- Musimy się liczyć z bardzo dramatycznymi skutkami powodzi. Straty mogą być większe niż 2 mld euro - ostrzegł Donald Tusk po posiedzeniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego. Stanu klęski żywiołowej na razie nie będzie.
Briefing prasowy odbył się po północy, już po zakończeniu posiedzenia zespołu. Premier poinformował, że trwa walka o hutę w Sandomierzu. Lepsza jest natomiast sytuacja elektrowni w Połańcu. - Połaniec jest najprawdopodobniej uratowany, koncentrujemy swoją uwagę w tej chwili na elektrowni w Kozienicach - uściślił.
Sytuacja powodziowa nie jest jednak dobra. - Musimy się liczyć z bardzo dramatycznymi skutkami powodzi. Wysokość wody na Wiśle jest największa od blisko 160 lat, dlatego zespół rozmawiał, jak zapobiec nieszczęściu na wielką skalę wzdłuż biegu rzeki i jak chronić m.in. Warszawę - stwierdził Tusk.
"Zapowiada się na falę długą"
- Wydaje się, że fala, która biegnie szybciej niż można było się spodziewać, jest wyższa niż kiedykolwiek i zapowiada się na tzw. falę długą, a to bardzo naraża wały na przemakanie i zniszczenie - mówił szef rządu. Dlatego, jak dodał, prezydent Warszawy i wojewoda mazowiecki będą w czwartek zastanawiać się nad tym, które odcinki wałów trzeba zabezpieczyć.
- Nie przewidujemy, by gdziekolwiek fala przelała się ponad wałem, ale na pewno będzie dochodziło do miejscowych przecieków czy przełamań i tam trzeba będzie najszybciej reagować - mówił premier. Ocenił, że na północ od Warszawy "Polska wydaje się dość bezpieczna", jednak sytuacja na Odrze jest ciężka. - Musimy dzisiaj szczególnie zadbać o bezpieczeństwo Wrocławia - zaznaczył.
Stanu klęski nie będzie
- Rząd ma świadomość, iż mamy do czynienia ze stanem kląski żywiołowej, ale inną kwestia jest formalne wprowadzenie takiego stanu. Pytałem służby, strażaków, czy wprowadzenie stanu klęski żywiołowej pomogłoby im prowadzić akcję ratowniczą. W odpowiedzi słyszałem, że nie - wyjaśnił.
Formalne wprowadzenie stanu klęski wyjątkowej pociągnęłoby za sobą konieczność przełożenia wyborów prezydenckich, wyznaczonych na 20 czerwca.
- Mam wrażenie, że dziennikarze i niektórzy politycy są podekscytowani możliwością wprowadzenia stanu klęski żywiołowej tylko dlatego, że to przesunie na dość daleką przyszłość wybory prezydenckie - powiedział Tusk. Dodał, że po to, by dać satysfakcję osobom, które szukają "takich przygód politycznych" nie będzie ogłaszał stanu klęski żywiołowej.
Straty większe niż 2 mld euro
Premier zapowiedział, że od czwartku
ruszą prace nad rozwiązaniami, które umożliwią szybkie udzielanie poszkodowanym pomocy. - Będziemy także jutro przygotowani z tak zwanym pakietem minimum. Będziemy chcieli pomóc każdemu bez wyjątku, tak, aby nikt bez pomocy nie został - dodał. Przygotowaniem pakietu pomocowego mają zająć się m.in.: minister w Kancelarii Premiera Michał Boni oraz wiceminister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak.
Dodał, że w czwartek rozpocznie prace zespół, który będzie koordynował zgłoszenia ludzi, organizacji pozarządowych, instytucji charytatywnych. A po oszacowaniu szkód Polska złoży wniosek o pomoc w ramach unijnego Funduszu Solidarności. - Ona wchodzi w rachubę kiedy straty przekroczą 2 mld euro, obawiamy się, że te straty mogą być takie a nawet większe"- mówił
Natępne posiedzenie w czwartek
Premier zapowiedział, że od czwartku ruszą prace nad rozwiązaniami, które umożliwią szybkie udzielanie poszkodowanym pomocy. Wieczorem w czwartek ponownie zbierze się rządowy zespół zarządzania kryzysowego.
Nadzwyczajne posiedzenia zespołu zwołał premier Donald Tusk. Oprócz szefa rządu, wzięli w nim udział m.in. wicepremier Waldemar Pawlak, szef MSWiA Jerzy Miller, szef MON Bogdan Klich, minister zdrowia Ewa Kopacz, ministrowie z kancelarii premiera Jacek Cichocki i Michał Boni.
Będzie specustawa o wałach
Wcześniej w środę, podczas wizyty w dotkniętym powodzią Tarnobrzegu, premier zapowiedział, że zespół rozpocznie pracę m.in. nad propozycją zmiany w przepisach, która umożliwi wykup gruntów pod inwestycje hydrologiczne. Tusk wyjaśniał, że chodzi o specustawę, dotyczącą budowy wałów przeciwpowodziowych i infrastruktury hydrologicznej. Jak wyjaśnił, ustawa pozwalałaby m.in. budować wały i remontować je bez zgody właścicieli terenu.
- Tego typu zmiany zaproponuję w przepisach i jeszcze dzisiaj przygotujemy taki zapis - zadeklarował premier.
Źródło: PAP