Diagnoza jest najważniejsza, choć - jak się okazuje - najtrudniejsza. Zdarza się, że w przypadku stwardnienia rozsianego trwa latami, i zawsze są to lata stracone. Naukowcy z Łodzi znaleźli sposób, by zrobić to szybciej. Materiał magazynu "Polska i świat".
U chorego na stwardnienie rozsiane Pawła Gąski najpierw pojawiły się problemy ze wzrokiem, a potem długo leczył kręgosłup. - Potem myślałem, że może to jest miastenia [autoimmunologiczna choroba mięśni - red.], zanik mięśni. Nie potwierdzono tego w badaniach, nie wykluczono, i dalej szukano - wyjaśnił.
Gąski zanim poznał właściwą diagnozę chodził od lekarza do lekarza przez 5 lat. Nieleczone stwardnienie rozsiane może prowadzić do inwalidztwa, obecnie jedyną metodą jego wykrycia jest badanie rezonansem magnetycznym.
Postawienie właściwej diagnozy może trwać latami. - To jest tak, że już później nie ma możliwości chory na leczenie, ani na normalne życie - powiedział Gąska. - Często tak bywa, że zanim to zostanie zdiagnozowane, to już [chory - red.] siada na wózku.
Przełom w diagnostyce?
Lekarze z Łodzi odkryli w krwi chorych na stwardnienie rozsiane mikrocząsteczki ściśle związane z chorobą.
- Całe odkrycie polega na znalezieniu nowych cząsteczek. Te cząsteczki to są fragmenty kwasów nukleinowych RNA, które dotychczas nie były badane, i które wykazały szczególne powinowactwo do występowania w okresie zaostrzenia stwardnienia rozsianego - powiedział w rozmowie z TVN24 prof. Krzysztof Selmaj, kierownik katedry i kliniki neurologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Badania pokazały, że ilość cząsteczek jest znacznie mniejsza u osób chorych na stwardnienie rozsiane, niż u osób zdrowych. To odkrycie daje nadzieje, że już same badania krwi wystarczą do zdiagnozowania tej poważnej choroby.
- Jeżeli udałoby się zespołowi pana profesora stwierdzić, że są markery, które niezbicie mówią o tym, że mamy do czynienia ze stwardnieniem rozsianym w sposób bardzo duży, to ułatwiłoby to stawianie rozpoznania - oświadczyła dr Bożena Adamkiewicz, łódzki konsultant w dziedzinie neurologii.
50 tysięcy pacjentów w Polsce
Stwardnienie rozsiane zaczyna się podobnie jak inne choroby, stąd łatwo przeoczyć niektóre symptomy. Pierwsze objawy to zaburzenia wzroku, problemy z mową, zmiany uczucia w kończynach, niedowład nóg i nietrzymanie moczu.
Choroba atakuje nagle, najczęściej osoby między 20 a 40 rokiem życia. W Polsce na stwardnienie rozsiane choruje 50 tysięcy osób.
Autor: pk/sk / Źródło: tvn24