Środowisko medyczne jest zbulwersowne wydarzeniami z gorzowskiego szpitala. Wyjaśnień od placówki domaga się m.in. ministerstwo zdrowia i NFZ. A Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie mówi wprost: - Odmówienie pomocy chorej - to przestępstwo.
Ministerstwo Zdrowia domaga się wyjaśnień od gorzowskiego szpitala. Lekarz z tej placówki odmówił pomocy staruszce, bo kobieta nie przyjechała do szpitala karetką. Resort przypomina w komunikacie prasowym, że "zakład nie może odmówić udzielenia świadczenia zdrowotnego osobie, która potrzebuje natychmiastowego udzielenia takiego świadczenia ze względu na zagrożenie zdrowia lub życia". Ministerstwo Zdrowia zwróciło się także do Lubuskiego OW NFZ o przeprowadzenie kontroli w zakresie prawidłowości wykonania umów dotyczących świadczeń związanych z udzieleniem pomocy w stanach zagrożenia życia.
Sprawa najpierw do ministerstwa, potem do sądu
- Lekarz w gorzowskim szpitalu, który odmówił pomocy staruszce popełnił przestępstwo - ocenił w TVN24 prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Andrzej Włodarczyk. Nie udzielono pomocy 86-letniej Rozalii Kroczek, bo... wnuk sam przywiózł ją do szpitala zamiast wezwać karetkę.
Do absurdalnej sytuacji doszło w szpitalu w Gorzowie Wielkopolskim. Wnuk chorej kobiety musiał wezwać karetkę do szpitala. Wcześniej sam przywiózł babcię, która miała kłopoty z oddychaniem na izbę przyjęć, ale lekarz - jak twierdzi wnuk - odmówił jej pomocy. Rzecznik szpitala twierdzi, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami.
Jednak prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Andrzej Włodarczyk nie ma wątpliwości - lekarz popełnił przestępstwo. - Pacjent, którego życie lub zdrowie są zagrożone nie może być odesłany ze szpitala. Lekarz nie badając pacjentki nie mógł stwierdzić jej stanu zdrowia. Tym samy sprzeniewierzył się kodeksowi etyki lekarskiej, który wyraźnie stwierdza, że dla lekarza dobro chorego ma być dobrem najważniejszym. Ta sprawa powinna mieć swój epilog w sądzie lekarskim - podkreślił Włodarczyk.
Do zdarzenia doszło w sobotę. Rafał Kroczek, wnuk 86-letniej Rozalii Kroczek przywiózł ją do gorzowskiego szpitala, gdy kobieta poczuła, że ma trudności z oddychaniem. Lekarz szpitalnego oddziału ratunkowego (SOR) nie udzielił jej jednak pomocy. Sprawę opisała "Gazeta Lubuska". Wojewoda Helena Hatka już wysłała pisma do dyrekcji szpitala i do NFZ, by zbadał sprawę. Również lubuski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia zapowiada, że będzie od szpitala żądał wyjaśnień.
Rzecznik gorzowskiego szpitala twierdzi, że lekarz postąpił zgodnie z procedurami i nieprawdą jest, że kazał wezwać karetkę. Zapewnił, że szpital ustala szczegóły zajścia, ale nie chciał mówić, co ustalono do tej pory.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24