Dwa białostockie szpitale od trzech miesięcy walczą z groźną bakterią występującą w rurach. Z powodu legionelli - bo o niej mowa - pacjenci muszą kąpać się w zimnej wodzie lub w ogóle rezygnować z kąpieli. Władze szpitali wciąż szukają skutecznego rozwiązania problemu.
Groźna bakteria legionella pojawiła się w rurach Uniwersyteckiego Szpitala w Białymstoku i Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku w czerwcu.
Do tej pory nie udało się znaleźć skutecznego rozwiązania problemu, mimo że wiadomo, iż bakteria ginie w temperaturze powyżej 60 st. C. Wielokrotne podgrzewanie i płukanie instalacji nie pomogło, a władze szpitali zwróciły się o pomoc do specjalistycznych firm, które mają zaproponować fachowe rozwiązania. Szpitale pogania również sanepid, który nakazał władzom placówek uporanie się z bakterią do końca sierpnia.
Pacjenci nie mogą się kąpać
Od czerwca w dwóch białostockich szpitalach na ścianach wiszą tabliczki zakazujące pacjentom kąpieli pod prysznicem. Legionella jest groźną bakterią, która spowodować może zapalenie płuc. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku osób, które przechodzą chemioterapię, przez co ich odporność jest znacznie osłabiona. Zakażenie bakterią oznacza dla nich również przerwanie chemioterapii.
Autor: kg/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24