Najpierw PiS wystartowało ze swoim bajkowym spotem, teraz zamierza zarzucić Platformie tworzenie "medialnego Matriksa". Partia Jarosława Kaczyńskiego w piątek rano przedstawi raport, który ma zdemaskować bezradność rządu Donalda Tuska w pierwszych stu dniach rządzenia - pisze "Dziennik".
Zarzut o tworzenie politycznego "medialnego Matriksa" nieprzypadkowo pojawia się właśnie teraz. - Mamy informacje z kręgów PO, że w sobotę bardzo mocno zostanie zaatakowany Jarosław Kaczyński - mówił gazecie jeden z polityków PiS. Dlaczego? - Bo właśnie na sobotę zaplanowaliśmy naszą konwencję i PO chce ją przykryć - stwierdził.
Najpierw PiS, PO podsumują studniówkę rządu Sobotnia konwencja ma być medialną PiS-owską kulminacją obchodów stu dni rządu. Platforma zamierza skupić na sobie uwagę mediów w niedzielę. Donald Tusk w otoczeniu swoich ministrów i sporej grupy posłów koalicji ma przedstawić sukcesy Rady Ministrów w pierwszych 100 dniach pracy. Ale także plany rządu i koalicji PO-PSL na najbliższe 300, 1000 i 3000 dni.
PiS ma oczywiście na ten temat zupełnie inne zdanie. Realizacji wyborczych obietnic domaga się tu i teraz. I punktuje, w jakich dziedzinach PO zawiodła zaufanie wyborców. Poza krótkim spotem, szykowany jest dłuższy film z zestawieniem wypowiedzi premiera Tuska z kampanii wyborczej. Goście sobotniej konwencji dostaną też kolorowe broszurki ze skrótowym podsumowaniem działalności rządu.
100 dni sielanki rządu Zdecydowanie mniej medialny jest obszerny, bo liczący 61 stron raport. Spora grupa posłów PiS pracowała nad nim blisko miesiąc. To głównie praca szefa klubu Przemysława Gosiewskiego, wiceszefów Krzysztofa Tchórzewskiego i Grażyny Gęsickiej oraz grupy rzeczników z komisji sejmowych. Dokument nosi tytuł "100 dni sielanki rządu Donalda Tuska". Jest podzielony nie na resorty, ale działy.
- Na przykład "gospodarka" obejmuje nie tylko resort Waldemara Pawlaka, ale i Ministerstwo Skarbu Państwa, który ma pod swoją pieczą - mówiła "Dziennikowi" Grażyna Gęsicka.
Błogosławiony czas opozycji Każdy rozdział został podzielony na dwie części. Pierwsza to wykaz obietnic Donalda Tuska: tych z czasów kampanii wyborczej, ale głównie z rekordowo długiego expose. Druga część każdego rozdziału to opis rzeczywistych, zdaniem PiS, dokonań poszczególnych ministrów.
- Platforma zajmuje się przeszłością i przyszłością, a nie mówi nic o tym, co robi w teraźniejszości, więc tym zajmiemy się my - opowiadał gazecie jeden z posłów PiS. - Te sto dni dla opozycji to jest czas błogosławiony, bo to, co premier i Platforma dokonali, a raczej czego nie dokonali, to jest samograj. Mamy zamiar z tego korzystać pełnymi garściami i ci wszyscy, którym rosną ośle uszy, muszą się z tym pogodzić - wtóruje mu przewodniczący zarządu głównego PiS Joachim Brudziński.
Najsurowiej PiS ocenia resort sprawiedliwości i Zbigniewa Ćwiąkalskiego, polską dyplomację w wykonaniu Radosława Sikorskiego i ministerstwo rozwoju regionalnego kierowane przez Elżbietę Bieńkowską. Mocno dostało się też wicepremierowi Waldemarowi Pawlakowi. - Jego 100 dni to jedynie umorzenie kary spółce J&S - podsumował w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ale celem numer jeden PiS pozostaje Donald Tusk. To pod jego adresem jego poprzednik kieruje najkrótszą ocenę 100 dni: blamaż.
Źródło: "Dziennik", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24