Bez definicji zagrożeń nie ma wspólnej polityki zagranicznej i obronnej - stwierdził w programie "Horyzont" szef MSZ Witold Waszczykowski. Zaznaczył jednak, że "nasza dyplomacja jest otwarta na takie rozmowy". Szef MSZ był także pytany o stosunki z Niemcami.
Minister stwierdził, że politycy od wielu lat zadają sobie pytanie, czym ma być Unia Europejska i czy ma na przykład być też sojuszem wojskowym. Stwierdził jednak, że za wcześnie na takie propozycje, bo UE "nie ma wspólnej definicji zagrożeń".
- Inaczej patrzy się na zagrożenia z południa, inaczej na zagrożenia ze wschodu - wyjaśnił. - Jeśli nie mamy wspólnej definicji zagrożeń, to nie mamy wspólnej polityki zagranicznej. Jeśli nie mamy polityki zagrożeń, polityki zagranicznej, to nie ma możliwości stworzyć polityki obronnej. A chcielibyśmy.
I dodał: - Nasze środowisko pozytywnie przyjęło apel pana Junckera z marca tego roku, który mówi, że Unia Europejska powinna mieć wspólną politykę obronną, jakąś tożsamość obronną - powiedział Waszczykowski. - Dlaczego nie? Rozmawiajmy o tym.
Szef polskiej dyplomacji stwierdził jednak, że "stawiamy pewne warunki", m.in. takie, by nie duplikować działań NATO, czy też nie tworzyć dla Sojuszu konkurencji. - Im więcej zabezpieczeń, im więcej możliwości gwarantujących nam bezpieczeństwo w Europie, tym lepiej - ocenił.
Federalizm w UE?
Waszczykowski powiedział, że wiele państw jest negatywnie nastawiony do koncepcji Unii Europejskiej jako federacji. Stwierdził, że przyczyna tkwi w tym, że "nie ma demokratycznych zasad wybierania centralnych instytucji", jak m.in. Komisja Europejska i jej szef oraz Rada Europejska i jej przewodniczący. - Są wybierani w wyniku pewnych tarć, układanek - ocenił.
Waszczykowski pytał, czy tak wybrani urzędnicy mają możliwości działania w kontekście silnych osobowości, które stoją na czele państw członkowskich. - Co więcej, czy tak wybrany urzędnik jest partnerem do rozmów dla partnerów zewnętrznych, które grają z nami w geopolityczną grę - ocenił.
Stosunki z Niemcami
Witold Waszczykowski pytany o stosunki z Niemcami, powiedział, że "mitem" są rzekome zastrzeżenia PiS-u względem polityki Berlina. Stwierdził jednak, że chciałby działać z Niemcami "bardziej partnersko".
- Chodzi o to, żeby uświadomić naszemu wielkiemu partnerowi i sąsiadowi, że realizując swoje niektóre interesy niemieckie, żeby nie robił tego kosztem naszych - ocenił.
Autor: pk/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24