Dwóch kluczowych dyrektorów w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym nagle odwołał i wysłał na emerytury szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernest Bejda – dowiedział się portal tvn24.pl. Uczynił to na miesiąc przed tym, jak jemu samemu kończy się kadencja.
Według relacji pragnących zachować anonimowość źródeł tvn24.pl do odwołania szefa pionu finansów, a także szefa pionu bezpieczeństwa wewnętrznego doszło na początku minionego tygodnia.
- Jak grom z jasnego nieba. Obydwaj należeli do wewnętrznego kręgu zaufanych nie tylko szefa Ernesta Bejdy, ale także ministrów koordynatorów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - mówią nasi rozmówcy.
Do CBA przesłaliśmy pytania dotyczące tych zmian, a także okoliczności, które je spowodowały.
- Dobrą zasadą służby specjalnej jest, żeby spraw kadrowych publicznie nie komentować – odpowiedział nam Temistokles Brodowski z CBA.
Krąg zaufania
Tymczasem odwołany dyrektor Biura Finansów Daniel Art (jego nazwisko jest jawne, dostępne publicznie na wielu dokumentach np. w Biuletynie Informacji Publicznej CBA) pełnił tę funkcję od pierwszego dnia istnienia tej służby. Do pracy ściągnęli go jeszcze Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik – pierwsi szefowie CBA i dzisiejsi ministrowie koordynatorzy służb specjalnych a zarazem kierujący resortem spraw wewnętrznych i administracji.
Do odwołania Arta doszło w tygodniu, w którym parlamentarna komisja służb specjalnych debatowała nad budżetem CBA na rozpoczynający się rok.
- Zasadą jest, że na ten ważny punkt posiedzenia komisji przychodzi ktoś z kierownictwa każdej służby specjalnej, której budżet jest omawiany. W tym roku tylko z CBA nie przyszedł nikt z kierownictwa, poza nową osobą pełniącą obowiązki dyrektora finansów – mówi pracujący w "speckomisji" poseł Marek Biernacki.
Członkowie komisji służb specjalnych nie zostali poinformowani o przyczynach dymisji obu dyrektorów. – Będę domagał się informacji – deklaruje Biernacki.
Ponieważ dyrektor biura finansów współpracuje z dyrektorem biura spraw wewnętrznych, choćby w zakresie dysponowania pieniędzmi przeznaczonymi na wypłaty dla informatorów, snuje się różne spekulacje na ten temat, tym bardziej że ten drugi dyrektor kontroluje, na co wydawane są środki.
Do tego wszystkiego budżet CBA ma urosnąć o największy procent w stosunku do poprzedniego roku spośród wszystkich służb specjalnych, czyli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego. Mimo że przez ostatnie cztery lata już niemal się podwoił i w 2019 roku wynosił ponad 200 milionów złotych. Posłowie opozycji (Adam Szłapka z Koalicji Obywatelskiej, Maciej Gdula z Lewicy i Marek Biernacki z PSL) głosowali przeciwko tak znaczącemu zwiększeniu budżetu CBA, bo uważają, iż największy ciężar odpowiedzialności za bezpieczeństwo kraju dźwiga największa służba, którą jest Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. A ta od kilku lat jest niedofinansowywana.
Tropiący agentów
Również drugi z odwołanych dyrektorów z CBA należy do wąskiego grona zaufanych osób ministrów koordynatorów. Jego nazwisko nie jest publicznie podawane. Kierował pionem bezpieczeństwa wewnętrznego, czyli do jego zadań należało tropienie nadużyć wśród agentów CBA.
- Jednoczesna dymisja dyrektora pionu finansów oraz bezpieczeństwa wewnętrznego sugeruje, że mogło dojść do nieprawidłowości w gospodarowaniu budżetem. Poważnych nieprawidłowości, skoro pracę traci w takim momencie dwóch kluczowych dyrektorów – komentuje były szef CBA Paweł Wojtunik.
Druga kadencja?
Kierujący od czterech lat Centralnym Biurem Antykorupcyjnym Ernest Bejda kończy swoją kadencję w połowie lutego. Zgodnie z ustawą stanowisko to obsadza premier, zasięgając jedynie opinii prezydenta, Kolegium do spraw Służb Specjalnych, a także komisji parlamentarnej.
To sprawia, że nie jest pewna druga kadencja szefa CBA.
- Tym bardziej że istnieją napięcia między premierem Mateuszem Morawieckim a ministrem Mariuszem Kamińskim, nie ma między nimi dobrej chemii – mówi jeden z posłów Zjednoczonej Prawicy.
A Bejda jest od lat bliskim współpracownikiem Kamińskiego. Współtworzyli razem CBA, następnie pracowali dla Prawa i Sprawiedliwości. Ernest Bejda jako adwokat obsługiwał prawnie m.in. spółkę Srebrna związaną z PiS.
Niedawno "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że premier Mateusz Morawiecki miał już zabiegać o dymisję Mariusza Kamińskiego z funkcji ministra koordynatora, ale zgody na to nie wyraził prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CBA