To zły znak, że na spór wokół Trybunału Konstytucyjnego zwracają na uwagę prezydenci innych państw - mówił w "Faktach po Faktach" poseł PO Andrzej Halicki, odnosząc się do słów Baracka Obamy. - Ten apel był skierowany do wszystkich partii w Sejmie - odpowiedział mu rzecznik rządu Rafał Bochenek.
- Wyraziłem prezydentowi Dudzie nasze zaniepokojenie związane z pewnymi działaniami i impasem w zakresie Trybunału Konstytucyjnego - powiedział Obama na konferencji prasowej, która odbyła się tuż po spotkaniu z prezydentem RP.
Do słów amerykańskiego prezydenta odnieśli się goście "Faktów po Faktach".
- Sojusz NATO i UE oparte są o wartości, których też nie wolno bagatelizować, bo nie jest tak, że możecie państwo wynegocjować więcej, będąc niesolidnym partnerem - mówił Halicki, zwracając się do rzecznika rządu. Jak ocenił poseł PO, jest złym znakiem, że na spór wokół TK zwracają uwagę prezydenci innych państw. - Ten apel prezydenta Obamy był skierowany do wszystkich partii w parlamencie - odpowiedział mu Rafał Bochenek. - Powiedział (Obama - red.), że cieszy się, że polski prezydent Andrzej Duda rozumie doskonale to, że powinny w naszym kraju być przestrzegane takie wartości jak wolność mediów czy demokracja. I apel o to, aby tych wartości przestrzegać, był zaadresowany do wszystkich partii w parlamencie - podkreślił. - Szkoda i wstyd, że musieliśmy to usłyszeć dzisiaj - skwitował Halicki. Bochenek tłumaczył, że Polska i USA muszą rozmawiać o wszystkim, ponieważ na tym polega partnerstwo.
Jak mówił, w Stanach Zjednoczonych jest problem podobny do sporu wokół TK. - W USA jest problem wyboru sędziego Sądu Najwyższego - powiedział. - To są problemy dojrzałych demokracji - ocenił. Jak dodał, rząd stara się wprowadzić takie rozwiązania, żeby organy państwa działały zgodnie ze standardami demokratycznymi. - Nie przywiązywałbym aż tak wielkiej wagi do jednego zdania, tym bardziej że (Obama - red.) stwierdził fakt - zaznaczył Bochenek.
Kontrowersyjna wokół ustawy
W związku z sytuacją wokół TK komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Nils Muiżnieks wydał w piątek oświadczenie, w którym napisał, że rozwiązania zawarte w projekcie ustawy o Trybunale, którą przyjął w czwartek Sejm, stanowią "poważne zagrożenie dla państwa prawa". Z kolei sekretarz generalny Rady Europy Thorbjorn Jagland zapowiedział, że zwróci się do Komisji Weneckiej o pilne zbadanie nowej ustawy.
- Który dokładnie przepis narusza zasady demokratyczne, zasady konstytucyjne tej ustawy? - pytał Bochenek. Jak mówił, w projekcie nie ma zapisów o większości kwalifikowanej, a do spraw obywatelskich nie będzie stosowana zasada kolejkowania.
Na sugestię, że w projekcie zawarty jest przepis umożliwiający zablokowanie przez czterech sędziów prac TK, rzecznik rządu odpowiedział: - Nie jest to prawda, nie ma takiego przepisu.
ZOBACZ NAJWAŻNIEJSZE ZAPISY USTAWY - I nie ma takiej ustawy, i zagrożenia demokracji, i nie ma takiego problemu - ironizował Halicki. - Widać, że pan nie pracuje w parlamencie, bo gdyby był pan wczoraj, widziałby pan, jak wygląda proces legislacyjny - zwrócił się do Bochenka. - Nie może się nazwać patriotą ten, kto narusza na szwank interes Polski - podkreślił Halicki.
Autor: mw/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24