16-latka z blisko dwoma promilami alkoholu w organizmie wjechała samochodem do rowu - podała w środę policja w Busku-Zdroju (województwo świętokrzyskie). Na fotelu pasażera siedziała jej 17-letnia koleżanka, która również była pod wpływem alkoholu. - Rodziców nie było wtedy w domu. Dziewczyny mówiły, że chciały się przejechać, były w drodze na stację benzynową - przekazała starszy aspirant Justyna Konopka, oficer prasowy buskiej policji.
Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło we wtorek późnym wieczorem w miejscowości Słupia pod Buskiem-Zdrojem. Policjanci otrzymali zgłoszenie o samochodzie, który przy drodze krajowej K73 wjechał do rowu.
Dwa promile alkoholu
Na miejscu funkcjonariusze zastali stojące obok pojazdu dziewczyny w wieku 16 i 17 lat. Za kierownicą osobowego forda siedziała młodsza z nich.
- Mieszkanka Pacanowa straciła panowanie nad pojazdem i wjechała do przydrożnego rowu. Badanie alkomatem wykazało w jej organizmie blisko dwa promile alkoholu. Pod wpływem alkoholu była też pasażerka forda - poinformowała starszy aspirant Justyna Konopka z buskiej policji.
Policja: wzięły kluczyki i pojechały na stację
Jak przekazali mundurowi, w zdarzeniu nikt nie został ranny. Dziewczyny tłumaczyły funkcjonariuszom, że pod nieobecność rodziców młodsza z nich wzięła kluczyki do ich samochodu i wybrały się z koleżanką na wycieczkę. Nastolatki były w drodze na stację benzynową, gdzie chciały zatankować i pojechać dalej. Na stację jednak nie dotarły.
- Po wykonaniu czynności nieletnie zostały przekazane rodzicom. Teraz sprawą 16-latki zajmie się sąd rodzinny, który może zadecydować o pouczeniu, nadzorze kuratora lub skierowaniu do ośrodka dla nieletnich - powiedziała nam Konopka.
Źródło: KPP w Busku-Zdroju, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Busku-Zdroju