"Premier pomyliła adresatów, powinna skierować swoje pytania do prezydenta Komorowskiego", skomentował wystąpienie Ewy Kopacz Marcin Mastalerek, rzecznik sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. Premier poprosiła wcześniej Andrzeja Dudę o rozszerzenie listy pytań referendalnych.
- To, co zrobi PO w Senacie, jest testem dla Platformy Obywatelskiej. Zobaczymy, czy pani premier Kopacz zmieli te 6 milionów podpisów, tak jak robiła to wcześniej. Czy tak jak na billboardach naprawdę słucha obywateli i pomaga im - mówił Marcin Mastalerek.
Według niego pod inicjatywami obywatelskimi, które stały się podstawą do pytań w październikowym referendum, podpisało się właśnie tyle osób.
- Bo jeśli je zmieli, to równie dobrze będzie można zmielić te billboardy, bo będą całkowicie niewiarygodne - dodał.
"To obłudne ze strony premier"
Rzecznik sztabu wyborczego PiS odniósł się w ten sposób do wcześniejszego wystąpienia Ewy Kopacz dotyczącego planowanego na 25 października referendum. Premier powiedziała w nim, że oczekuje, iż prezydent Duda, po spotkaniu z przedstawicielami wszystkich partii, rozszerzy listę pytań.
- Dziś premier Kopacz, zamiast odpowiedzieć, co zrobi Platforma Obywatelska, postanowiła zastosować pewien wybieg. Tylko mam wrażenie, że pomyliła adresatów - powinna swoje pytania, dotyczące referendum skierować do prezydenta Bronisława Komorowskiego - ocenił Mastalerek.
- Dowiedzieliśmy się od Henryka Wujca, że pytania po przegranej pierwszej turze powstawały w nocy i wtedy premier Kopacz mogła skierować do niego (prezydenta Komorowskiego - red.) prośbę o rozszerzenie tych pytań. To, co zaproponowała dziś premier jest obłudne, nie jest konsekwentna - stwierdził.
- Tu (w przypadku referendum październikowego - red.) klucz był prosty, czyli zebrane podpisy. Jeżeli jakaś inicjatywa zebrała 500 tys. podpisów, to prezydent kieruje ją do Senatu. Nie wiem, jaki był klucz Bronisława Komorowskiego i jego doradców - podkreślił, nawiązując do pytań w referendum ogłoszonym przez poprzedniego prezydenta.
Dwa referenda
W czwartek wieczorem prezydent Andrzej Duda oświadczył w telewizyjnym orędziu, że zwraca się do Senatu z wnioskiem, by w dniu wyborów 25 października poddać pod ogólnokrajowe referendum kwestie: zniesienia obowiązku szkolnego sześciolatków, obniżenia wieku emerytalnego i ochrony Lasów Państwowych.
Poinformował też, że zdecydował, by uszanować wolę jego poprzednika Bronisława Komorowskiego, popartą decyzją Senatu, i nie odwoływać referendum zarządzonego na dzień 6 września.
Autor: mm//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24