Nie wszystkim pasuje dobry kontakt ministrów obrony i spraw zagranicznych z prezydentem, ale to jest sprawdzian dla polskiej polityki i polityków - powiedział w "Faktach po Faktach" szef MSZ Grzegorz Schetyna, pytany o współpracę rządu z prezydentem Andrzejem Dudą.
Minister spraw zagranicznych odniósł się do środowego spotkania ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka i prezydenta Andrzeja Dudy, które trwało około trzech godzin. Dotyczyło m.in. przygotowań do szczytu NATO, modernizacji wojska oraz bieżących wyzwań.
Jak podkreślił Schetyna, sprawy zagraniczne i polityka obronna muszą być "wspólne".
- Wiem, że to jest trudne i nie wszystkim pasuje dobry kontakt ministrów obrony i ministrów spraw zagranicznych z prezydentem, bo ta koabitacja jest trudna, szczególnie wpisana w kampanię wyborczą, ale uważam, że to jest sprawdzian dla polskiej polityki i dla polskich polityków - powiedział Schetyna.
Dodał, że "jeżeli będziemy w stanie o tym rozmawiać i pokazywać, że te najważniejsze rzeczy mogą wspólne, to tylko dobrze". Jak powiedział, sam spotkał się z prezydentem raz.
"Gest powinien wypłynąć od głowy państwa"
Szef MZS został zapytany, dlaczego prezydent do tej pory nie spotkał się z premier Ewą Kopacz. Jak powiedział Schetyna, "jest zdziwiony", że do spotkania jeszcze nie doszło, ale podkreślił, że "inicjatywa powinna należeć do prezydenta Dudy".
- Zawsze taki gest powinien wypłynąć od głowy państwa. Jestem przekonany, że to jest tylko kwestia najbliższych dni - powiedział szef MSZ.
Jego zdaniem, powinno dojść do spotkania w cztery oczy, a następnie do Rady Gabinetowej, aby wszyscy ministrowie mogli zapoznać prezydenta z własnymi aktywnościami.
Przypomniał, że Kopacz proponowała takie spotkanie. - Jestem przekonany, że uda się doprowadzić do posiedzenia Rady Gabinetowej - dodał. Według Schetyny, źle byłoby szukać dzisiaj problemów miedzy premier Ewą Kopacz a prezydentem Dudą.
Schetyna odniósł się również do szczytu Europa Środkowa-Chiny. Na czele delegacji będzie stał prezydent Andrzej Duda, a nie premier rządu, choć, jak przyznał Schetyna, szczyt ma format "premierowski" wymyślony i zaplanowany jeszcze z udziałem premiera Donalda Tuska w 2011 roku.
Jak powiedział Schetyna, to jest trudny czas dla polskiej polityki, bo szczyt odbędzie się po wyborach. Jak dodał, strona chińska mówi o początku listopada.
"Decyzja o wpisaniu referendum w datę wyborów byłaby polityczna"
Grzegorz Schetyna - rozmowa miała miejsce jeszcze przed orędziem wygłoszonym przez Andrzeja Dudę - odniósł się również do sprawy referendum.
Ocenił, że decyzja o następnym referendum byłaby złym scenariuszem i nie poprawiłaby instytucji polskiej demokracji.
- Powinniśmy przejść referendum 6 września, wyciągnąć z niego wnioski i później używać go do spraw najważniejszych i kluczowych - mówił.
Powiedział, że decyzja o wpisaniu referendum w datę wyborów byłaby klasycznie polityczna. - To by oznaczało, że prezydent angażuje się w kampanię wyborczą PiS, że nie bierze pod uwagę, jak będzie bardzo trudno zorganizować równolegle wybory i referendum - tłumaczył. - Nie jestem zwolennikiem przerzucania się na pytania i robienia z referendum pomysłu na bieżącą politykę partyjną i wyborczą – dodał Schetyna.
Prezydent Andrzej Duda ogłosił, że wrześniowe referendum pozostaje bez zmian, a kolejne odbędzie się w dniu wyborów 25 października. Obywatele odpowiedzą wtedy na pytania dotyczące Lasów Państwowych, wieku emerytalnego i sześciolatków. Prezydent przychylił się w ten sposób do wniosków PiS i "Solidarności".
Autor: js/ / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24