Broniarz: trudno o porozumienie, gdy rząd mówi, że nic nowego nie ma

Sławomir Broniarz o niedzielnych rozmowach z rządem
Sławomir Broniarz o niedzielnych rozmowach z rządem
Źródło: tvn24

Po co to spotkanie było? Chyba tylko po to, żeby przymuszać nas, w postaci takiej psychicznej presji, do tego, abyśmy zawarli porozumienie - komentował w TVN24 w poniedziałek rano prezes ZNP Sławomir Broniarz. Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych nie osiągnęły porozumienia z rządem, 8 kwietnia rozpoczyna się bezterminowy strajk. - Trudno było myśleć o jakimkolwiek innym scenariuszu w sytuacji, w której rząd wchodzi na to spotkanie i mówi, że nie ma nam nic nowego do zaproponowania - dodał Broniarz.

W niedzielę wieczorem prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz oświadczył, że rząd nie zgodził się na propozycje ZNP i Forum Związków Zawodowych. W tej sytuacji w poniedziałek 8 kwietnia w szkołach i przedszkolach rozpoczął się strajk. Jest bezterminowy.

NAUCZYCIELE STRAJKUJĄ, SZKOŁA ZAMKNIĘTA? POINFORMUJ NAS O TYM >

CZYTAJ: Strajk nauczycieli. Raport tvn24.pl

"Trudno było myśleć o jakimkolwiek innym scenariuszu"

O niedzielnych rozmowach ostatniej szansy z rządem prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz mówił w poniedziałek rano w rozmowie z TVN24. - Trudno było myśleć o jakimkolwiek innym scenariuszu w sytuacji, w której rząd wchodzi na to spotkanie i mówi, że nie ma nam nic nowego do zaproponowania - ocenił.

- Po co to spotkanie było? Chyba tylko po to, żeby przymuszać nas, w postaci takiej psychicznej presji, do tego, abyśmy zawarli porozumienie, którego nie akceptuje 600 tysięcy nauczycieli - komentował Broniarz.

"Nie pozostaje nam nic innego, jak przeprosić rodziców"

Jak podkreślał szef Związku Nauczycielstwa Polskiego w rozmowie z TVN24, "dzisiaj od godziny 8 rozpoczął się największy od 1993 roku strajk w oświacie".

- Chcemy przekonać rząd, że ten strajk nie ma tylko podłoża ekonomicznego, ale to jest strajk w obronie jakości edukacyjnej, którą - niestety - ostatnie lata zniszczyły - podkreślał Broniarz. - Aczkolwiek od strony formalnej strajk nie może być tak szeroko artykułowany, więc mówimy tylko o kwestiach płacowych - zaznaczył.

Jak przekonywał szef ZNP, "determinacja nauczycieli nie wzięła się z powietrza".

- Ten protest siłą rzeczy musi dotknąć tych, którzy są, oprócz nauczycieli, solą edukacji, więc nie pozostaje nam nic innego, jak przeprosić rodziców, ale jednocześnie uznając, że to jest strajk w interesie polskiej szkoły, prosić o to, aby zrozumieli, że kontynuowanie tej sytuacji w polskiej szkole obróci się przeciwko dziecku - stwierdził.

"Co robił rząd przez te trzy tygodnie?"

Broniarz komentował także podpisane porozumienie między rządem a Solidarnością. Prezes ZNP mówił, że "ta wersja, która została podpisana przez Solidarność, jest wersją, którą myśmy otrzymali 25 marca".

- Ta data [25 marca - przyp. red.] ma znaczenie dlatego, że to było pierwsze spotkanie ze stroną rządową od 4 marca, od momentu, kiedy związek ogłosił datę strajku. Pytanie, co robił rząd przez te trzy tygodnie? - zwracał uwagę szef Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Dlaczego te kwestie zbagatelizował, bo to pytanie pojawia się także w kontekście egzaminów - podkreślił Broniarz w rozmowie z TVN24.

WIĘCEJ: Strajk nauczycieli. Raport tvn24.pl >

CZYTAJ TAKŻE: Co podpisała Solidarność? Szczegóły porozumienia >

Autor: mjz//now / Źródło: tvn24

Czytaj także: