Świętowanie czas zacząć - marszałek Józef Piłsudski jest juz w stolicy... W uroczystym witaniu komendanta na Dworcu Centralnym wzięły udział setki warszawiaków. I nic to, że marszałek na swoje wielkie "entre", czekał cierpliwie kilkadziesiąt minut w dworcowych podziemiach. Grunt, że w hali głównej było hucznie!
W rolę Józefa Piłsudskiego wcielił się aktor Janusz Zakrzeński.- 11 dzień listopada, nigdy tego nie zapomnijmy. Pamiętajcie, że jest to cudowny, wspaniały dzień - mówił do tłumnie zgromadzonych w hali głównej warszawskiego dworca Centralnego.
Żeby "marszałek" mógł wypowiedzieć te słowa musiał jednak cierpliwie poczekać. W chwili gdy w hali głównej na ostatni guzik dopinano wszystkie detale ceremonii, Piłsudski cierpliwie czekał sobie na dworcowej ławce w podziemiach. No i w końcu się doczekał... bo tłum, na czele którego stanął szef MON Bogdan Klich, przywitał go radośnie.
"Szanujmy tę naszą niepodległość"
- Wraz z komendantem na Dworzec Centralny przyjechała historia, ta polska historia, z której możemy być prawdziwie dumni - mówił minister. - Niepodległością cieszyli się nasi ojcowie i dziadowie, możemy nią cieszyć się my - dzisiaj, po tym jak powtórnie, po kilkudziesięciu latach zniewolenia, w 1989 roku odzyskaliśmy ją raz jeszcze - dodał.
Klich zaakcentował, że dzisiaj Polska jest krajem wolnym, niepodległym i bezpiecznym "za sprawą polskiego zrywu niepodległościowego, komendanta, jego legionistów, tych wszystkich, których drogi prowadziły do niepodległości. - Bądźmy razem i szanujmy tę naszą niepodległość tak trudno wywalczoną - apelował.
Inscenizacji towarzyszył występ artystyczny Orkiestry Koncertowej Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego, soliści, grupa członków Związku Strzeleckiego oraz oficerowie Wojska Polskiego.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24