Świat się nie zawali, jeśli Jarosław Kaczyński nie pojawi się u prezydenta Bronisława Komorowskiego - ocenił w programie "Rozmowa Rymanowskiego" w TVN24 poseł PiS Paweł Poncyljusz. Jego zdaniem, to spotkanie nie jest potrzebne. - Niech PO się wyciszy - poradził polityk PiS. - Wyciszmy się po obu stronach - odpowiedział prezydencki doradca Tomasz Nałęcz.
Obaj politycy komentowali zaproszenie, jakie prezydent skierował do prezesa PiS, by spotkać się i porozmawiać o wydarzeniach z Łodzi. - Dołożyliśmy starań, aby zaprosić szefa PiS w formule możliwej do przyjęcia - zapewniał Nałęcz.
I wyjaśnił jednocześnie powody zaproszenia. - Prezydent uważa, że trzeba ze sobą rozmawiać. Ten mord jest wynikiem pewniej atmosfery, którą trzeba zmienić. Należy przywrócić elementarny dialog - podkreślił Nałęcz.
"Nie wrzucać do jednego worka"
Zdaniem Poncyljusza, Komorowski nie powinien wrzucać wszystkich do jednego worka. - W ten sposób niczego nie osiągniemy - stwierdził.
W ocenie posła PiS, Komorowski winien zaprosić do Pałacu Prezydenckiego tych polityków, którzy przysłużyli się atmosferze nienawiści. Wymienił w tym kontekście Janusza Palikota, Kazimierza Kutza i Stefana Niesiołowskiego.
- Jeśli prezydent zaprasza, to niech rozmowy pouczające i ewangelizujące zacznie od swoich kolegów - podkreślił Poncyljusz. I dodał: - Worek pokutny powinni włożyć ci, którzy pokręcali atmosferę, wysyłali do psychiatry (Jarosława Kaczyńskiego - red.), wyzwali do delegalizacji PiS-u.
Na jego sugestie zareagował Nałęcz. - Proponuję się zatrzymać - zwrócił się do Poncyljusza. - Ten mord zrodziła atmosfera wzajemnej nienawiści, trzeba ją zmienić, odkręcić spiralę nienawiści. Trzeba rozmawiać - zaapelował Nałęcz.
Polityczne zagranie?
Poncyljusz stwierdził, że zastanawia się, czemu ma służyć to spotkanie i jaki cel przyświeca prezydentowi. Bo - w jego opinii - to nic innego, jak polityczne zagranie. Komentując zapowiedź szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka, iż zaproszenia od prezydenta dotarło do prezesa PiS, ale najprawdopodobniej go nie przyjmie, Poncyljusz stwierdził: - Świat się nie zawali jeśli Jarosław Kaczyński się nie pojawi.
Zasugerował też, że słowo przepraszam ze strony prezydenta, to - po wydarzeniach w Łodzi - za mało. A na koniec poradził, by PO się wyciszyła, by wyciszyć debatę w mediach, wtedy atmosfera polityczna może się poprawić.
- Wyciszmy się po obu stronach, jeśli macie inną propozycję spotkania, to proszę prezydent jest otwarty - zareagował na słowa Poncyljusza, Nałęcz.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24