Politycy PiS zapowiedzieli złożenie zawiadomienie do prokuratury w sprawie usunięcia symbolu Polski Walczącej ze ściany w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. "Wydawało się, że znak Polski Walczącej jest dla wszystkich Polaków symbolem świętym" - napisała Beata Szydło w mediach społecznościowych. Sprawę wyjaśnił rzecznik resortu Hubert Różyk. - Znak został zdjęty, podobnie jak tablice, bo w tej części budynku zaczyna się remont korytarza i pokoi - powiedział. Całą sprawę nazwał "burzą w szklance wody".
Posłowie PiS zapowiadają wniosek do prokuratury ws. zdjęcia symbolu Polski Walczącej w gmachu resortu klimatu. Ministerstwo odpowiada, że w budynku zaplanowano remont, a całą sytuację nazywa "burzą w szklance wody".
Na konferencji prasowej w Sejmie posłowie Prawa i Sprawiedliwości alarmowali, że ze ściany w budynku Ministerstwa Klimatu i Środowiska usunięto symbol Polski Walczącej i tablicę upamiętniającą Żołnierzy Wyklętych.
Czerwińska: jesteśmy zmuszeni złożyć zawiadomienie do prokuratury
Posłanka Anita Czerwińska podkreśliła, że "znak Polski Walczącej jest dla Polaków świętym symbolem". - Jestem przekonana, że to zdjęcie ściany z wyraźnym śladem po zerwanej kotwicy Polski Walczącej będzie już symbolem tego rządu - rządu, który walczy z polskością w wielu wymiarach i obszarach - stwierdziła. Przypomniała, że od 2014 roku znak jest prawnie chroniony. - Jesteśmy zmuszeni do tego, żeby złożyć zawiadomienie do prokuratury - zapowiedziała posłanka.
Zdjęcie w mediach społecznościowych opublikowała Beata Szydło. "Wydawało się, że znak Polski Walczącej jest dla wszystkich Polaków symbolem świętym. Ale nie dla rządu Tuska" - napisała była premier na platformie X (dawniej Twitter).
Dariusz Matecki, który w czwartek był z kontrolą poselską w resorcie klimatu, poinformował, że tablicę upamiętniającą Żołnierzy Wyklętych znalazł w piwnicy gmachu. "To się kojarzy jak najgorzej" - zauważył poseł. Przyznał, że znaku PW w piwnicach nie odnalazł.
Rzecznik MKiŚ: znak i tablice zdjęte, bo zaczyna się remont
Rzecznik MKiŚ Hubert Różyk przekazał, że "znak został zdjęty, podobnie jak tablice, bo w tej części budynku zaczyna się remont korytarza i pokoi".
- Znak jest plastikowy i został przytwierdzony bezpośrednio do ściany, więc nie było innej możliwości zdjęcia tego znaku, niż oderwanie go. Jeśli dzisiaj słyszymy, że ktoś nie szanuje ważnych dla Polski symboli, to trzeba sobie zadać pytanie, czy przyklejanie plastikowych znaków Polski Walczącej jest uszanowaniem symbolu i wartości, za które ginęli ludzie? - podkreślił Różyk. Przypomniał, że znak został przyklejony w 2019 roku.
Rzecznik ocenił całą sytuację wokół znaku i tablic jako "burzę w szklance wody".
Były szef resortu środowiska Michał Woś podkreślił, że pracownicy podczas kontroli poselskiej poinformowali ich, że znak Polski Walczącej i tablice zostały zdemontowane w związku z planowanym remontem. - Ta ściana była dopiero co malowana i to było na nowo powieszone, więc wersja z remontem była po prostu kłamstwem na bieżąco ustalanym jeszcze przy nas - ocenił poseł Suwerennej Polski.
- W gestii kierownictwa ministerstwa jest przywrócenie tych świętych dla Polaków znaków i tych tablic z polskimi bohaterami na miejsce i tego się domagamy - mówił Woś.
Symbol Polski Walczącej
20 marca 1942 r. po raz pierwszy na ulicach Warszawy pojawiła się "kotwica" - symbol Polski Walczącej. Znak odzwierciedlający nadzieje Polaków na zwycięstwo namalował na werandzie cukierni Lardellego prawdopodobnie podharcmistrz Maciej Aleksy Dawidowski "Alek".
Znak Polski Walczącej przetrwał czas okupacji, od sierpnia 2014 r. jest prawnie chroniony. "Znak Polski Walczącej, będący symbolem walki polskiego narodu z niemieckim agresorem i okupantem podczas II wojny światowej, stanowi dobro ogólnonarodowe i podlega ochronie należnej historycznej spuściźnie Rzeczypospolitej Polskiej" - stwierdza ustawa. Podkreślono też, że "otaczanie znaku Polski Walczącej czcią i szacunkiem jest prawem i obowiązkiem każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej".
Źródło: PAP