- Strategia migracyjna to mocna odpowiedź na wojnę hybrydową - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec. Jak mówił, zostanie przygotowana ustawa, która "będzie dotyczyła tego, że jeśli ktoś nielegalnie przekracza polską granicę przywieziony tam przez służby białoruskie - jeśli to jest element wojny hybrydowej - to Straż Graniczna nie będzie zobowiązana do przyjmowania wniosków azylowych dotyczących tych ludzi". Wyraził nadzieję, że "ustawa rozwieje te wątpliwości, które dzisiaj jeszcze mogą niektórzy mieć".
Po kilku godzinach obrad rządu premier Donald Tusk poinformował o przyjęciu strategii migracyjnej. "Decyzja trudna, ale bardzo potrzebna i oczekiwana" - napisał szef rządu w mediach społecznościowych we wtorek po południu.
Przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska przekazała, że strategia "została przyjęta ze zdaniami odrębnymi czworga ministrów konstytucyjnych Lewicy". Napisała, że "jeden fragment, dotyczący łamiącego konstytucję uniemożliwienia samego nawet wnioskowania o azyl, jest nie do zaakceptowania".
CZYTAJ TAKŻE: "Po drugiej stronie stolika siedzą Łukaszenka i Putin" vs "trzeba zachować człowieczeństwo"
Grabiec: to mocna odpowiedź na wojnę hybrydową
Szef KPRM Jan Grabiec powiedział w "Kropce nad i", że "dyskusja była długa, prawie sześciogodzinna, dlatego że sama propozycja jest nowa". - Jest propozycją dużego zwrotu, jeśli chodzi o politykę rozwiązywania problemów migracyjnych. Nie tylko w skali Polski, ale też europejskiej. Zakłada mocną odpowiedź na wojnę hybrydową, która ma miejsce na naszej wschodniej granicy - dodał.
Został zapytany, co premier zrobi z tym, że czwórka ministrów mówi "nie" czasowemu prawu do zawieszenia azylu. - Mam nadzieję, że ci ministrowie zmienią zdanie, bo przecież po przyjęciu tej strategii czeka nas napisanie ustawy, to będzie kwestia najbliższych tygodni, która będzie precyzowała, kiedy, w jakich warunkach, kto może odmówić przyjęcia tego wniosku. I mam nadzieję, że ta ustawa rozwieje te wątpliwości, które dzisiaj jeszcze mogą niektórzy mieć - odpowiedział. - Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo Polaków, bezpieczeństwo Unii i musimy to zrobić - dodał.
Grabiec o tym, co w ustawie
Grabiec mówił, iż "chodzi o to, że prawo do azylu wykorzystywane jest jako wytrych do tego, żeby wejść w granicę Schengen przez osoby, które nie chcą się ubiegać i nie mają prawa, nie mają podstaw do ubiegania się o prawo do azylu".
Pytany, jak będzie brzmiała ta ustawa, która będzie zaproponowana, odpowiedział, że "ustawa będzie dotyczyła tego, że jeśli ktoś nielegalnie przekracza polską granicę przywieziony tam przez służby białoruskie - jeśli to jest element wojny hybrydowej - to polscy pogranicznicy, Straż Graniczna nie będzie zobowiązana do przyjmowania wniosków azylowych dotyczących tych ludzi". - Oni będą musieli wrócić - dodał.
Na uwagę, że wśród tych ludzi mogą być też ci, którzy uciekają przed dyktatorami w swoich krajach, odparł, że "nie chce powiedzieć, że to się nie zdarza, ale chyba bardzo rzadko, bo prawo azylu obowiązuje w Polsce, obowiązywało przed kryzysem imigracyjnym, obowiązuje też dzisiaj, i ludzie, którzy szukają pomocy w Polsce, potrafią zgłosić się do konsulatu, do ambasady, potrafią wykorzystać podróże, które niby służą celom turystycznym i poprosić o to prawo azylu".
- I to funkcjonuje. Natomiast tu mamy do czynienia z czymś zupełnie innym. To nie jest tak, że 100 tysięcy ludzi, którzy pojawiają się nad polską granicą mniej więcej w ciągu roku, półtora roku, w zależności od nasilenia tego, to są osoby prześladowane politycznie w swoich krajach. To są ludzie, którzy poszukują trochę lepszego życia i którzy są specjalnie rekrutowani po to, żeby przekraczać granicę w tym miejscu - dodał.
"Bardzo duża część naszych wyborców jest bardzo zdziwionych deklaracją premiera"
Szef KPRM pytany był, co się stało, że potrzebna jest taka ustawa i czy to jest zapotrzebowanie elektoratu Koalicji Obywatelskiej. - Elektorat Koalicji Obywatelskiej jest zróżnicowany. Bardzo duża część naszych wyborców jest bardzo zdziwionych tą deklaracją premiera Donalda Tuska i pewnie czeka nas kilka tygodni wyjaśniania, o co w tym wszystkim chodzi - odpowiedział.
Grabiec mówił również, że "będziemy starali się przekonać całą Unię Europejską, nie tylko Niemców do tego, że nie można udawać, że problemu nie ma i zamykać granice wewnątrz Unii". - Trzeba uszczelnić granicę na zewnątrz - dodał.
- To nie dotyczy oczywiście przypadków takich humanitarnych i zarówno Białorusini, którzy będą szukali azylu w Polsce, albo po prostu pomocy w Polsce, go otrzymają i też ci, którzy wykorzystają legalne środki do tego, żeby ubiegać się o azyl - powiedział.
Grabiec: Tusk nie zamierza kandydować na prezydenta
Grabiec został także zapytany, kiedy KO zdecyduje, kto będzie kandydatem w wyborach prezydenckich. - Myślę, że to będzie niedługo, ale nie spieszymy się z tym - odpowiedział.
- Może listopad czy grudzień to nie są najlepsze okresy do jeżdżenia po Polsce, ale myślę, że po świętach Bożego Narodzenia przyjdzie czas na planowanie nowej perspektywy i na intensywną kampanię - dodał.
Pytany, czy Donald Tusk mówi zdecydowanie "nie", odpowiedział, że "Donald Tusk nie zamierza kandydować na prezydenta".
"Mamy w Koalicji Obywatelskiej dużo świetnych polityków"
Na pytanie, czy w grę wchodzi Radosław Sikorski i Rafał Trzaskowski, odparł, że nie będzie spekulował na temat nazwisk. - Rafał Trzaskowski miał bardzo dobry wynik, prawie wygrał poprzednie wybory prezydenckie, jest naturalnym kandydatem. Ale mamy w Platformie Obywatelskiej, w Koalicji Obywatelskiej dużo świetnych polityków, rozpoznawanych w Polsce, cenionych. Jeśli to ma być realny wybór, to nie możemy dzisiaj powiedzieć, kogo wybierzemy za miesiąc czy za dwa - zaznaczył.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24