"Sytuacja jest dramatyczna, trzeba bić na alarm"

Jerzy Polaczek "bije na alarm" w sprawie kolei
Jerzy Polaczek "bije na alarm" w sprawie kolei
Źródło: TVN24

Katastrofa pod Szczekocinami każe postawić kluczowe pytanie o to, w jaki sposób funkcjonuje w Polsce cały system bezpieczeństwa na kolei - twierdzi były minister transportu Jerzy Polaczek. Według niego pod tym względem sytuacja jest dzisiaj "dramatyczna". - Trzeba bić na alarm - podkreślał w programie "Jeden na jeden" w TVN24. I w ostrych słowach atakował obecnego ministra.

Polaczek, który funkcję ministra transportu pełnił do końca rządów PiS, stwierdził, że Sławomir Nowak po stu dniach nowego rządu cały czas jest zawieszony "między sportem a transportem" i nie ma wystarczających kompetencji do pełnienia swojej obecnej funkcji.

- Pan minister Nowak, zanim został ministrem transportu, był rekomendowany jako kandydat na ministra sportu - przypomniał. - Jeśli politolodzy nie mający wcześniej nic wspólnego z problematyką sektora kolejowego pełnią dzisiaj najważniejsze funkcje państwowe, to jest to stan, który generuje anarchizację systemu zarządzania bezpieczeństwem (na kolei) - dodał.

"Nawet nie ma kogo odwołać"

Były minister przypomniał, że na szlaku, na którym doszło w sobotę do wypadku, za dwa lata ma pojechać polskie Pendolino. A to każe postawić zdaniem Polaczka "najbardziej elementarne pytania o to, w jaki sposób funkcjonuje cały system sterowania ruchem" na kolei.

- W ostatnich dwóch latach nastąpiła dramatyczna sytuacja w Urzędzie Transportu Kolejowego, który w Polsce dba o kwestie bezpieczeństwa w ruchu kolejowym, tak samo jak Urząd Lotnictwa Cywilnego w zakresie ruchu lotniczego. Przypomnę, że w jednym i drugim urzędzie w dniu katastrofy nie było szefów. Jest w tym coś przerażającego - oceniał polityk PiS, zaznaczając, że stan w UTK "jest krytyczny". - Schodząc do poziomu symbolicznego szczegółu: gdyby dzisiaj minister chciał kogoś w tym urzędzie potencjalnie pociągnąć do odpowiedzialności, to nawet nie ma kogo odwołać - ironizował.

"Trzeba bić na alarm"

Polaczek apeluje by w tej kwestii "bić na alarm", bo Urząd Transportu Kolejowego jest dzisiaj organem, "który powinien być zbudowany od początku" – To jest instytucja rozmontowana – przekonywał. Według byłego ministra jednym z największych grzechów UTK jest dzisiaj także to, że "doprowadza do różnorodności u przewoźników w kwestii standaryzacji i wymagań w zakresie bezpieczeństwa ruchu". – NIK powinna podjąć niezwłoczne czynności i sprawdzić efektywność systemu zarządzania bezpieczeństwem (na kolei – red.). (...) Bo on się nam dzisiaj rozchodzi – podkreślał.

Polityk PiS nie podziela ocen prezydenta Bronisława Komorowskiego, że w 90 procentach wypadków takich jak ten pod Szczekocinami decydującym czynnikiem jest ludzki błąd. Według Polaczka czynnik ten "może być istotny, ale nie można mówić, że jest decydujący".

KATASTROFA KOLEJOWA W SZCZEKOCINACH- RAPORT

MIEJSCE KATASTROFY - ZDJĘCIA

PREMIER I MINISTROWIE NA MIEJSCU

PASAŻEROWIE O ZDERZENIU

Byłeś świadkiem zdarzenia? Napisz na kontakt24@tvn.pl

"Jeden na Jeden" z Jerzym polaczkiem (TVN24)

"Jeden na Jeden" z Jerzym polaczkiem (TVN24)

Źródło: tvn24

Czytaj także: