Ewakuacja obozów harcerskich w obawie przed burzami

Wszyscy ewakuowani znaleźli schronienie w pobliskiej szkole podstawowej
Ewakuacja obozów harcerskich w Świętokrzyskiem w obawie przed burzami
Źródło: tvn24

W obawie przed gwałtownymi burzami w miejscowości Biały Brzeg (Świętokrzyskie) prewencyjnie ewakuowano obozy harcerskie. Około 260 osób znalazło schronienie w pobliskiej szkole podstawowej.

Około 260 osób, w tym 230 dzieci, przebywających na czterech obozach harcerskich ewakuowano w poniedziałek po południu w miejscowości Biały Brzeg (powiat włoszczowski) w obawie przed nadchodzącymi burzami. Na obozach przebywało 140 osób, w tym harcerze w wieku 6-18 lat. Dodatkowo 116 osób (105 dzieci i 11 opiekunów) przebywało na wycieczce autokarowej. Także zostali ewakuowani.

Wszyscy spędzili noc w pobliskim Zespole Przedszkolno-Szkolnym w Dobromierzu.

- Dostaliśmy informację o zagrożeniu drugiego stopnia o wystąpieniu burz z możliwym gradem, dlatego wraz z komendantami tutaj opiekującymi się dziećmi stwierdziliśmy, że ewakuujemy dzieci, żeby zadbać o bezpieczeństwo i żeby to wszystko przebiegło bezpiecznie - tłumaczy podharcmistrz Karolina Jaworska, komendant stanicy harcerskiej Biały Brzeg.

"Nie było strachu, a tym bardziej paniki"

Cała ewakuacja potrwała kilkadziesiąt minut. - Są to działania prewencyjne związane z prognozami pogody na najbliższe godziny. Wszystkie ewakuowane osoby pochodzące z Płocka i miejscowości Niemodlin [w województwie opolskim - przyp. red.] znalazły schronienie w pobliskiej szkole podstawowej. Przebywać tam będą do czasu, aż sytuacja pogodowa się unormuje - wyjaśniła starsza sierżant Monika Jałocha z Komendy Powiatowej Policji we Włoszczowie.

- Przez cały czas tej akcji - ewakuacji - było widać, że oni się czują pewnie, bezpiecznie, nie było strachu, a tym bardziej paniki. Myślę, że wynikało to z tego, że my zachowywaliśmy spokój jako kadra i wszystkie służby także działały profesjonalnie - ocenił podharcmistrz Marek Krzyżanowski, komendant obozu Niemodlin.

Autor: tmw / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: