Nie było moim celem, aby urazić jakiegokolwiek ucznia czy rodzica. Jeżeli tak się stało, to mogę oczywiście przeprosić i tak to czynię - powiedział szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Przeprosiny dotyczą jego słów o "potężnym orężu w rękach nauczycieli", którym jest promocja uczniów do kolejnych klas. Broniarz zaznaczył, że jego wypowiedź była "próbą obudzenia i otrzeźwienia pani minister Anny Zalewskiej i rządu".
W sobotę prezes ZNP w wywiadzie dla Radia ZET, mówiąc o zapowiedzianym strajku w oświacie, przypomniał między innymi, że w kompetencji nauczycieli, rad pedagogicznych, leży klasyfikowanie, ocenianie i promowanie uczniów.
- To też jest potężny oręż w ręku nauczycieli, chcielibyśmy, żeby rząd miał tego świadomość. Jeżeli skorzystamy także z tego oręża to będziemy mieli w edukacji totalny kataklizm związany z rekrutacją albo zakończeniem kolejnych cykli edukacyjnych przez dzieci, uczniów polskich szkół - powiedział.
Szef ZNP przeprasza
W niedzielę w rozmowie z reporterem TVN24 Broniarz przepraszał za swoje słowa. - Jeżeli którykolwiek uczeń czy rodzic poczuł się tymi słowami zagrożony, to śmiało mogę powiedzieć, że nie było to moim celem, intencją i za to mogę oczywiście przeprosić i tak to czynię - powiedział szef Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Zwrócił przy tym uwagę, że jego słowa miały być "wyraźnym sygnałem" i "próbą obudzenia i otrzeźwienia pani minister [edukacji narodowej - przyp. red.] Anny Zalewskiej i rządu".
- Od 14 dni, od momentu rozpoczęcia referendum [strajkowego - red.], nie pojawiły się żadne propozycje ze strony rządowej, które miałyby ten konflikt wyciszyć - stwierdził Broniarz.
Broniarz o "potężnym orężu". MEN odpowiada
Jeszcze w sobotę słowa prezesa ZNP o "potężnym orężu w rękach nauczycieli" skomentowała w oświadczeniu rzeczniczka Ministerstwa Edukacji Narodowej Anna Ostrowska. Stwierdziła, że groźba utrudnienia promocji dla uczniów oraz "próba paraliżu systemu polskiej oświaty jest działaniem wyjątkowo nieodpowiedzialnym, dla którego nie ma usprawiedliwienia".
Krytycznie o słowach Broniarza wypowiedziała się też rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek. Oceniła, że słowa szefa ZNP są "skandalem i grą polityczną".
Wypowiedzi Broniarza szefa ZNP są skandalem i grą polityczną. Zapowiedź sparaliżowania systemu oświaty oraz próba wykorzystania dzieci, młodzieży oraz rodziców jest absolutnie niedopuszczalna. Powinien sie z tego natychmiast wycofac i przeprosić uczniow i rodziców.— Beata Mazurek (@beatamk) March 17, 2019
"Zapowiedź sparaliżowania systemu oświaty oraz próba wykorzystania dzieci, młodzieży oraz rodziców jest absolutnie niedopuszczalna. Powinien się z tego natychmiast wycofać i przeprosić uczniów i rodziców" - napisała w niedzielę Mazurek na Twitterze.
Nauczyciele decydują o strajku
Od 5 marca trwa referendum strajkowe zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w ramach prowadzonego sporu zbiorowego. Potrwa do 25 marca. Odbywa się we wszystkich szkołach i placówkach, z którymi w ramach sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia co do żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych o tysiąc złotych.
Jeśli taka będzie wola większości pracowników oświaty, wyrażona w referendum, strajk ma się rozpocząć 8 kwietnia.
Oznacza to, że jego termin może się zbiec z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma się odbyć egzamin gimnazjalny, a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasistów. 6 maja mają się rozpocząć matury.
Autor: ads / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24