Ludzie znają historie uchodźców z przekazów medialnych, czy z informacji o atakach terrorystycznych - wyjaśniała we "Wstajesz i wiesz" Agnieszka Kunicka, prezes fundacji Refugee.pl. Pytana o strach, jaki w Polakach wzbudzają imigranci, odparła: - Boimy się kogoś, kogo nie mamy.
We wtorek obchodzony jest Światowy Dzień Uchodźcy. W programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24 gościem była Agnieszka Kunicka, prezes fundacji Refugee.pl.
"Niewielu Polaków spotkało się z uchodźcami"
Jak podkreślała, uchodźcy byli od zawsze, natomiast Polski nie zawsze dotykało to w takim stopniu, jak przez ostatnie dwa lata. - W momencie, kiedy uchodźcy dotarli do Europy i okazało się, że mogą docierać również do Polski, wtedy tak naprawdę zainteresowaliśmy się szerzej tematem w Polsce - wyjaśniała Kunicka.
Pytana, dlaczego Polska bardziej boi się uchodźców, niż chce im pomagać, odpowiedziała: - Z jednej strony są osoby, które chcą i pomagamy - tak jak rząd mówi - za granicami. Natomiast jednocześnie nie mamy tradycji kontaktów z osobami z innym krajów, tak szerokich, jak we Francji czy Anglii. Tak naprawdę bardzo niewielu Polaków spotkało się z uchodźcami, a już na pewno nie w Polsce - tłumaczył prezes fundacji Refugee.pl.
"Panika moralna"
- Jeżeli docierają do nas osoby proszące o azyl, to są najpierw umieszczane w ośrodkach oddalonych od miast, zamkniętych z zewnątrz i tam nie można wejść bez pozwolenia - zaznaczyła.
Jak dodała, ludzie znają historie uchodźców z przekazów medialnych czy z informacji o atakach terrorystycznych. - W zasadzie prawie nie mają możliwości spotkać się z nimi twarzą w twarz. Boimy się kogoś, kogo nie mamy - podkreślała Kunicka.
- W socjologii takie zjawisko nazywa się paniką moralną. To ma swoją nazwę. Bardzo często właśnie dotyczy zagrożenia, które de facto realnie nie istnieje. Boimy się tak trochę na zapas - powiedziała.
"Im bardziej się temu poddajemy, tym bardziej oni osiągają swój cel"
Agnieszka Kunicka odniosła się także do ostatnich ataków terrorystycznych.
Z niedzieli na poniedziałek tuż po północy czasu lokalnego w londyńskiej dzielnicy Finsbury Park samochód dostawczy wjechał w grupę muzułmanów wracających z wieczornej modlitwy podczas trwającego świętego miesiąca, ramadanu. Jedna osoba zginęła, a 10 zostało rannych, z czego osiem wymagało hospitalizacji. Z kolei w sobotę 3 czerwca trzech islamskich terrorystów wjechało furgonetką w przechodniów na London Bridge, a później atakowali ludzi nożami.
Jak podkreśliła prezes fundacji, takie wydarzenia są zawsze mocno nagłośnione medialnie. - Terroryści zawsze rachują na to, żeby wywołać efekt paniki w bardzo odległych rejonach. To jest ich taka bardzo zimna kalkulacja. Im bardziej się temu poddajemy, tym bardziej oni osiągają swój cel - zaznaczyła.
Skala migracji
Prowadzący program wskazał, że obecnie skala migracji liczona jest w dziesiątkach milionów osób. Kunicka odparła jednak, że nie wszystkie docierają do Europy.
- Pierwszy ruch osób uciekających to schronić się w najbliższym kraju, tuż za granicą. Po to, żeby przeżyć. Bardzo często, jak tylko jest to możliwe, wracają do swojego domu. Każdy chce wrócić do domu - dodała.
Agnieszka Kuchnicka podkreśliła, że do Europy dotarło około miliona osób w zeszłym roku. - W porównaniu z całymi ruchami migracyjnymi na świecie to jest bardzo niewiele - oceniła.
Pytana, ile z tego miliona zostało rozlokowanych, odparła, że relokacja w Europie idzie bardzo powoli, bardzo opornie i jest to proces długotrwały. - Miało być relokowanych 160 tysięcy osób, około 10 procent z tego zostało rozdzielonych - wyjaśniła szefowa fundacji Refugee.pl.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z AGNIESZKĄ KUNICKĄ WE "WSTAJESZ I WIESZ"
Autor: kb//now / Źródło: tvn24