- Broń nas panie Boże przed podziałem i narzucaniem z góry co powinniśmy oglądać. Mówienie, że nie będziemy finansować konkretnych twórców, przypomina palenie książek - mówił w TVN24 rysownik Andrzej Pągowski, który odniósł się do postulatów PiS w dziedzinie kultury.
Jarosław Kaczyński podczas poniedziałkowej debaty w Sejmie pt. "Kultura polska - wyzwania i przyszłość" przedstawił postulaty PiS w dziedzinie kultury. Wśród nich jest pomysł przeznaczenia 1 proc. budżetu państwa na kulturę czy odejście od traktowania mediów publicznych jak innych spółek skarbu państwa.
Prezes PiS zaznaczył jednak, że środki państwowe nie mogłyby służyć sztuce, w przypadku której mamy do czynienia z "bardzo silnym elementem destrukcji". Jego zdaniem, tego rodzaju sztuka powinna być finansowana wyłącznie ze środków prywatnych.
Rysownik Andrzej Pągowski, który był gościem we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 odniósł się do tych zapowiedzi. - Błędem jest myślenie, że mecenat prywatny jest w stanie sfinansować sztukę. To jest nieprawda - zaznaczył.
Jego zdaniem, jeżeli twórca odetnie się od pieniędzy, to "nie będzie mógł funkcjonować i jest skazany na amatorszczyznę." - Gdyby papież nie powiedział, że nie podoba mu się ten biały sufit, to Michał Anioł nie namalowałby fresków - tłumaczył.
"Niech Polacy sami podejmują decyzje"
Jak mówił Pągowski, sztuka, nawet ta kontrowersyjna, powinna być finansowana z budżetu państwa. - Powinna być udostępniona na wszystkich poziomach, a dopiero odbiorca powinien zadecydować czy mu to odpowiada - stwierdził. - Jeżeli jest przestrzeń sztuki - galeria, teatr, sala koncertowa - to widz tam idący podejmuje świadomie decyzję, że che się z tym spotkać - kontynuował.
Rysownik podkreślił, że mecenat państwowy "jest zobowiązany, by kulturę polską całościowo, niezależnie od podziałów, finansować i udostępniać."
Dodał jednak, że sam potępia "rzeczy maksymalnie kontrowersyjne, obrażające Kościół, uczucia."
- Chciałbym, żeby Polacy masowo chodzili na rzeczy kontrowersyjne i aby sami podejmowali decyzje, czy im to odpowiada czy nie, ponieważ to świadczy o kulturze społeczeństwa - podkreślił.
"Palenie książek"
Pągowski zauważył także, że jeśli "jakaś partia dochodzi do władzy globalnie i zatrudnia swoich dyrektorów w teatrach czy w telewizji, to robi się grupa wzajemnej adoracji, która wyznacza też nurt w sztuce". - Przerabialiśmy to już w PRL - powiedział.
- Broń nas panie Boże (...) przed podziałem i narzucaniem z góry, co powinniśmy oglądać. Mówienie, że nie będziemy finansować konkretnych twórców, przypomina palenie książek - dodał Pągowski.
Autor: db//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24