Ujawnił wielką korupcyjną aferę, stracił wszystko. "Konsekwencje były dramatyczne"

[object Object]
Pierwsza część reportażu "Sygnalista i jego upadek"Superwizjer TVN
wideo 2/4

Po 10 latach od ujawnienia wielkiej korupcji ci, którzy brali i wręczali łapówki, nadal nie usłyszeli prawomocnych wyroków. Za to Marian Kulig, który pomógł w wykryciu afery przy przetargach na sprzęt medyczny, stracił nie tylko swój majątek, ale też zdrowie. Reportaż Roberta Sochy "Sygnalista i jego upadek" w "Superwizjerze".

Nowy Jork to stolica światowych finansów. Na tamtejszej giełdzie są notowane największe globalne korporacje. Każda z nich musi przestrzegać surowych przepisów antykorupcyjnych. Ich złamanie grozi ogromnymi karami finansowymi.

Jedną z firm, która boleśnie się o tym przekonała jest Philips, międzynarodowa korporacja z siedzibą w Holandii. Kilka lat temu przyznała się do wręczania łapówek w Polsce i musiała zapłacić cztery i pół miliona dolarów kary. Chodziło o ustawianie przetargów na sprzęt medyczny sprzedawany polskim szpitalom.

Amerykańska komisja giełdowa oficjalnie ustaliła, że pracownicy Philips Polska przez co najmniej osiem lat wręczali łapówki dyrektorom polskich szpitali w zamian za wygrywanie przetargów na dostawę sprzętu medycznego. Łapówki wynosiły od trzech do ośmiu procent wartości kontraktu netto, co w przypadku sprzętu wartego miliony złotych oznaczało kilkadziesiąt, a czasami kilkaset tysięcy złotych łapówki dla dyrektora szpitala.

"Konsekwencje osobiste były dramatyczne"

Sprawa wyszła na jaw dzięki Marianowi Kuligowi z Nowego Sącza. Przez lata sam brał udział w ustawianiu przetargów na sprzęt medyczny. Jednak w 2007 roku o wszystkim powiadomił prokuraturę. Na ławie oskarżonych zasiadło kilkunastu dyrektorów szpitali i byłych menedżerów firmy.

Kulig przyznaje, że kiedy ujawnił sprawę, czuł ulgę. - Ale później konsekwencje osobiste w stosunku do mojej osoby były dramatyczne. Ja się tego nie spodziewałem - dodaje.

Pod koniec lat 90. Marian Kulig założył firmę-słup handlującą sprzętem medycznym Philipsa. Wygrywał przetargi, bo były one ustawione przez menedżerów korporacji. Następnie z marży, która powinna być jego zarobkiem, musiał jeszcze przekazać gotówkę na łapówki dla dyrektorów szpitali i menedżerów.

- Dziś mogę to powiedzieć: w niektórych transakcjach w stosunku do Philipsa byłem traktowany jako słup. Niejednokrotnie, jak wiadomo z akt śledztwa, nawet nie wiedziałem o tym, że moja firma bierze udział w przetargu.

Najpierw część

Jednocześnie Marian Kulig budował z boku inną firmę, uczciwą: sieć pracowni rezonansu magnetycznego i tomografów komputerowych.

Firma się rozwijała i podpisywała kolejne kontrakty ze szpitalami. Wtedy postanowił, że wycofa się z prowadzenia "słupa". Wówczas Philips zażądał od niego natychmiastowej spłaty kilku milionów złotych za tomografy komputerowe, które już stały w jego pracowniach, a umowy leasingowe nie zostały jeszcze podpisane. Z powodu tego kryzysu wiosną 2006 roku doszło do spotkania w w Warszawie, na którym pojawili się menedżerowie z centrali w Holandii. Był tam także obecny Andrzej Czaykowski, doradca finansowy Mariana Kuliga.

- Efektem tych negocjacji było przede wszystkim pokazanie jakiegoś planu. Oni bardzo chętnie chcieli się porozumieć z Marianem i nikt nie usiłował stawiać sprawy na ostrzu noża. Marian gdzieś w okolicach czerwca dostał termin do ostatecznej spłaty swoich zaległości do końca roku 2006. Wydawało się, że tego terminu dotrzyma - mówi Czaykowski.

Jednak wkrótce po wyjeździe holenderskich menedżerów, Philips - wbrew porozumieniu - sprzedał część długu Mariana Kuliga, 800 tysięcy złotych, do firmy windykacyjnej Wojciecha G.

- Wojciech G. zaproponował, że nie idziemy do sądu, bo znamy się tyle lat, przyjaźnimy się. Zaproponował, żebym mu wystawił weksle - opowiada Kulig.

Wystawił dziewięć weksli na zabezpieczenie tego długu. Miały to być tak zwane weksle trasowane, na podstawie których Wojciech G. mógłby żądać zapłaty wprost od dłużników Mariana Kuliga. Jednak zamiast tego, już miesiąc później prezes firmy windykacyjnej wypełnił jeden z weksli na kwotę 800 tysięcy i zażądał zapłaty całej kwoty wprost od Kuliga. Bohater reportażu nie miał takiej gotówki. Pojawił się komornik i ściągnął pieniądze z majątku jego firmy.

"Sygnalista i jego upadek" - pierwsza część dyskusji
"Sygnalista i jego upadek" - pierwsza część dyskusjiSuperwizjer TVN

Potem całość

Wkrótce Marian Kulig został uderzony po raz kolejny, o wiele mocniej. Dowiedział się, że menedżerowie Philipsa - wbrew zawartemu porozumieniu - sprzedali cały dług, czyli 9,32 mln zł, firmie windykacyjnej, a prezes firmy windykacyjnej wypełnił jeden z weksli na całą kwotę i zażądał natychmiastowej spłaty. Firma Kuliga, choć dobrze sobie radziła na rynku, nie miała takich pieniędzy. Szybko upadła, pojawił się syndyk.

Mecenas Jacek Wilk, pełnomocnik Kuliga ocenił, że firma przed sprzedażą długu mogła spłacać swoje zadłużenie, jak to pierwotnie wynikało z uzgodnienia z Phillipsem.

Właściciel został postawiony pod ścianą. Wtedy zdecydował się na współpracę z prokuraturą i poinformował o przestępstwach, w których brał udział. Złożył obszerne zeznania, co było początkiem śledztwa w sprawie korupcji. Na ławie oskarżonych zasiadło w sumie kilkunastu dyrektorów szpitali i pracowników Philipsa, a wśród nich Krzysztof B., były dyrektor działu medycznego.

Dziennikarze "Superwizjera" próbowali rozmawiać z Krzysztofem B. po rozprawie. Nie chciał odpowiadać na pytania.

Philips ze statusem pokrzywdzonego

W procesie oskarżonych dyrektorów szpitali i byłych menedżerów firma Philips ma status pokrzywdzonego oraz oskarżyciela posiłkowego, co oznacza, że jej prawnik ramię w ramię z prokuratorem oskarża dyrektorów szpitali o przyjmowanie łapówek. Rzeczniczka Philipsa w Polsce w emailu przesłanym do redakcji "Superwizjera" napisała, że firma nie może komentować sprawy ze względu na trwające postępowanie. Podkreśliła, że firma w swojej działalności nie akceptuje działań niezgodnych z prawem.

- To jest oczywiście ironia. Wiemy, że Philips w Holandii wiedział o sprawie. Musieli wiedzieć, co się działo w Polsce, to wynika z wewnętrznej korespondencji. To bardzo dziwna sprawa, że ma w Polsce status pokrzywdzonego - twierdzi Ekke Overbeek, holenderski dziennikarz zajmujący się tą sprawą.

"Sprawa ogłoszenia upadłości była przesądzona przed rozprawą"

Cofnijmy się do 2006 roku, kiedy firma Mariana Kuliga stanęła na skraju upadku. Nasz rozmówca miał nadzieję, że znajdzie sprawiedliwość w Nowym Sączu. Tamtejszy sąd mógł orzec wobec jego firmy upadłość układową lub likwidacyjną. Układowa oznaczałaby, że może się dogadać ze swoimi wierzycielami i ocalić firmę. Jednak sąd orzekł o upadłości likwidacyjnej, która oznaczała likwidację firmy i sprzedaż jej majątku przez syndyka. Na sali była już obecna przyszła syndyk. Takie rozwiązanie rekomendowała sądowi nadzorczyni sądowa z Nowego Sącza.

- Tak widocznie wychodziło z tych przesłanek, które tam się pojawiły - tłumaczy nadzorczyni sądowa, która nie ujawniła swojego wizerunku. - Cokolwiek i ktokolwiek tam powiedział czy napisał, to jest jedno, natomiast zawsze jest to decyzją sądu - dodaje.

- Sprawa ogłoszenia mojej upadłości była przesądzona przed rozprawą. Po co przyszła pani (syndyk - red.), kiedy została od razu ogłoszona, na tej samej rozprawie, syndykiem masy upadłościowej? - pyta Marian Kulig.

Syndyk przystąpiła do likwidacji firmy. Z dokumentów wynika, że bardzo drogi sprzęt medyczny sprzedawała za grosze, między innymi tomograf z pracowni w Katowicach wart blisko dwa miliony złotych został sprzedany za dziesięć tysięcy. W pełni wyposażona pracownia w Proszowicach, z tomografem i innym specjalistycznym sprzętem, została sprzedana za zaledwie 190 tysięcy złotych.

- Aż do dnia dzisiejszego nie wierzę w to, że majątek, który syndyk otrzymała, został wyprzedany za bezcen - mówi bohater reportażu.

Dodaje, że syndyk na "koszty prowadzenia upadłości" przeznaczyła półtora miliona złotych z majątku jego firmy. - Kryje się za tym zatrudnianie pracowników w swojej kancelarii, wyjazdy służbowe, obsługa prawna na zewnątrz. Obojętnie, czy to telefony, gazety, kursy dla głównej księgowej - wszystko to zliczyła i wydatkowała prawie milion pięćset tysięcy złotych - zaznacza Kulig. Dodaje, że pieniądze te pochodziły z majątku jego firmy.

"Sygnalista i jego upadek" - druga część reportażu
"Sygnalista i jego upadek" - druga część reportażuSuperwizjer TVN24

Wart dwa miliony, sprzedany za 10 tysięcy

Dziś nie ma już śladu po firmie Mariana Kuliga. Reporterzy "Superwizjera" ustalili, że prezes firmy windykacyjnej Wojciech G. składał różnym ludziom propozycje zakupu firmy Kuliga już wiosną 2006 roku, czyli zanim Philips sprzedał dług i zanim ogłoszono upadłość. Na jednym z takich spotkań z Wojciechem G. był biznesmen z Krakowa Emil W.

- Pojechałem na spotkanie, żeby się dowiedzieć, ile oni chcą za te pracownie - mówi Emil W. w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem "Superwizjera". Dodaje, że "to był chyba pan G.". - Później z tego zrezygnowałem. Powiedziałem, że nie będę kupował - relacjonuje.

Ostatecznie Emil W. kupił jednak dużą część majątku firmy Mariana Kuliga - od syndyka, za symboliczne kwoty.

- Wartość fakturowa tomografu komputerowego w Katowicach to było ponad milion osiemset tysięcy złotych. Tomograf był dwuletni - zwraca uwagę Kulig.

- Ten tomograf syndyk sprzedała firmie pana Emila W. z Krakowa za dziesięć tysięcy złotych. Żeby było śmieszniej, to syndyk zleciła panu W. demontaż tego tomografu komputerowego i przetransportowanie go z Katowic do swojego magazynu w Krakowie, za co zapłaciła mu 28 tysięcy złotych - opowiada.

"Jak szybko zawiadamiałem, tak szybko umarzali"

Marian Kulig powiadomił prokuraturę o postępowaniu syndyka. Początkowo śledztwo trafiło poza Nowy Sącz - do Nowego Targu. Policjant prowadzący dochodzenie uznał, że pani syndyk należy postawić zarzuty. Wtedy sprawa została mu odebrana, a on sam - zesłany do pracy w małym komisariacie. Nie zgodził się na spotkanie z dziennikarzem "Superwizjera".

Śledztwo wróciło do Nowego Sącza i wkrótce zostało umorzone. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu nie zgodził się na rozmowę przed kamerą.

- Jak szybko zawiadamiałem, tak szybko umarzali albo odmawiali wszczęcia. To są tak zwane - przepraszam - święte krowy. Powiązane, nietykalne. Nikt się za to nie zabierał - wspomina Kulig.

Wypełnienie weksla w 2006 roku przez prezesa firmy windykacyjnej na kwotę ponad dziewięciu milionów złotych było bezpośrednią przyczyną upadku firmy bohatera reportażu. Marian Kulig uważa, że weksel został wypełniony niezgodnie z umową, bo był zabezpieczeniem spłaty pierwszego długu, który został sprzedany, czyli 800 tysięcy złotych, a nie dziewięciu milionów złotych. Proces w tej sprawie wciąż się toczy przed warszawskim sądem.

W aktach sprawy dziennikarze "Superwizjera" odnaleźli zeznania byłego pracownika firmy windykacyjnej - Norberta M. Mężczyzna nie zgodził się na rozmowę z reporterem. W swoich zeznaniach także potwierdził, że weksel na kwotę ponad dziewięciu milionów został wypełniony niezgodnie z umową.

Prezesem firmy windykacyjnej jest Wojciech G., były prokurator, choć jako pełnoprawny prokurator pracował zaledwie trzy miesiące, po czym sam zrezygnował z pracy. Jego firma zajmuje się windykacją milionowych długów, ale on sam - jak twierdzi - nie ma żadnego majątku i zarabia zaledwie tysiąc trzysta złotych miesięcznie.

Reporter "Superwizjera" próbował porozmawiać z Wojciechem G. Ten jednak unikał odpowiedzi i kazał dziennikarzom wyjść z jego posesji, twierdząc, że "naruszają mir domowy".

"Kto widzi, że korupcja ma miejsce i chciałby o tym mówić publicznie, powinien się kilka razy zastanowić"

Od ujawnienia korupcji przez Mariana Kuliga minęło ponad 10 lat. Nieliczni z oskarżonych przyznali się do winy i dobrowolnie poddali karze. Większość wciąż zasiada na ławie oskarżonych, wciąż nie ma wyroku, a niektórzy z dyrektorów nadal pełnią swoje funkcje. Jednym z nich jest Grzegorz Sz., były wicemarszałek województwa śląskiego, a obecnie wicedyrektor Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Katowicach. Jest oskarżony o przyjęcie pół miliona złotych łapówek.

Dziennikarze "Superwizjera" chcieli poznać zdanie dyrektora, jednak mimo pozostawionej wizytówki nie doczekali się telefonu od niego.

Marian Kulig przez lata od ujawnienia sprawy nie miał pracy. Po likwidacji firmy doznał udaru mózgu, żył z renty. Dopiero kilka miesięcy temu znalazł zatrudnienie. Kiedyś obracał milionami, dziś nie ma nawet samochodu. Dojeżdża autobusem na kolejne rozprawy sądowe, gdzie wciąż jest przesłuchiwany jako kluczowy świadek w sprawie korupcji.

- Ta sprawa pokazuje, że jeżeli w Polsce znajduje się ktoś, kto widzi, że korupcja ma miejsce, i chciałby o tym mówić publicznie, to powinien się kilka razy zastanowić. Tak naprawdę pan Kulig nie wyszedł na tym dobrze - podkreśla dziennikarz Ekke Overbeek. Pełnomocnik Kuliga, Jacek Wilk, ocenia, że "w tym momencie jest chyba za późno, żeby ruszyć te wszystkie postępowania, a tym bardziej odzyskać jakiś majątek czy domagać się odszkodowania".

Gdyby Marian Kulig był sygnalistą w USA, zgodnie z tamtejszymi przepisami mógłby liczyć na nagrodę pieniężną w wysokości do 10 procent wartości kary, którą musiał zapłacić Philips. W Polsce firma Mariana Kuliga została sprzedana za grosze przy bezczynności prokuratury, a ludzie podejrzani o to, że wręczali i brali łapówki, wciąż po latach nie usłyszeli wyroku.

"Sygnalista i jego upadek" - druga część dyskusji
"Sygnalista i jego upadek" - druga część dyskusjiSuperwizjer TVN

Autor: ads, tmw / Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Donald Trump został zaprzysiężony na 47. prezydenta USA, a J.D. Vance na wiceprezydenta. Po wygłoszeniu przemówienia i inauguracyjnym lunchu, nowy amerykański przywódca znów pojawił się na korytarzach Kapitolu, by dokonać przeglądu wojsk przy dźwiękach wojskowej orkiestry. Relacja na żywo w tvn24.pl.

Trump dokonał przeglądu wojsk

Trump dokonał przeglądu wojsk

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Kanał Panamski jest i nadal będzie należeć do Panamy - podkreślił prezydent Panamy Jose Raul Mulino. Odniósł się w ten sposób do słów Donalda Trumpa wygłoszonych w trakcie zaprzysiężenia.

Prezydent Panamy reaguje na słowa Trumpa

Prezydent Panamy reaguje na słowa Trumpa

Źródło:
PAP, Reuters

Miliarder Elon Musk podczas jednego z wydarzeń, które towarzyszyło inauguracji prezydentury Donalda Trumpa, powiedział do zebranych, że dzięki nim przyszłość cywilizacji jest zapewniona. Podczas krótkiego przemówienia wykonał gest przypominający salut rzymski.

Musk powiedział o "przyszłości cywilizacji" i wykonał "dziwny" gest

Musk powiedział o "przyszłości cywilizacji" i wykonał "dziwny" gest

Źródło:
PAP

Nowo zaprzysiężony prezydent Donald Trump nieoczekiwanie wygłosił na Kapitolu drugie przemówienie. Wystąpił przed zwolennikami, którzy zebrali się w Kongresie, ale nie mogli obserwować na żywo głównej ceremonii. - Jesteście młodszą, o wiele piękniejszą publicznością niż ta, przed którą przed chwilą występowałem - powiedział Trump. Przyznał, że celowo nie zdecydował się na większą krytykę administracji Joe Bidena, aby przemówienie inauguracyjne było "piękne i łączące". W drugim przemówieniu zdecydował się na wytknięcie błędów byłego prezydenta, ale także na anegdoty i żarty.

"Lepsze przemówienie" dla "piękniejszej publiczności". Trump po raz drugi 

"Lepsze przemówienie" dla "piękniejszej publiczności". Trump po raz drugi 

Źródło:
TVN24, CNN

Podczas prezydenckiej inauguracji Donalda Trumpa na Kapitolu piosenkarka Carrie Underwood zaśpiewała patriotyczną pieśń "America the Beautiful". Nie obyło się jednak bez problemów technicznych. Po zaledwie kilku sekundach muzyka urwała się, zapadła krępująca cisza, po czym Underwood wykonała utwór a cappella.

Krępująca cisza i występ a cappella

Krępująca cisza i występ a cappella

Źródło:
TVN24, PAP

Joe Biden prewencyjnie ułaskawił pięcioro członków swojej rodziny. Były już prezydent zrobił to w ostatnich godzinach urzędowania. Swoją decyzję uzasadnił wcześniejszymi "atakami i groźbami" na rodzinę. Polityk zaznaczył też, że jego ruch nie powinien być postrzegany jako dowód na popełnienie przez objętych prawem łaski jakichkolwiek występków.  

Biden ułaskawił prewencyjnie pięcioro członków swojej rodziny. Wskazał powód

Biden ułaskawił prewencyjnie pięcioro członków swojej rodziny. Wskazał powód

Źródło:
PAP, Reuters

Donald Trump został 47. prezydentem USA. Podczas przemówienia po zaprzysiężeniu Trump przedstawił najważniejsze punkty swojego planu, który zamierza zrealizować podczas swojej drugiej kadencji. Zapowiedział też, które decyzje podejmie tuż po inauguracji.

Najważniejsze zapowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa

Najważniejsze zapowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa

Źródło:
tvn24.pl

Ustępujący ze stanowiska prezydent USA Joe Biden w ostatnich godzinach swojego urzędowania ułaskawił prewencyjnie Anthony’ego Fauciego, generała Marka Milleya oraz członków komisji badającej atak na Kapitol z 6 stycznia 2021 roku. Decyzja ma ochronić ich przed potencjalnym odwetem ze strony administracji Donalda Trumpa. Sam Trump ocenił ruch Bidena jako "haniebny".

Bezprecedensowy ruch Bidena. Trump: haniebny

Bezprecedensowy ruch Bidena. Trump: haniebny

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Donald i Melania Trumpowie są już w Białym Domu. Media przyglądają się założonej przez małżonkę 47. prezydenta USA kreacji i zwracają uwagę na jej znaczenie. To, podobnie jak w przypadku poprzednich pierwszych dam, nie jest przypadkowe. Co kryje się za strojem Melanii?

Wymowny strój Melanii Trump. Co pierwsza dama włożyła na zaprzysiężenie

Wymowny strój Melanii Trump. Co pierwsza dama włożyła na zaprzysiężenie

Źródło:
Vogue, CNN, Women's Wear Daily, tvn24.pl

Były premier Mateusz Morawiecki rzekomo nie został wpuszczony na inaugurację prezydentury Donalda Trumpa. "Nie został wpuszczony z powodu braku dokumentów, próbował potwierdzić swoją tożsamość na Wikipedii ze swojego telefonu" - komentowali internauci. Wyjaśniamy, co widać na popularnym nagraniu.

"Morawiecki pojechał na inaugurację Trumpa z Wikipedią". Co widać na nagraniu

"Morawiecki pojechał na inaugurację Trumpa z Wikipedią". Co widać na nagraniu

Źródło:
Konkret24

Przed sądem stanęła matka Leona Karolina W. oraz jej partner Damian G. Oboje są oskarżeni o zabójstwo 4-letniego chłopca. Zdaniem śledczych, w sierpniu 2022 roku dziecko wpadło do wrzątku, a jego opiekunowie nie wezwali pomocy. Leon umierał przez tydzień, potem jego ciało zakopano w lesie. Przed sądem zeznawali biegli. - Głównym czynnikiem, który doprowadził do tej tragedii był lęk - wynika z ich ustaleń.

Wpadł do wrzątku, umierał przez tydzień. Dlaczego opiekunowie nie pomogli 4-latkowi

Wpadł do wrzątku, umierał przez tydzień. Dlaczego opiekunowie nie pomogli 4-latkowi

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zmarł Klemens Haselsteiner, szef firmy Strabag - poinformowała spółka w komunikacie. Według informacji przekazanych przez austriackie media przyczyną śmierci 44-letniego miliardera miał być tętniak mózgu.

Nie żyje szef firmy Strabag. "Zmarł nagle i niespodziewanie"

Nie żyje szef firmy Strabag. "Zmarł nagle i niespodziewanie"

Źródło:
strabag.pl, "Kleine Zeitung"

Alvin Gajadhur, doradca społeczny prezydenta RP, a także były główny inspektor transportu drogowego usłyszał zarzuty bezprawnego udostępnienia wiadomości służbowych - przekazał prokuratur Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Prokuratura: były główny inspektor transportu drogowego Alvin Gajadhur usłyszał zarzuty

Prokuratura: były główny inspektor transportu drogowego Alvin Gajadhur usłyszał zarzuty

Źródło:
PAP

Strażacy gaszą pożar szkoły w Szkotowie w powiecie nidzickim (woj. warmińsko-mazurskie). Ogień pojawił się na poddaszu i rozwinął w dwóch miejscach. W akcji bierze udział 60 strażaków. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych. Służby podały, że od wtorku dzieci zostaną skierowane do szkoły w Rogóżu.

Pożar szkoły. Kilkudziesięciu strażaków w akcji

Pożar szkoły. Kilkudziesięciu strażaków w akcji

Źródło:
PAP

W niedzielę kilka osób awanturowało się w centrum Szczecina. Powodem miał być spór o pierwszeństwo przejazdu na jednej z uliczek. Zaczęło się od gróźb i wyzwisk, a skończyło się na bójce, w której ucierpiał taksówkarz. Nagranie, na który widać przebieg zdarzenia, pojawiło się w internecie. Na razie w sprawie zatrzymano jedną osobę. 29-latek wkrótce usłyszy zarzuty.

Najpierw wyzwiska, potem rękoczyny. Awantura w centrum Szczecina

Najpierw wyzwiska, potem rękoczyny. Awantura w centrum Szczecina

Źródło:
TVN24

Właściciel wypożyczalni quadów i skuterów śnieżnych usłyszał zarzuty spowodowania uszczerbku na ciele i kierowania gróźb karalnych, po tym jak zaatakował nożem zakopiańskich rolników, którzy przyszli porozmawiać o działalności niszczącej ich uprawy. Nagranie z ataku trafiło do internetu. - Celował w klatkę piersiową, na szczęście zasłoniłem się ręką. Przeciął mi palec i przedramię - powiedział nam pan Tomasz. Przedsiębiorca, który go napadł, został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty.

Bójka z nożem o skutery śnieżne na polach górali. Zarzuty dla właściciela wypożyczalni quadów

Bójka z nożem o skutery śnieżne na polach górali. Zarzuty dla właściciela wypożyczalni quadów

Źródło:
TVN24, PAP

Nagranie, które w niedzielę po południu na swoim profilu opublikował poseł Nowej Lewicy Łukasz Litewka, przedstawia księdza, który kopie w ogrodzenie, za którym znajduje się pies, zamachuje się na niego torbą, a następnie wymierza przedmiotem podniesionym z ziemi. Do zdarzenia doszło na terenie parafii św. Marcina w Tolkowcu (woj. warmińsko-mazurskie). Jest reakcja Archidiecezji Warmińskiej.

Ksiądz kopał psa przez ogrodzenie. Jest reakcja kurii

Ksiądz kopał psa przez ogrodzenie. Jest reakcja kurii

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Jest akt oskarżenia w sprawie Jakuba B. - byłego już policjanta złotoryjskiej policji. 37-latek usłyszał cztery zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień oraz działanie na szkodę interesu publicznego. "Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił złożenia wyjaśnień" - informuje prokuratura.

Akt oskarżenia przeciwko policjantowi

Akt oskarżenia przeciwko policjantowi

Źródło:
tvn24.pl

Na rozpoczynającej się w poniedziałek sesji Parlamentu Europejskiego wszczęto procedurę odebrania immunitetu Danielowi Obajtkowi. Sprawa dotyczy niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej.

Europarlament zaczął procedowanie wniosku o uchylenie immunitetu Danielowi Obajtkowi

Europarlament zaczął procedowanie wniosku o uchylenie immunitetu Danielowi Obajtkowi

Źródło:
PAP

Do 31 stycznia osoby prowadzące działalność gospodarczą na mniejszą skalę mają możliwość zgłoszenia się do Małego ZUS plus, co pozwoli im na opłacanie niższych składek na ubezpieczenia społeczne. Z ulgi korzystało w ubiegłych latach blisko 200 tysięcy osób.

200 tysięcy osób zapłaci mniej. Trzeba się pospieszyć

200 tysięcy osób zapłaci mniej. Trzeba się pospieszyć

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Nie reagował na polecenia wydawane przez strażników granicznych na lotnisku w Modlinie. Jednego z nich obrażał i popychał. Został obezwładniony, założyli mu kajdanki. 31-latek był pijany, grozi mu do trzech lat więzienia.

Incydent na lotnisku. Obezwładnili pijanego pasażera i zakuli go w kajdanki

Incydent na lotnisku. Obezwładnili pijanego pasażera i zakuli go w kajdanki

Źródło:
tvnwarszawa.pl/NOSG

Lina Nassiri, która niedawno wypoczywała na wakacjach w Tulum w Meksyku, całkowicie przypadkowo nagrała fascynujący film. Materiał stał się hitem mediów społecznościowych.

Telefon wpadł jej do wody. To, co nagrał, stało się hitem sieci

Telefon wpadł jej do wody. To, co nagrał, stało się hitem sieci

Źródło:
CNN

Policja w Massachusetts (USA) poinformowała o śmierci poszukiwanej sześcioletniej dziewczynki. Znaleziono ją w lodowatej wodzie, w pobliżu domu. W poszukiwania dziecka, poza policją i strażą pożarną, zaangażowali się sąsiedzi.

Zaginiona sześciolatka znaleziona w częściowo zamarzniętym stawie. Dziewczynka nie żyje

Zaginiona sześciolatka znaleziona w częściowo zamarzniętym stawie. Dziewczynka nie żyje

Źródło:
CBS News, tvn24.pl

Irański sąd skazał gwiazdę muzyki pop Amira Hosseina Maghsoudloo na karę śmierci za bluźnierstwo - informują media. Kontrowersyjny muzyk, znany pod pseudonimem Tataloo, mieszkał w Turcji, jednak w 2023 roku został na wniosek Teheranu zatrzymany i sprowadzony do ojczyzny. Irański wymiar sprawiedliwości odniósł się do tych informacji, stwierdzając, że wobec 37-latka "nie zapadł jeszcze ostateczny wyrok".

Gwiazdor muzyki pop skazany na śmierć

Gwiazdor muzyki pop skazany na śmierć

Źródło:
Guardian, Iran International
Trzaskowski może przegrać, jeśli popełni błędy Kamali Harris

Trzaskowski może przegrać, jeśli popełni błędy Kamali Harris

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- Nowa administracja Donalda Trumpa będzie o wiele lepiej przygotowana, niż była podczas pierwszej kadencji - uważa Heather Nauert, rzeczniczka amerykańskiej dyplomacji w czasie pierwszej kadencji prezydenta Trumpa. W rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w USA Marcinem Wroną przyznała zarazem, że zakończenie wojny w Ukrainie może nie udać się pierwszego dnia i "zajmie trochę czasu".

"Ta administracja Donalda Trumpa będzie bardzo dobrze przygotowana"

"Ta administracja Donalda Trumpa będzie bardzo dobrze przygotowana"

Źródło:
TVN24, PAP

- Są słuszne obawy, ale z drugiej strony pierwsze sygnały, dotyczące szczególnie wojny przeciwko Ukrainie, są raczej pozytywne - komentuje powrót Donalda Trumpa do Białego Domu Daniel Fried. Były ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN w USA Marcinem Wroną ocenił również, że "załoga Trumpa patrzy na Polskę jak na dobrego Europejczyka".

"Załoga Trumpa patrzy na Polskę jak na dobrego Europejczyka"

"Załoga Trumpa patrzy na Polskę jak na dobrego Europejczyka"

Źródło:
TVN24, PAP

- Obawiam się tego, jak Donald Trump podejdzie do kwestii Ukrainy i jak spróbuje zakończyć tę wojnę - powiedział w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną Ian Brzezinski, amerykański analityk i ekspert do spraw międzynarodowych i wojskowych think tanku Atlantic Council. Według telewizji CNN Trump polecił swoim współpracownikom zorganizowanie rozmowy telefonicznej z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w najbliższych dniach po zaprzysiężeniu.

"To zdefiniuje jego prezydenturę"

"To zdefiniuje jego prezydenturę"

Źródło:
tvn24.pl, CNN
Wiedza o zdrowiu i seksie tylko dla chętnych? Już możemy zgadywać, jak to się skończy

Wiedza o zdrowiu i seksie tylko dla chętnych? Już możemy zgadywać, jak to się skończy

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Na dzień przed inauguracją swojej prezydentury Donald Trump stanął na jednej scenie z zespołem Village People, by wspólnie zaśpiewać hit "YMCA". Jak to się stało, że przebojowy utwór stał się nieodłącznym elementem wieców Trumpa?

Piosenka "YMCA" stała się hymnem Trumpa, dotąd kojarzono ją inaczej. O czym opowiada?

Piosenka "YMCA" stała się hymnem Trumpa, dotąd kojarzono ją inaczej. O czym opowiada?

Źródło:
BBC, LGBTQ Nation, NPR

Zaprzysiężenie Donalda Trumpa na żywo ogląda kilkaset osób. Wśród gości ze świata są między innymi prezydent Argentyny Javier Milei, premier Włoch Giorgia Meloni i wiceprezydent Chin Han Zheng.  

Kto przybył na zaprzysiężenie Donalda Trumpa

Kto przybył na zaprzysiężenie Donalda Trumpa

Źródło:
tvn24.pl