Ujawnił wielką korupcyjną aferę, stracił wszystko. "Konsekwencje były dramatyczne"

[object Object]
Pierwsza część reportażu "Sygnalista i jego upadek"Superwizjer TVN
wideo 2/4

Po 10 latach od ujawnienia wielkiej korupcji ci, którzy brali i wręczali łapówki, nadal nie usłyszeli prawomocnych wyroków. Za to Marian Kulig, który pomógł w wykryciu afery przy przetargach na sprzęt medyczny, stracił nie tylko swój majątek, ale też zdrowie. Reportaż Roberta Sochy "Sygnalista i jego upadek" w "Superwizjerze".

Nowy Jork to stolica światowych finansów. Na tamtejszej giełdzie są notowane największe globalne korporacje. Każda z nich musi przestrzegać surowych przepisów antykorupcyjnych. Ich złamanie grozi ogromnymi karami finansowymi.

Jedną z firm, która boleśnie się o tym przekonała jest Philips, międzynarodowa korporacja z siedzibą w Holandii. Kilka lat temu przyznała się do wręczania łapówek w Polsce i musiała zapłacić cztery i pół miliona dolarów kary. Chodziło o ustawianie przetargów na sprzęt medyczny sprzedawany polskim szpitalom.

Amerykańska komisja giełdowa oficjalnie ustaliła, że pracownicy Philips Polska przez co najmniej osiem lat wręczali łapówki dyrektorom polskich szpitali w zamian za wygrywanie przetargów na dostawę sprzętu medycznego. Łapówki wynosiły od trzech do ośmiu procent wartości kontraktu netto, co w przypadku sprzętu wartego miliony złotych oznaczało kilkadziesiąt, a czasami kilkaset tysięcy złotych łapówki dla dyrektora szpitala.

"Konsekwencje osobiste były dramatyczne"

Sprawa wyszła na jaw dzięki Marianowi Kuligowi z Nowego Sącza. Przez lata sam brał udział w ustawianiu przetargów na sprzęt medyczny. Jednak w 2007 roku o wszystkim powiadomił prokuraturę. Na ławie oskarżonych zasiadło kilkunastu dyrektorów szpitali i byłych menedżerów firmy.

Kulig przyznaje, że kiedy ujawnił sprawę, czuł ulgę. - Ale później konsekwencje osobiste w stosunku do mojej osoby były dramatyczne. Ja się tego nie spodziewałem - dodaje.

Pod koniec lat 90. Marian Kulig założył firmę-słup handlującą sprzętem medycznym Philipsa. Wygrywał przetargi, bo były one ustawione przez menedżerów korporacji. Następnie z marży, która powinna być jego zarobkiem, musiał jeszcze przekazać gotówkę na łapówki dla dyrektorów szpitali i menedżerów.

- Dziś mogę to powiedzieć: w niektórych transakcjach w stosunku do Philipsa byłem traktowany jako słup. Niejednokrotnie, jak wiadomo z akt śledztwa, nawet nie wiedziałem o tym, że moja firma bierze udział w przetargu.

Najpierw część

Jednocześnie Marian Kulig budował z boku inną firmę, uczciwą: sieć pracowni rezonansu magnetycznego i tomografów komputerowych.

Firma się rozwijała i podpisywała kolejne kontrakty ze szpitalami. Wtedy postanowił, że wycofa się z prowadzenia "słupa". Wówczas Philips zażądał od niego natychmiastowej spłaty kilku milionów złotych za tomografy komputerowe, które już stały w jego pracowniach, a umowy leasingowe nie zostały jeszcze podpisane. Z powodu tego kryzysu wiosną 2006 roku doszło do spotkania w w Warszawie, na którym pojawili się menedżerowie z centrali w Holandii. Był tam także obecny Andrzej Czaykowski, doradca finansowy Mariana Kuliga.

- Efektem tych negocjacji było przede wszystkim pokazanie jakiegoś planu. Oni bardzo chętnie chcieli się porozumieć z Marianem i nikt nie usiłował stawiać sprawy na ostrzu noża. Marian gdzieś w okolicach czerwca dostał termin do ostatecznej spłaty swoich zaległości do końca roku 2006. Wydawało się, że tego terminu dotrzyma - mówi Czaykowski.

Jednak wkrótce po wyjeździe holenderskich menedżerów, Philips - wbrew porozumieniu - sprzedał część długu Mariana Kuliga, 800 tysięcy złotych, do firmy windykacyjnej Wojciecha G.

- Wojciech G. zaproponował, że nie idziemy do sądu, bo znamy się tyle lat, przyjaźnimy się. Zaproponował, żebym mu wystawił weksle - opowiada Kulig.

Wystawił dziewięć weksli na zabezpieczenie tego długu. Miały to być tak zwane weksle trasowane, na podstawie których Wojciech G. mógłby żądać zapłaty wprost od dłużników Mariana Kuliga. Jednak zamiast tego, już miesiąc później prezes firmy windykacyjnej wypełnił jeden z weksli na kwotę 800 tysięcy i zażądał zapłaty całej kwoty wprost od Kuliga. Bohater reportażu nie miał takiej gotówki. Pojawił się komornik i ściągnął pieniądze z majątku jego firmy.

"Sygnalista i jego upadek" - pierwsza część dyskusji
"Sygnalista i jego upadek" - pierwsza część dyskusjiSuperwizjer TVN

Potem całość

Wkrótce Marian Kulig został uderzony po raz kolejny, o wiele mocniej. Dowiedział się, że menedżerowie Philipsa - wbrew zawartemu porozumieniu - sprzedali cały dług, czyli 9,32 mln zł, firmie windykacyjnej, a prezes firmy windykacyjnej wypełnił jeden z weksli na całą kwotę i zażądał natychmiastowej spłaty. Firma Kuliga, choć dobrze sobie radziła na rynku, nie miała takich pieniędzy. Szybko upadła, pojawił się syndyk.

Mecenas Jacek Wilk, pełnomocnik Kuliga ocenił, że firma przed sprzedażą długu mogła spłacać swoje zadłużenie, jak to pierwotnie wynikało z uzgodnienia z Phillipsem.

Właściciel został postawiony pod ścianą. Wtedy zdecydował się na współpracę z prokuraturą i poinformował o przestępstwach, w których brał udział. Złożył obszerne zeznania, co było początkiem śledztwa w sprawie korupcji. Na ławie oskarżonych zasiadło w sumie kilkunastu dyrektorów szpitali i pracowników Philipsa, a wśród nich Krzysztof B., były dyrektor działu medycznego.

Dziennikarze "Superwizjera" próbowali rozmawiać z Krzysztofem B. po rozprawie. Nie chciał odpowiadać na pytania.

Philips ze statusem pokrzywdzonego

W procesie oskarżonych dyrektorów szpitali i byłych menedżerów firma Philips ma status pokrzywdzonego oraz oskarżyciela posiłkowego, co oznacza, że jej prawnik ramię w ramię z prokuratorem oskarża dyrektorów szpitali o przyjmowanie łapówek. Rzeczniczka Philipsa w Polsce w emailu przesłanym do redakcji "Superwizjera" napisała, że firma nie może komentować sprawy ze względu na trwające postępowanie. Podkreśliła, że firma w swojej działalności nie akceptuje działań niezgodnych z prawem.

- To jest oczywiście ironia. Wiemy, że Philips w Holandii wiedział o sprawie. Musieli wiedzieć, co się działo w Polsce, to wynika z wewnętrznej korespondencji. To bardzo dziwna sprawa, że ma w Polsce status pokrzywdzonego - twierdzi Ekke Overbeek, holenderski dziennikarz zajmujący się tą sprawą.

"Sprawa ogłoszenia upadłości była przesądzona przed rozprawą"

Cofnijmy się do 2006 roku, kiedy firma Mariana Kuliga stanęła na skraju upadku. Nasz rozmówca miał nadzieję, że znajdzie sprawiedliwość w Nowym Sączu. Tamtejszy sąd mógł orzec wobec jego firmy upadłość układową lub likwidacyjną. Układowa oznaczałaby, że może się dogadać ze swoimi wierzycielami i ocalić firmę. Jednak sąd orzekł o upadłości likwidacyjnej, która oznaczała likwidację firmy i sprzedaż jej majątku przez syndyka. Na sali była już obecna przyszła syndyk. Takie rozwiązanie rekomendowała sądowi nadzorczyni sądowa z Nowego Sącza.

- Tak widocznie wychodziło z tych przesłanek, które tam się pojawiły - tłumaczy nadzorczyni sądowa, która nie ujawniła swojego wizerunku. - Cokolwiek i ktokolwiek tam powiedział czy napisał, to jest jedno, natomiast zawsze jest to decyzją sądu - dodaje.

- Sprawa ogłoszenia mojej upadłości była przesądzona przed rozprawą. Po co przyszła pani (syndyk - red.), kiedy została od razu ogłoszona, na tej samej rozprawie, syndykiem masy upadłościowej? - pyta Marian Kulig.

Syndyk przystąpiła do likwidacji firmy. Z dokumentów wynika, że bardzo drogi sprzęt medyczny sprzedawała za grosze, między innymi tomograf z pracowni w Katowicach wart blisko dwa miliony złotych został sprzedany za dziesięć tysięcy. W pełni wyposażona pracownia w Proszowicach, z tomografem i innym specjalistycznym sprzętem, została sprzedana za zaledwie 190 tysięcy złotych.

- Aż do dnia dzisiejszego nie wierzę w to, że majątek, który syndyk otrzymała, został wyprzedany za bezcen - mówi bohater reportażu.

Dodaje, że syndyk na "koszty prowadzenia upadłości" przeznaczyła półtora miliona złotych z majątku jego firmy. - Kryje się za tym zatrudnianie pracowników w swojej kancelarii, wyjazdy służbowe, obsługa prawna na zewnątrz. Obojętnie, czy to telefony, gazety, kursy dla głównej księgowej - wszystko to zliczyła i wydatkowała prawie milion pięćset tysięcy złotych - zaznacza Kulig. Dodaje, że pieniądze te pochodziły z majątku jego firmy.

"Sygnalista i jego upadek" - druga część reportażu
"Sygnalista i jego upadek" - druga część reportażuSuperwizjer TVN24

Wart dwa miliony, sprzedany za 10 tysięcy

Dziś nie ma już śladu po firmie Mariana Kuliga. Reporterzy "Superwizjera" ustalili, że prezes firmy windykacyjnej Wojciech G. składał różnym ludziom propozycje zakupu firmy Kuliga już wiosną 2006 roku, czyli zanim Philips sprzedał dług i zanim ogłoszono upadłość. Na jednym z takich spotkań z Wojciechem G. był biznesmen z Krakowa Emil W.

- Pojechałem na spotkanie, żeby się dowiedzieć, ile oni chcą za te pracownie - mówi Emil W. w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem "Superwizjera". Dodaje, że "to był chyba pan G.". - Później z tego zrezygnowałem. Powiedziałem, że nie będę kupował - relacjonuje.

Ostatecznie Emil W. kupił jednak dużą część majątku firmy Mariana Kuliga - od syndyka, za symboliczne kwoty.

- Wartość fakturowa tomografu komputerowego w Katowicach to było ponad milion osiemset tysięcy złotych. Tomograf był dwuletni - zwraca uwagę Kulig.

- Ten tomograf syndyk sprzedała firmie pana Emila W. z Krakowa za dziesięć tysięcy złotych. Żeby było śmieszniej, to syndyk zleciła panu W. demontaż tego tomografu komputerowego i przetransportowanie go z Katowic do swojego magazynu w Krakowie, za co zapłaciła mu 28 tysięcy złotych - opowiada.

"Jak szybko zawiadamiałem, tak szybko umarzali"

Marian Kulig powiadomił prokuraturę o postępowaniu syndyka. Początkowo śledztwo trafiło poza Nowy Sącz - do Nowego Targu. Policjant prowadzący dochodzenie uznał, że pani syndyk należy postawić zarzuty. Wtedy sprawa została mu odebrana, a on sam - zesłany do pracy w małym komisariacie. Nie zgodził się na spotkanie z dziennikarzem "Superwizjera".

Śledztwo wróciło do Nowego Sącza i wkrótce zostało umorzone. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu nie zgodził się na rozmowę przed kamerą.

- Jak szybko zawiadamiałem, tak szybko umarzali albo odmawiali wszczęcia. To są tak zwane - przepraszam - święte krowy. Powiązane, nietykalne. Nikt się za to nie zabierał - wspomina Kulig.

Wypełnienie weksla w 2006 roku przez prezesa firmy windykacyjnej na kwotę ponad dziewięciu milionów złotych było bezpośrednią przyczyną upadku firmy bohatera reportażu. Marian Kulig uważa, że weksel został wypełniony niezgodnie z umową, bo był zabezpieczeniem spłaty pierwszego długu, który został sprzedany, czyli 800 tysięcy złotych, a nie dziewięciu milionów złotych. Proces w tej sprawie wciąż się toczy przed warszawskim sądem.

W aktach sprawy dziennikarze "Superwizjera" odnaleźli zeznania byłego pracownika firmy windykacyjnej - Norberta M. Mężczyzna nie zgodził się na rozmowę z reporterem. W swoich zeznaniach także potwierdził, że weksel na kwotę ponad dziewięciu milionów został wypełniony niezgodnie z umową.

Prezesem firmy windykacyjnej jest Wojciech G., były prokurator, choć jako pełnoprawny prokurator pracował zaledwie trzy miesiące, po czym sam zrezygnował z pracy. Jego firma zajmuje się windykacją milionowych długów, ale on sam - jak twierdzi - nie ma żadnego majątku i zarabia zaledwie tysiąc trzysta złotych miesięcznie.

Reporter "Superwizjera" próbował porozmawiać z Wojciechem G. Ten jednak unikał odpowiedzi i kazał dziennikarzom wyjść z jego posesji, twierdząc, że "naruszają mir domowy".

"Kto widzi, że korupcja ma miejsce i chciałby o tym mówić publicznie, powinien się kilka razy zastanowić"

Od ujawnienia korupcji przez Mariana Kuliga minęło ponad 10 lat. Nieliczni z oskarżonych przyznali się do winy i dobrowolnie poddali karze. Większość wciąż zasiada na ławie oskarżonych, wciąż nie ma wyroku, a niektórzy z dyrektorów nadal pełnią swoje funkcje. Jednym z nich jest Grzegorz Sz., były wicemarszałek województwa śląskiego, a obecnie wicedyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Katowicach. Jest oskarżony o przyjęcie pół miliona złotych łapówek.

Dziennikarze "Superwizjera" chcieli poznać zdanie dyrektora, jednak mimo pozostawionej wizytówki nie doczekali się telefonu od niego.

Marian Kulig przez lata od ujawnienia sprawy nie miał pracy. Po likwidacji firmy doznał udaru mózgu, żył z renty. Dopiero kilka miesięcy temu znalazł zatrudnienie. Kiedyś obracał milionami, dziś nie ma nawet samochodu. Dojeżdża autobusem na kolejne rozprawy sądowe, gdzie wciąż jest przesłuchiwany jako kluczowy świadek w sprawie korupcji.

- Ta sprawa pokazuje, że jeżeli w Polsce znajduje się ktoś, kto widzi, że korupcja ma miejsce, i chciałby o tym mówić publicznie, to powinien się kilka razy zastanowić. Tak naprawdę pan Kulig nie wyszedł na tym dobrze - podkreśla dziennikarz Ekke Overbeek. Pełnomocnik Kuliga, Jacek Wilk, ocenia, że "w tym momencie jest chyba za późno, żeby ruszyć te wszystkie postępowania, a tym bardziej odzyskać jakiś majątek czy domagać się odszkodowania".

Gdyby Marian Kulig był sygnalistą w USA, zgodnie z tamtejszymi przepisami mógłby liczyć na nagrodę pieniężną w wysokości do 10 procent wartości kary, którą musiał zapłacić Philips. W Polsce firma Mariana Kuliga została sprzedana za grosze przy bezczynności prokuratury, a ludzie podejrzani o to, że wręczali i brali łapówki, wciąż po latach nie usłyszeli wyroku.

"Sygnalista i jego upadek" - druga część dyskusji
"Sygnalista i jego upadek" - druga część dyskusjiSuperwizjer TVN

Autor: ads, tmw / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

To "decydujący moment" w walce z Rosją - ocenił prezydent Litwy Gitanas Nauseda, reagując na decyzję Joe Bidena w sprawie zezwolenia Ukrainie na użycie amerykańskich pocisków do ataków na cele w głębi Rosji.

"Nadszedł ten dzień. To decydujący moment w walce z agresorem"

"Nadszedł ten dzień. To decydujący moment w walce z agresorem"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Najwyższa Izba Kontroli złożyła w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Kamila Bortniczuka, byłego ministra sportu i turystyki w rządzie Zjednoczonej Prawicy - potwierdził rzecznik prasowy NIK Marcin Marjański.

NIK zawiadamia prokuraturę w sprawie Kamila Bortniczuka

NIK zawiadamia prokuraturę w sprawie Kamila Bortniczuka

Źródło:
PAP
18 godzin nagrania z przedszkola. "Proszę pani, jak to przesłuchałam, przeżyłam załamanie nerwowe"

18 godzin nagrania z przedszkola. "Proszę pani, jak to przesłuchałam, przeżyłam załamanie nerwowe"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił spółce Jeronimo Martins Polska zarzut naruszenia zbiorowych interesów konsumentów w dwóch akcjach promocyjnych - podał w poniedziałek Urząd. Jeśli zarzuty się potwierdzą właścicielowi Biedronki może grozić kara do 10 procent obrotu.

Właścicielowi Biedronki grozi wysoka kara. Prezes UOKiK stawia zarzuty

Właścicielowi Biedronki grozi wysoka kara. Prezes UOKiK stawia zarzuty

Źródło:
PAP

Ukraińskie drony po raz pierwszy zaatakowały miasto Iżewsk w rosyjskiej Udmurcji. Iżewsk słynie z produkcji karabinków automatycznych AK, jednak celem bezzałogowców był zakład Kupoł, gdzie są wytwarzane systemy obrony powietrznej i inny sprzęt wojskowy.

Ukraiński Latający Lis uderzył w miasto kałasznikowów. 1200 kilometrów od granicy

Ukraiński Latający Lis uderzył w miasto kałasznikowów. 1200 kilometrów od granicy

Źródło:
The Moscow Times, NV, Defense Express

Plany Władimira Putina są dalekosiężne i nie zmieni tego żadne zawieszenie broni - oceniła w rozmowie politolożka Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, podsumowując prawie tysiąc dni trwania inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę. Jej zdaniem, Putin "zmienił Rosję w państwo zbójeckie, które z agresji uczyniło sztukę uprawiania polityki".

Putin chce "terminacji" Ukrainy, ale "pozwala się kanibalizować". Jakie ma dalsze plany?

Putin chce "terminacji" Ukrainy, ale "pozwala się kanibalizować". Jakie ma dalsze plany?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Jadąc jedną z ulic w Piasecznie, zjechał na sąsiedni pas i bez powodu gwałtownie zahamował, doprowadzając do kolizji z innym autem. Wszystko zarejestrowały kamery monitoringu. Kierowca stracił już prawo jazdy, a za swoje zachowanie odpowie jeszcze przed sądem.

"Gwałtownie i celowo wcisnął hamulec, doprowadzając do kolizji"

"Gwałtownie i celowo wcisnął hamulec, doprowadzając do kolizji"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ponad 65 proc. respondentów badanych przez IBRiS chce, by 24 grudnia był dniem wolnym od pracy. Sondaż na zlecenie "Rzeczpospolitej" pokazuje zdecydowane i ponadpartyjne poparcie dla rozpatrywanego przez Sejm projektu wolnych Wigilii.

Polacy zgodnie o wolnej Wigilii. Nowy sondaż

Polacy zgodnie o wolnej Wigilii. Nowy sondaż

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W piątek Radosław Sikorski i Rafał Trzaskowski zmierzą się w prawyborach Koalicji Obywatelskiej, które wyłonią kandydata tego ugrupowania na prezydenta. W poniedziałek od rana obaj politycy zabiegają o głosy. Sikorski publikuje wpisy z "priorytetami", którymi ma się kierować podczas prezydentury, a Trzaskowski napisał "list do przyjaciół z KO", w którym wylicza cechy dobrego prezydenta.

Trzaskowski napisał "list do przyjaciół", Sikorski pokazuje "priorytety"

Trzaskowski napisał "list do przyjaciół", Sikorski pokazuje "priorytety"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Jacek Sutryk ma teraz związane ręce i nie może pokazać, co tak naprawdę jest w papierach - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 poseł Koalicji Obywatelskiej i były prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Według Karnowskiego "mankament prawny" w sprawie Sutryka polega na tym, że postępowanie nie jest jawne.

Karnowski o "mankamencie prawnym". "Sutryk ma teraz związane ręce"

Karnowski o "mankamencie prawnym". "Sutryk ma teraz związane ręce"

Źródło:
TVN24

Zmasowany rosyjski atak na Ukrainę zachwiał kruchym porozumieniem grupy G20, które - jak podaje Reuters - udało się wypracować po wielu dniach negocjacji. Źródła agencji poinformowały, że europejscy dyplomaci naciskają na zmianę ustalonego pierwotnie zachowawczego stanowiska, w którym mówiono o "potrzebie negocjacji pokojowych" i nie krytykowano wprost żadnego z krajów.

Rosyjski atak na Ukrainę zatrząsł szczytem G20. Porozumienie pod znakiem zapytania

Rosyjski atak na Ukrainę zatrząsł szczytem G20. Porozumienie pod znakiem zapytania

Źródło:
Reuters

Dwaj mężczyźni w maskach z młotami weszli w nocy z 10 na 11 listopada do kantoru w Szczecinie. Przez niemal minutę próbowali rozbić szybę w okienku kasowym, ale nie osiągnęli celu. Prawdopodobnie spłoszył ich alarm i pracownik sąsiedniego kantoru. W poniedziałek policja poinformowała, że zatrzymano sprawców. Właściciele placówki opublikowali nagranie z monitoringu w mediach społecznościowych.

Weszli z młotami i próbowali obrabować kantor. Podejrzani zatrzymani

Weszli z młotami i próbowali obrabować kantor. Podejrzani zatrzymani

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Śledczy nie mają wątpliwości: to były dwa okrutne zabójstwa. Ofiarami były seniorki, obie bezskutecznie próbowały się bronić. Gdy dekadę temu w Poznaniu doszło do tych zbrodni, nie udało się wykryć sprawcy. Po latach sprawą zainteresowało się Archiwum X.

"Zadała ofiarom kilkadziesiąt ciosów". Archiwum X rozwiązało sprawę dwóch morderstw

"Zadała ofiarom kilkadziesiąt ciosów". Archiwum X rozwiązało sprawę dwóch morderstw

Źródło:
tvn24.pl

W sobotę nad ranem na ulicy Mokotowskiej w Warszawie osoba kierująca autem potrąciła pieszego i odjechała z miejsca wypadku. Ranny 36-latek trafił do szpitala. Oprócz właściciela auta, policja zatrzymała trzy osoby, które najprawdopodobniej podróżowały tym pojazdem. Na razie nie wiadomo, kto siedział za kierownicą.

Potrącił pieszego na pasach i odjechał. Cztery osoby zatrzymane

Potrącił pieszego na pasach i odjechał. Cztery osoby zatrzymane

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Płatności z faktur wystawionych w 2022 roku przedawnią się pod koniec bieżącego roku. Obliczenie ich łącznej wartości jest trudne, ale szacuje się, że łącznie to około 122 miliardy złotych - ocenia Kaczmarski Inkasso. Z badania na zlecenie firmy wynika, że problem z nieterminowymi płatnościami ma połowa MŚP.

"Część z tych należności może przepaść w sylwestra"

"Część z tych należności może przepaść w sylwestra"

Źródło:
PAP

Fizyczna obecność pieniędzy nie tylko wpływa na wydatki, ale powoduje powstanie silnego odczucia posiadania. To wynik badania przeprowadzonego w dwóch różnych kulturach i okresach.

"Rozstajemy się też z częścią siebie". Tak gotówka wpływa na ludzi

"Rozstajemy się też z częścią siebie". Tak gotówka wpływa na ludzi

Źródło:
PAP

- Tempo wypłat pomocy dla osób dotkniętych powodzią jest niesatysfakcjonujące i będzie przyspieszone – powiedział w poniedziałek w Radiu RMF24 minister ds. odbudowy Marcin Kierwiński. I jak przekazał, w ciągu najbliższych godzin powinno zostać wypłacone dodatkowe 100 milionów złotych na świadczenia.

Opóźnione zasiłki dla powodzian. "W ciągu najbliższych godzin powinno zostać wypłacone 100 mln zł"

Opóźnione zasiłki dla powodzian. "W ciągu najbliższych godzin powinno zostać wypłacone 100 mln zł"

Źródło:
PAP, TVN24

Republikański senator Markwayne Mullin wezwał Izbę Reprezentantów do udostępnienia Senatowi niepublikowanego dotąd raportu dotyczącego kongresmena Matta Gaetza z Florydy. Gaetz jest kandydatem Donalda Trumpa na przyszłego prokuratora generalnego Stanów Zjednoczonych. Komisja etyki Izby Reprezentantów badała doniesienia o jego rzekomych przestępstwach seksualnych dotyczących 17-latki.

Nominacja Trumpa w cieniu doniesień o skandalu z 17-latką. Senator apeluje: chcemy poznać raport

Nominacja Trumpa w cieniu doniesień o skandalu z 17-latką. Senator apeluje: chcemy poznać raport

Źródło:
Reuters, PAP

Rośnie niepokój Norwegów związany z Rosją. 82 procent ankietowanych boi się aktów dywersji ze strony Moskwy - wynika z sondażu. Według badań uniwersytetu OsloMet największy spadek zaufania nastąpił w regionie Finnmark, który bezpośrednio graniczy z Rosją.

Rośnie obawa o dywersję ze strony Rosji. Sondaż

Rośnie obawa o dywersję ze strony Rosji. Sondaż

Źródło:
PAP

Kim Dzong Un, dyktator Korei Północnej zaapelował do "poprawy zdolności prowadzenia wojny" przez armię. Podczas przemówienia stwierdził, że Półwysep Koreański stał się "największym punktem zapalnym na świecie". Zdaniem dyktatora, napięcie między Koreą Północną i Południową jest "największe w historii".

"Największe w historii" napięcie między Koreami. Kim zaapelował do swoich żołnierzy

"Największe w historii" napięcie między Koreami. Kim zaapelował do swoich żołnierzy

Źródło:
Reuters

Boris Epshteyn, urodzony w Moskwie prawnik prezydenta elekta USA Donalda Trumpa, zaproponował, że zostanie specjalnym wysłannikiem Waszyngtonu ds. wojny w Ukrainie i mediatorem między Kijowem a Rosją - poinformował "The New York Times", powołując się na źródła zaznajomione ze sprawą. Dziennik pisze, że Epshteyn szybko "stał się jedną z najbardziej wpływowych osób" w początkowym etapie przekazywania władzy w Białym Domu.

Zaskakująca propozycja od "strażnika Trumpa". "Kilka osób było zszokowanych"

Zaskakująca propozycja od "strażnika Trumpa". "Kilka osób było zszokowanych"

Źródło:
New York Times, PAP

Spór wokół ogrodzenia postawionego przez katolicką szkołę salezjanów w Toruniu a mieszkańcami. Zdaniem społeczników doszło do złamania prawa, ponieważ płot powstał na terenie zielonym, gdzie rosną rośliny będące pod ochroną. Potwierdziły to wyniki kontroli przeprowadzonej przez inspektorów ochrony środowiska. Prezydent Torunia powiadomił prokuraturę.

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Rodzice i księża postawili płot, część mieszkańców protestuje. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

Tragiczny wypadek na trasie Zaborowice-Borszyn Wielki (woj. wielkopolskie). Zginął 18-letni kierowca. Pasażer trafił do szpitala.

18-latek uderzył autem w drzewo. Zginął na miejscu

18-latek uderzył autem w drzewo. Zginął na miejscu

Źródło:
tvn24.pl

- Do tej pory sojusznicy Iranu zniechęcali Izrael do potencjalnego ataku. Teraz, gdy znaleźli się w defensywie, i to dość głębokiej, funkcji tego straszaka już pełnić nie mogą - mówi Marcin Krzyżanowski, orientalista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Czy zatem Teheran mocniej postawi teraz na rozwój swojego programu nuklearnego? Izraelscy politycy przyznają w kuluarach, że czas, w którym można było go zatrzymać, minął.

Strategia w regionie się nie sprawdziła. To może broń nuklearna? 

Strategia w regionie się nie sprawdziła. To może broń nuklearna? 

Źródło:
tvn24.pl

Nadchodzi załamanie pogody. W najbliższym tygodniu przez Polskę przetoczą się fronty atmosferyczne z opadami deszczu, deszczu ze śniegiem, a także samego śniegu. W południowo-wschodnich regionach będzie sypać obficie. Spodziewamy się też bardzo porywistego wiatru, a nawet burz.

Śnieżyce, burze i wichury. "Sytuacja będzie poważna"

Śnieżyce, burze i wichury. "Sytuacja będzie poważna"

Źródło:
tvnmeteo.pl

IMGW opublikował ostrzeżenia meteorologiczne. W części północnej Polski od rana utrzymywać się ma wietrzna pogoda, a miejscami podmuchy mogą osiągnąć prędkość do 80 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie zachować szczególną ostrożność.

IMGW ostrzega. Przez cały dzień może silnie wiać

IMGW ostrzega. Przez cały dzień może silnie wiać

Źródło:
IMGW

W poniedziałek rusza jubileuszowa, 30. edycja Ogólnopolskiego Niezależnego Festiwalu Form Dokumentalnych NURT 2024. Pokazy nominowanych produkcji odbywać się będą w Kieleckim Centrum Kultury przez cztery dni. Wyróżnionych zostało 11 produkcji zrealizowanych przez Warner Bros. Discovery.

Rusza Jubileuszowy festiwal NURT. 11 nominacji dla reportaży Warner Bros. Discovery

Rusza Jubileuszowy festiwal NURT. 11 nominacji dla reportaży Warner Bros. Discovery

Źródło:
tvn24.pl

- To są emocje, które mogą zrozumieć tylko rodzice wcześniaków - tak o doświadczeniach opieki nad takimi dziećmi mówiła Natalia Szewczak. Dziennikarka i mama wcześniaków podzieliła się swoją osobistą historią, która zainspirowała ją do napisania reportażu. Po nim rozpoczęły się prace nad ustawą o dodatkowym urlopie, którą lada dzień zajmie się Sejm. Pomogła w tym Fundacja Koalicja dla Wcześniaka. - Od momentu, kiedy napisałam petycję po naszym spotkaniu, zaczęła się wielka, piękna akcja współdziałania - wspominała wiceprezeska instytucji Elżbieta Brzozowska.

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

"Który rodzic to przeżył?". Po reportażu zaczęła się "magia". Podpisały się tysiące osób

Źródło:
TVN24
"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

"W sporcie nie ma bogów. Wszyscy mamy swoje wady i zalety". One są wcześniakami 

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Najem krótkoterminowy w wielu europejskich krajach jest powodem niezadowolenia lokalnych społeczności. Uważany jest za jedną z głównych przyczyn wysokich cen na rynku najmu. Szereg krajów już zdecydowało się na wprowadzenie ograniczeń prawnych, takich jak choćby konieczność uzyskania licencji czy maksymalną liczbę dni najmu mieszkania w tym systemie. Inne dopiero pracują nad takimi rozwiązaniami.

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Fala rozlewa się na całą Europę. Kolejne państwa reagują

Źródło:
PAP

Arktyczne zimno z północy dotrze do nas w dwóch falach. Jaka pogoda będzie w drugiej połowie listopada i na początku grudnia? Sprawdź długoterminową prognozę na 16 dni, przygotowaną przez przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Pogoda na 16 dni: zima zrobi pierwszy krok w stronę Polski

Źródło:
tvnmeteo.pl

Słowacka opozycja zwołała wiec w Bratysławie, na którym pojawiło się około 17 tysięcy osób. Manifestacja została zorganizowana w 35. rocznicę wydarzeń, które doprowadziły do upadku komunistycznej władzy w ówczesnej Czechosłowacji. Liderzy opozycji zapewniali, że Słowacja pozostanie częścią zachodniego świata i "nie skończy w objęciach Moskwy".

"Nie skończymy w objęciach Moskwy". Protest w stolicy

"Nie skończymy w objęciach Moskwy". Protest w stolicy

Źródło:
PAP

Joe Biden, na dwa miesiące przed zakończeniem swojej prezydentury, dał Ukrainie zielone światło na użycie dostarczonej przez USA broni dalekiego zasięgu do uderzeń w głębi Rosji - poinformował "New York Times", powołując się na amerykańskich urzędników. Dziennik pisze, że taki krok stanowi "poważną zmianę" w polityce Białego Domu, jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie. "Pociski przemówią same za siebie" - skomentował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

"Poważna zmiana" w polityce USA. "Pociski przemówią same za siebie"

"Poważna zmiana" w polityce USA. "Pociski przemówią same za siebie"

Aktualizacja:
Źródło:
New York Times, Reuters, PAP

Te listy do Mikołaja chwytają za serce, bo mieszkańcy DPS-ów proszą albo o dużo - o skrócenie cierpienia czy zdrowie, albo o bardzo mało - brakuje im bluzki z długim rękawem, pary butów czy kredek. Listów z roku na rok jest coraz więcej. W mediach społecznościowych na profilu akcji jest instrukcja, jak przygotować paczkę dla wybranego seniora. Można też przesłać datek.

Mieszkańcy łódzkich DPS-ów napisali listy do świętego Mikołaja. Proszą w nich o książki, kawę czy słodycze

Mieszkańcy łódzkich DPS-ów napisali listy do świętego Mikołaja. Proszą w nich o książki, kawę czy słodycze

Źródło:
Fakty po Południu TVN24