"Szlachetna Paczka" - akcja dawania prezentów potrzebującym została przedłużona. Na pomoc czeka jeszcze 1,5 tysiąca rodzin. - Jestem zdania, że żadna instytucja nie jest w stanie tak pomóc, jak konkretny człowiek konkretnemu człowiekowi - przekonywał w "Poranku" TVN24 organizator akcji ks. Jacek Stryczek.
W tym roku akcja "Szlachetna paczka" miała trwać do czwartku 10 grudnia. Ze względu na to, że planowano pomóc pięciu tysiącom rodzin dotkniętych biedą, a do bazy potrzebujących trafiło ich ponad osiem tysięcy, została przedłużona na czas nieokreślony. Swoich Mikołajów znalazło już 6,5 tys. rodzin. Akcja będzie prowadzona dopóki dla wszystkich rodzin nie znajdzie się pomoc.
Jak pomóc?
Zrobienie paczki jest bardzo łatwe. Wchodzimy na stronę szlachetnapaczka.pl i klikamy w zakładkę "wybierz rodzinę". Co dalej? - Bardzo istotną rzeczą jest to, żeby wybrać lokalizację, czyli miejsce, do którego będzie można dostarczyć pomoc dla konkretnej rodziny - mówi ks. Stryczek.
Następnie wybieramy rodzinę, której chcemy pomóc. Wybieramy ją według opisu, za którym kryje się praca konkretnego wolontariusza. Ochotnicy sprawdzają wcześniej, czy dana rodzina jest uboga. Pytają też ją o marzenia. Te często okazują się prozaiczne.
16-letnia Magda, która cierpi na zanik mięśni, marzy o książkach historycznych. To największa pasja dziewczyny. Jej mama, która prócz 16-latki wychowuje jeszcze dwoje dzieci, nie może sobie pozwolić na ich zakup. Z podręcznikami wygrywają jedzenie, leki i opłaty. – O przyjemnościach się nie myśli, gdy brakuje pieniędzy na czynsz - mówi kobieta.
Ludzka siła
Ksiądz Stryczek w TVN24 zaznaczył, że paczki nie musi robić jedna osoba. Wręcz przeciwnie. - Ta paczka powinna składać się z dobra wielu różnych osób. Wczoraj w naszym magazynie była doktorantka, która myślała, że sama jest za biedna, żeby pomagać. Potem zgromadziła 60 osób, które przygotowały pomoc dla rodzin w potrzebie. To były osoby z wielu krajów Europy - mówił.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24