Lekarze rezydenci głodują w krakowskim szpitalu w Prokocimiu. Dziś solidaryzują się z nimi lekarze z całego województwa - niektórzy wzięli urlopy i po prostu nie przyszli do pracy, inni dołączyli do protestujących. Jak twierdzą medycy, chorzy są uprzedzeni o nieobecności lekarzy i mają wyznaczone inne terminy wizyt.
Według zapowiedzi, w środę małopolskie oddziały i przychodnie będą pracowały w trybie dyżurowym.
Rezydenci, stażyści, specjaliści - w sumie około 350 lekarzy - w tym dniu nie przyszli do pracy. Większość wzięła urlop.
Wielu z nich zdecydowało się przyjechać do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu, gdzie głodują lekarze rezydenci.
- Dzisiaj jest dzień solidarności z lekarzami głodującymi. To skala nie do oszacowania. Część lekarzy nie poszła do pracy i pozostała w swoich miejscowościach, część przyjechała tutaj – zaznacza Piotr Watoła z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL).
Do Prokocimia przyjechali medycy m.in. ze szpitala św. Ludwika w Krakowie. – Wzięliśmy dzień urlopu na żądanie, przyjechałyśmy tutaj bo wspieramy protest głodowy. Jesteśmy zmęczeni już dotychczasową pracą. Reprezentujemy starsze pokolenie, ale są tutaj nasi rezydenci i chcieliśmy wpłynąć na przyszłość ich i pacjentów - mówią lekarki.
Protestują też medycy ze szpitala Jana Pawła II w Krakowie.
- To bardziej manifestacja solidarności niż protest. Protestuje większość lekarzy rezydentów, wzięli urlopy. Część lekarzy z przychodni i oddziałów również wzięło urlopy. Jednak protest przebiega spokojnie. Chorzy są uprzedzeni i mają podane inne terminy wizyt – zaznacza dyrektorka placówki Anna Prokop Staszecka.
- Akcja, zapowiedziana na środę w Małopolsce, nie ma formy strajku. To, czy dany lekarz przyłączy się do protestu i nie będzie w tym dniu pracował, zależy tylko i wyłącznie od lekarza. Zapowiadany protest dotyczy wszystkich lekarzy, nie tylko rezydentów, ale przede wszystkim specjalistów – mówił we wtorek przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel. Jak dodał to, czy za przykładem małopolskim pójdą inne regiony, zależy od tego, jak przebiegnie protest w Małopolsce i czy będzie warto go powielić.
"Decyzja pochopna"
Okręgowa Rada Lekarska (ORL) w Krakowie popiera trwający od 2 października protest głodowy lekarzy rezydentów, domagających się wzrostu nakładów na opiekę zdrowotną do 6,8 proc. PKB. Jak podkreśliła w komunikacie na swojej stronie internetowej "nikt nie ma prawa moralnego, aby poświęcać życie i zdrowie tysięcy ludzi, umierających z powodu niewydolności i niedofinansowania opieki zdrowotnej". Jednak - jak zastrzegła - "siłą tego protestu jest jego zgodność z zasadami etyki lekarskiej i przysięgą Hipokratesa – nikt nie odszedł od łóżka pacjenta, nikt pacjentowi nie odmówił pomocy. Protestujący lekarze narażają jedynie własne zdrowie" – czytamy. ORL sprzeciwiła się też nadawaniu protestowi kontekstu politycznego. "Z niedowierzaniem przyjęliśmy informację o planowanym strajku lekarzy w Małopolsce, z którym się nie zgadzamy i uważamy, że decyzja ta jest pochopna i podjęta pod wpływem chwilowych emocji. Naszym obowiązkiem jest, niezależnie od sytuacji niesienie pomocy pacjentom i bycie zawsze z potrzebującymi" – napisała Okręgowa Rada Lekarska w Krakowie, apelując do lekarzy o poparcie akcji protestacyjnej w formie niekolidującej z obowiązkami lekarza wobec pacjenta. ORL w Krakowie zwróciło się także do prezydenta RP, aby włączył się w spór pomiędzy rządem a protestującymi rezydentami. "O opiece zdrowotnej powinniśmy mówić bez względu na przynależność partyjną i różnice polityczne. Zdrowie jest ponadpartyjne i niezależnie, jak będzie zorganizowana opieka zdrowotna w naszym kraju, to nakłady finansowe powinny równoważyć zakres świadczeń medycznych" – napisano w komunikacie.
Dzień bez lekarza
W sobotę Zarząd Regionu Małopolskiego OZZL ogłosił środę "Dniem Solidarności Lekarzy Małopolskich z Głodującymi". Jak podkreślono, każdy lekarz podejmie we własnym sumieniu decyzje o formie wsparcia protestujących. Ponieważ wielu lekarzy zdeklarowało absencję w pracy, nazwano go dniem bez lekarza. Według przewodniczącego OZZL Krzysztofa Bukiela akcja "nie ma charakteru strajku, rozumianego zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych".
Minister zdrowia: to byłby ruch groźny i przekroczenie granicy
Minister Konstanty Radziwiłł ocenił w poniedziałek, że "dzień bez lekarza" traktuje jako zapowiedź złamania podstawowych zasad etyki lekarskiej. - Mam nadzieję, że ci, którzy zapowiadają taki protest, polegający na nieobsługiwaniu pacjentów, na wycofaniu się z opieki nad pacjentami, opamiętają się. To byłby ruch groźny i przekroczenie granicy, która ze względu na dobro chorych nie może być przekroczona – powiedział. Wiceszef Porozumienia Rezydentów OZZL Jarosław Biliński zapewnił w poniedziałek, że lekarze w Małopolsce nie zostawią pacjentów bez opieki.
Postulaty rezydentów
Rezydenci domagają się wzrostu nakładów na ochronę zdrowia w szybszym tempie niż proponuje rząd.
Chcą także powołania zespołu, który zająłby się analizą i renegocjacją zapisów ustawy regulującej minimalne wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia oraz podwyższenia swoich wynagrodzeń do 1,05 średniej krajowej. Młodzi lekarze prowadzą głodówkę m.in. w Warszawie, Szczecinie, Lesznie, Łodzi, Gdańsku, Krakowie, Wrocławiu i Płocku. We wtorek głodowały łącznie 72 osoby.
Autor: js/mtom/mmw / Źródło: PAP