Goście "Faktów po Faktach" mówili o pandemii COVID-19 i sytuacji wokół szczepień w Polsce. Doktor Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw COVID, odniósł się do możliwości wprowadzenia obowiązku szczepień przeciwko koronawirusowi. Doktor Aneta Afelt z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego oceniła możliwy moment przyjścia czwartej fali pandemii w Polsce.
Do soboty w Polsce podano 34 334 259 dawek różnych szczepionek przeciw COVID-19. Pierwszą dawką wykonano 18 285 323 szczepienia. W pełni zaszczepionych jest 17 398 999 osób - to zaszczepieni jednodawkowym preparatem Johnson & Johnson lub drugą dawką szczepionek firm AstraZeneca, Moderna lub Pfizer/BioNTech.
Doktor Grzesiowski o "alternatywie objętej obowiązkiem"
W sobotnich "Faktach po Faktach" do stanu szczepień przeciw COVID-19 w Polsce odnieśli się doktor Aneta Afelt z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego oraz doktor n. med. Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw COVID.
Grzesiowski pytany o możliwość wprowadzenia obowiązkowych szczepień, odparł, że "rozmawiamy o niejasnych zasadach, jak te obowiązki miałyby wyglądać". - Ja wyobrażam sobie to w ten sposób, że obowiązkiem na przykład medyka, nauczyciela czy policjanta jest praca w bezpiecznych warunkach, czyli ma być zdrowy, przychodząc do pracy. Może to osiągnąć na dwa sposoby, albo jest w pełni zaszczepiony, albo podlega regularnemu testowaniu - powiedział.
Jak mówił, "poprzez testy dwa razy w tygodniu możemy właściwie wykluczyć aktywne zakażenie u takiej osoby". - Stwórzmy alternatywę, ale jednak objętą obowiązkiem. Czyli jeśli się nie szczepisz, obowiązują cię testy - stwierdził Grzesiowski.
- Nie zmuszamy cię do szczepienia wbrew swojej woli, ale wtedy musisz to rozumieć, że musisz być przetestowany. Jeżeli stworzymy tego rodzaju opcję, to myślę, że łatwiej będzie nam mówić o obowiązku bycia bezpiecznym w pracy, a nie o obowiązku zaszczepienia. To jest znacząca różnica - dodał.
Dr Afelt o szczycie czwartej fali: sierpień to może być trochę za wcześnie
Doktor Aneta Afelt mówiła o możliwym terminie szczytu czwartej fali pandemii w Polsce. - Z mojego punktu widzenia sierpień to może być trochę za wcześnie, żeby były wysokie wartości [dziennych zakażeń - przyp. red.]. W drugiej połowie sierpnia możemy się spodziewać tego, że będziemy mieli pierwsze sygnały przyspieszenia liczby zakażeń - powiedziała. - Raczej spojrzałabym na sytuację na początku września, jego drugi tydzień, tak jak rok temu - dodała.
Jak argumentowała, "w drugiej połowie sierpnia będą powroty z wakacji i kompletowanie wyprawki szkolnej z dziećmi". - Będziemy przygotowywać się do powrotu do szkoły i pracy, nie jesteśmy [na wystarczającym poziomie - red.] zaszczepieni i potrzebujemy wtedy około trzech, czterech tygodni, aby odnowić nasze kontakty społeczne, a także odnowić drogi kontaktu dla wirusa - oceniła Afelt.
Źródło: TVN24