- To jest młody człowiek, który przypadkiem został wiceministrem resortu, w którym nie ma żadnej kompetencji - takie zdanie o wiceszefie Ministerstwa Sprawiedliwości Patryku Jakim ma eurodeputowany Adam Szejnfeld (PO). W "Faktach po Faktach" żartował, że będzie go bronił, bo ten może nie zdawać sobie sprawy z tego, co robi i mówi. Wspólnie z wicemarszałkiem Sejmu Stanisławem Tyszką (Kukiz'15) wezwali do dymisji Jakiego.
Goście "Faktów po Faktach" rozmawiali o piątkowej rozprawie, w czasie której Patryk Jaki pouczał sędzię prowadzącą sprawę przeciwko niemu z powództwa posła PO Roberta Kropiwnickiego. Wiceminister sprawiedliwości zarzucał jej także polityczną stronniczość.
"Przypadkiem został wiceministrem"
Adam Szejnfeld powiedział, że Jaki to młody człowiek wychowywany przez środowisko partyjne. - Jeśli miałbym tu kogoś oskarżać, to w pierwszej kolejności władze Prawa i Sprawiedliwości. Tych, którzy wpływają na taki a nie inny styl prowadzenia, wykonywania posługi posłów, senatorów i ministrów - wyjaśnił. Przekonywał, że Jaki należy do środowiska, które "nie ma szacunku dla wymiaru sprawiedliwości".
- Bardzo często młody człowiek sobie w ogóle nie zdaje sprawy z tego, że łamie jakieś normy etyczne, moralne, a nawet prawne - argumentował. I dodał: - To jest młody człowiek, który przypadkiem został wiceministrem resortu, w którym nie ma żadnej kompetencji.
Szejnfeld powiedział więc, że stawia się w roli "adwokata" Jakiego i zażartował, że z tego powodu "będzie go bronił". Przyznał jednak, że niewątpliwie powinien zostać zdymisjonowany.
Tyszka: politykom PiS władza uderzyła do głowy
Z Szejnfeldem w kwestii dymisji Jakiego zgodził się Stanisław Tyszka. Stwierdził jednak, że nie wierzy, iż do tego dojdzie. - Gdybyśmy trzymali się standardów prawnych to myślę, że dymisja wiceministra Jakiego to byłby taki kubeł zimnej wody dla wielu działaczy Prawa i Sprawiedliwości, którym ewidentnie władza uderza do głowy jak woda sodowa - stwierdził.
- Minister Jaki zachował się z pewnością niewłaściwie. Urządził pod godłem Rzeczypospolitej cyrk - skomentował piątkowe wystąpienie Jakiego w sądzie. Stwierdził, że potrzebna jest głęboka reforma wymiaru sprawiedliwości, ale "nie można urządzać polowania na czarownice" i "wiceminister nie powinien grozić sędzi postępowaniem dyscyplinarnym w trakcie swojego procesu".
Tyszka stwierdził, że Jaki w sądzie "zachował się jak polityk, jak krzykacz medialny, który przeniósł ten sposób zachowania na salę sądową". - To jest nieakceptowane, bo psuje kulturę prawną - oświadczył.
Powiedział także, że Jaki "nie ma doświadczenia prawnego, ani kompetencji, żeby być wiceministrem sprawiedliwości".
Autor: pk//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24