Będą zarzuty w śledztwie dotyczącym nielegalnego finansowania kampanii wyborczej Janusza Palikota - informuje RMF FM. Może je usłyszeć szef kampanii posła PO.
Dowodów przeciwko samemu Palikotowi nie ma. Jednak prokuratorzy nieoficjalnie mówią, że śledztwo wciąż trwa i nie wykluczają, że znajdą jeszcze materiały lub zdobędą zeznania, które obciążą wiceszefa klubu PO - podaje RMF.
Zebranego materiału ma natomiast wystarczyć na postawienie zarzutów szefowi kampanii Palikota, Krzysztofowi Łątce. To on miał rzekomo przekazywać pieniądze studentom i emerytom, by ci później wpłacali je bezpośrednio na konto kampanii. Grozić mu może kara do trzech lat więzienia.
Prokuratura krajowa: bez komentarza
Prokuratura Krajowa nie chce komentować informacji o zarzutach, ale wczoraj prokurator krajowy Edward Zalewski zdradził, że śledztwo potrwa do końca roku. Rzeczniczka prokuratury okręgowej w Radomiu, gdzie prowadzone jest śledztwo, powiedziała z kolei RMF, że decyzja kończąca postępowanie ma zapaść już za trzy tygodnie.
Do ewentualnych oszustw miało dojść podczas przedostatnich wyborów parlamentarnych. Sprawa została umorzona w lutym, jednak na wniosek prokuratora krajowego śledztwo wznowiono.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24