Potrzeba zdecydowanej, wspólnej odpowiedzi rządu i opozycji, potrzeba wspólnych działań, które pokażą, że w sprawach dotyczących bezpieczeństwa narodowego, bezpieczeństwa Polek i Polaków cała klasa polityczna mówi jednym głosem - mówił na konferencji prasowej w czwartek przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.
Szef PO Borys Budka powiedział na wspólnej konferencji prasowej z liderami partii tworzącymi Koalicję Obywatelską, że dzisiaj obserwujemy olbrzymie napięcie polityczne i militarne za naszą wschodnią granicą, na Ukrainie. - Potrzeba zdecydowanej, wspólnej odpowiedzi rządu i opozycji, potrzeba wspólnych działań, które pokażą, że w sprawach dotyczących bezpieczeństwa narodowego, bezpieczeństwa Polek i Polaków cała klasa polityczna mówi jednym głosem - podkreślił Budka.
- Dlatego jako liderzy Koalicji Obywatelskiej zwracamy się z wnioskiem do prezydenta, z żądaniem zwołania w trybie natychmiastowym Rady Bezpieczeństwa Narodowego - oświadczył Budka.
Jak mówił, RBN to forum, na którym należy poinformować liderów opozycji o "faktycznej sytuacji" związanej z napięciami na Ukrainie. - Dziś nie wystarczają puste apele i deklaracje, potrzeba jest wspólnych działań i jako KO wzywamy do tego prezydenta Andrzeja Dudę - dodał Budka.
"Polski interes narodowy polega na tym, żebyśmy pilnowali prawa międzynarodowego"
Poseł KO Paweł Kowal przeczytał fragment oświadczenia Ministerstwa Spraw Zagranicznych i pozostałych szefów dyplomacji państw Grupy Wyszehradzkiej, dotyczące działań Rosji wobec Czech. W sobotę czeskie władze poinformowały o wydaleniu z kraju 18 rosyjskich dyplomatów, zidentyfikowanych jako oficerowie służb specjalnych Rosji. Jako powód podano ustalenia, że to oficerowie rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU byli zaangażowani w wybuch w składzie amunicji w 2014 roku, w którym zginęły dwie osoby. Dzień później ambasador Czech w Rosji Vitezslav Pivońka został wezwany do rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Usłyszał tam, że 20 dyplomatów z ambasady Czech w Moskwie zostało uznanych za osoby niepożądane. Nakazano im opuszczenie kraju do końca dnia 19 kwietnia.
- Chciałbym publicznie zapytać ministra spraw zagranicznych, czy to jest nowy zwyczaj w polskiej polityce zagranicznej, że nie nazywamy agresora agresorem, że nie jesteśmy w stanie powiedzieć kto łamie prawo międzynarodowe? Na jakiej zasadzie możemy później domagać się od rządu Republiki Federalnej Niemiec czy od innych rządów Unii Europejskiej, naszych sojuszników, żeby oni potępiali działania Rosji? - pytał Kowal.
- Pytam premiera Mateusza Morawieckiego czy takie jest stanowisko polskiego rządu? Czy na podstawie takiego stanowiska jesteśmy w stanie coś wskórać w Unii Europejskiej? Pytam pana premiera Mateusza Morawieckiego, czy w tej sprawie rację ma Małgorzata Gosiewska, która jest dzisiaj na linii frontu, czy oświadczenie, które pomija podstawową kwestię kto na kogo napadł na Wschodzie i kto złamał prawo międzynarodowe? - dodał.
Kowal zaznaczył, że "polski interes narodowy polega na tym, żebyśmy pilnowali prawa międzynarodowego i żebyśmy mieli odwagę nazwać tego, kto je łamie, i tego, kto jest poszkodowany". - I żebyśmy byli w stanie w oświadczeniu wspomnieć nazwę państwa Ukraina, które zostało kilka lat temu zaatakowane, którego część terytorium jest pod okupacją, a inna część jest przedmiotem zewnętrznej interwencji. Jeżeli tego nie potrafimy, to prowadzimy Polskę ku zgubie - ocenił polityk.
"Domagamy się informacji od pana Kaczyńskiego"
Liderka partii Zieloni Małgorzata Tracz, nawiązując do działań Rosji, zwróciła uwagę, że w kolonii karnej wciąż przebywa jeden z przywódców antykremlowskiej opozycji Aleksiej Nawalny, który od 31 marca prowadzi głodówkę i ma poważne problemy zdrowotne - Nie możemy się temu tylko biernie przyglądać, Polska powinna odegrać tutaj ważną rolę i na forum Unii Europejskiej podnieść kwestie realnych działań mających na celu uwolnienie Nawalnego - mówiła.
Przewodniczący Nowoczesnej Adam Szłapka dodał, że sytuacja na Ukrainie jest najbardziej napięta od 2014 roku. Według niego zagrożone jest także bezpieczeństwo Polski. - W sprawach dotyczących bezpieczeństwa państwa musimy wrócić do czasów, kiedy rozumieliśmy to, cała klasa polityczna, jako wspólny interes Polski - podkreślił.
Zwrócił też uwagę, że jedną z fundamentalnych spraw dla interesów Polski jest projekt Nord Stream 2. - Na ostatnim posiedzeniu Sejmu KO zgłosiła projekt uchwały jednoznacznie wzywający całą Unię, ale także naszych partnerów niemieckich, żeby wstrzymać ten projekt. Niestety z niejasnych, bądź już teraz jasnych dla nas powodów, PiS zablokowało procedowanie tego projektu - mówił Szłapka.
- Dlatego żądamy od polityków PiS, od premiera Morawieckiego i prezydenta Dudy jednoznacznego i jasnego stanowiska: nie dla projektu Nord Stream 2. I jednoznacznego stanowiska jeśli chodzi o sankcję wobec reżimu Władimira Putina - oznajmił szef Nowoczesnej.
Liderka Inicjatywy Polska Barbara Nowacka również mówiła, że bezpieczeństwo Polaków powinno być priorytetem dla rządu. - Okazuje się, że wicepremier od spraw bezpieczeństwa (Jarosław Kaczyński) znikł, zajmuje się gierkami partyjnymi, zajmuje się nerwowym utrzymaniem rozpadającej się koalicji - stwierdziła.
- Domagamy się informacji od pana Kaczyńskiego, jakie działania podejmują podlegające mu resorty, które podobno nadzoruje. Oczekujemy, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu również on opowie o tym, jakie podjął działania jako wicepremier i w jaki sposób polski rząd zapewnia bezpieczeństwo Polek i Polaków w tej tak trudnej międzynarodowej sytuacji - dodała.
"To nie jest sąd. To jest grupa, która próbuje utrzymać władzę Ziobry nad sądami"
Budka został również zapytany na konferencji o sprawę sędziego Igora Tulei. W środę blisko 12 godzin trwało posiedzenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która rozpoznawała wniosek prokuratury o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie warszawskiego sędziego Tulei do prokuratury. Śledczy chcą go przesłuchać i postawić mu zarzuty ujawnienia informacji z postępowania. Posiedzenie zostanie wznowione w czwartek w południe.
Budka przypominał, że "nielegalne działanie Izby Dyscyplinarnej" zostało potwierdzone prawomocnym orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości UE. - To, co dzieje się w tej chwili w gmachu Sądu Najwyższego, to nie są działania sądu. To jest grupa, która nie ma żadnego prawa sądzić polskich sędziów - oświadczył. - Przypomnę, dwóch prokuratorów do niedawna podległych (prokuratorowi generalnemu, ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi) Ziobrze i człowiek, który uciekał z zawodu sędziowskiego, bo groziła mu dyscyplinarka - dzisiaj ci ludzie bawią się w swego rodzaju farsę. Nie mają prawa orzekać, raz już próbowali ściągnąć immunitet sędziemu Tulei, a teraz próbują udawać, że nad czymś się naradzają - mówił szef PO.
Jak stwierdził Budka, "obojętnie, czy ta narada będzie trwała godzinę czy sto godzin to, co tam wymyślą nie będzie orzeczeniem sądu i nie będzie miało żadnej mocy prawnej". - To nie jest sąd. To jest grupa, która próbuje utrzymać władzę Ziobry nad sądami, grupa, która chce zastraszyć polskich sędziów i grupa, która ma na celu wydalić z zawodu ludzi, którzy nie chcą poddać się tej władzy - ocenił.
- Każdy, kto zostanie skrzywdzony tego typu quasi-orzeczeniami, zostanie zrehabilitowany. A każdy, kto naruszy w Polsce prawo, w tym będzie udawał sędziego, będzie działał wbrew przepisom polskiej konstytucji i prawa europejskiego, zostanie przez niezależny sąd osądzony - zapewnił.
"Najlepszym rozwiązaniem są wcześniejsze wybory"
Lider PO został też zapytany, jak ocenia polityczne szanse na stworzenie rządu technicznego i czy rozmawia o tym z prezesem Porozumienia, wicepremierem Jarosławem Gowinem.
Budka ocenił, że każdy dzień, o który skrócone zostaną rządy premierów Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego, będzie dobrym dniem dla Polski. - Każdy scenariusz jest możliwy. Najlepszym rozwiązaniem - i oczekuje tego zdecydowana większość opinii publicznej - są wcześniejsze wybory - podkreślił polityk.
- Dzisiaj Kaczyński nie ma już większości: nie ma większości w parlamencie, ponieważ nie potrafi przeforsować podstawowych dla rządu ustaw. Nie ma również większości w sercach i umysłach Polaków. To, w jaki sposób to się stanie, pozostaje kwestią czasu - mówił Budka.
Zapewnił, że Koalicja Obywatelska jest gotowa na każdy wariant. - Najlepszym wariantem byłoby skrócenie kadencji Sejmu, żeby przerwać rządy tego niekompetentnego, nieefektywnego gabinetu. Czy Jarosław Gowin się do tego dołączy? Pytanie do niego. Można długo hamletyzować, ale to jest system zero-jedynkowy. Albo się jest w rządzie, jest się jego częścią, tak jak na razie jest Jarosław Gowin, albo się z tego rządu wychodzi. Jeżeli wyjdzie z tego rządu, jeżeli wspólnie będzie chciał zakończyć te dramatyczne rządy, to tutaj jest droga otwarta. Ale to on musi się zdecydować - mówił.
- Podobne pytanie jest do pana premiera Morawieckiego, czy dzisiaj zdecydowałby się przyjść do Sejmu i poprosić o wotum zaufania, bo podejrzewam, że dzisiaj pan premier Morawiecki nie uzyskałby takiego wotum - dodał Budka.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24