- To jest kobieta z nowej, młodej Polski - powiedział o kandydatce SLD na prezydenta, Magdalenie Ogórek, Leszek Miller. W "Faktach po Faktach" przekonywał, że życiorys Ogórek jest "imponujący", a kompetencje szerokie. Wśród cech, które jego zdaniem powinna mieć osoba piastująca najwyższy urząd w państwie wymienił m.in. zdolność uczenia się i rozbudzone ambicje intelektualne.

W piątek Leszek Miller poinformował, że kandydatką SLD w nadchodzących wyborach prezydenckich będzie Magdalena Ogórek - doktor nauk humanistycznych, historyk Kościoła i prezenterka telewizyjna.

Jak wyjaśnił szef Sojuszu w "Faktach po Faktach", Ogórek jest "symbolem odnowy". - To jest kobieta z nowej, młodej Polski. Tej Polski europejskiej. Nie stoi na czele żadnego z plemion, które toczą od lat wyczerpującą wojnę polsko-polską - zachwalał kandydatkę Miller.

Były premier podkreślił, że życiorys Magdaleny Ogórek jest "imponujący". Przypomniał, że pracowała w kancelarii prezydenta za czasów Aleksandra Kwaśniewskiego oraz w kancelarii premiera, gdy on sam był szefem rządu.

- Nie była ministrem, ale w tym przypadku to nie jest obciążenie. Nikt nie może jej powiedzieć: pełniła pani bardzo ważne funkcje i nie wykorzystała sposobności - ocenił.

Jaki powinien być prezydent?

Leszek Miller unikał odpowiedzi na pytanie, jakie - jego zdaniem - kwalifikacje powinien mieć prezydent RPi. W końcu wśród najważniejszych cech wymienił "jasne poczucie odpowiedzialności za państwo, podejmowane decyzje, ale też zdolność uczenia się".

- Chłonność intelektualna, rozbudzone ambicje intelektualne, chęć podejmowania nowych wyzwań - wymieniał pożądane przymioty.

Miller podkreślił, że "nikt się nie rodzi prezydentem", a on sam bycia premierem uczył się dopiero wtedy, gdy objął urząd.

- Pani doktor Ogórek rozpoczyna nowy etap w swoim życiu. Niezależnie, jaki będzie miała wynik wyborczy, oto rodzi się bardzo silna postać polskiej lewicy - zauważył. Zapowiedział, że kandydatka będzie zabiegać o poparcie całej lewicy i "całej Polski postępowej".

Autor: kg/tr/kwoj / Źródło: tvn24