Wielkoformatowe reklamy, szyldy i plakaty filmowe, którymi zakrywamy fasady budynków żeby "polerować historię". "Chaotyczne i obrzydliwe" czy "sentymentalne i sakralne"? Co o architektonicznych pozostałościach socrealizmu myślą dzisiaj Polacy? Reporterzy CNN, którzy od tygodnia szukają miejsc mówiących o Polsce więcej, niż jej mieszkańcy, tym razem próbują znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego o takich budynkach jak Pałac Kultury mówimy, że są "obrzydliwe", ale za nic nie oddamy ich architektom.
Dziennikarze CNN od tygodnia sprawdzają w cyklu reportaży "On the Road: Poland" jak zmieniała się Polska w ostatnich latach. Opowiadają nie tylko o różnych aspektach przemian i naszej drodze do demokracji, ale także o tym, jak żyje się tutaj ludziom, za co lubimy swój kraj a czego w nim nie znosimy.
Reporterka Paula Newton postanowiła zgłębić ten problem od strony naszych relacji z socrealistyczną architekturą. Zastanawia się, na ile zasłanianie fasad budynków jest próbą "polerowania historii" i "tuszowania pozostałości komunizmu" a na ile adaptacją do zmieniających się warunków i przykładem "burzliwej relacji z przeszłością".
Kocha - lubi - szanuje - nie chce...
- Chaotyczna - mówi po polsku reporterka w pierwszym zdaniu materiału, aby jednym słowem określić zdanie mieszkańców Warszawy o architekturze miasta. Ale szybko stwierdza, że w całej tej pozornej złości na brzydotę jest jakiś szczególny rodzaj więzi, którą trudno zdefiniować.
Ulice Starego Miasta, katedry, pomniki, Pałac Kultury i Nauki, Rotunda, hotele i biurowce centrum. - Każdy widok pokazuje tutaj inną kartę historii - zauważa.
Popularny "Pekin" dominuje w panoramie miasta. - Jest obrzydliwy - przyznaje oprowadzająca reporterkę warszawska architekt prof. Ewa Kuryłowicz. - Ale przyzwyczailiśmy się do tego, po prostu. To pozostałość po doświadczeniach, które były trudne. Ale także część naszej historii. I nie można tego wymazać, jak gdyby nigdy się nie wydarzyło - dodaje.
"No więc co zrobić z reliktami i architektonicznymi ciekawostkami", takimi jak na przykład dworzec autobusowy w Kielcach, który u dziennikarki wzbudza wątpliwość, czy to jednak aby na pewno nie statek kosmiczny? Czy są warte ratowania? - W Warszawie też pojawiały się głosy: "zburzyć, wybudować coś nowego, coś ładnego". Ale kiedy organizowaliśmy ten konkurs, chcieliśmy uszanować dziedzictwo i znaczenie tych budynków oraz uczucia mieszkańców - tłumaczy Włodzimierz Soboń z firmy DuPont, jednego z inicjatorów międzynarodowych konkursów "Changing the Face" wyłaniających najlepsze projekty odnowy symboli stolicy. Siódma edycja poświęcona była Rotundzie - miejscu, pod którym od lat spotykają się warszawiacy.
"Przypominacz"
Wygrał projekt dwóch młodych architektów z Krakowa - Bartłomieja Gowina i Krzysztofa Siuty. Zwyciężyła koncepcja "odnowy", ale i pogodzenia zmiany z historią. - To zupełnie nowy budynek, który jednak bardzo nawiązuje do oryginalnego projektu z lat 60-tych - tłumaczy Gowin.
Szukanie klucza do zrozumienia skomplikowanej relacji Polaków z architekturą socrealizmu prowadzi dziennikarkę ostatecznie do przekonania, że leży on jeszcze głębiej w historii, niż mogłoby się wydawać. - W przypadku miast takich jak Warszawa, które w wyniku II wojny światowej zostały zniszczone w więcej niż 80 procentach każdy autentyczny kawałek budynku traktowany jest jak coś "sakralnego" - tłumaczy prof. Kuryłowicz.
- I dotyczy to także Pałacu Kultury i Nauki, który pozostanie autentycznym symbolem polskiej przeszłości i zarazem "największym" przypomnieniem tego, co przetrwał ten kraj - puentuje Newton.
Autor: ŁOs//tka / Źródło: CNN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: [2014 Cable News Network inc. All rights reserved]