Prokurator przeczyta nową książkę Jana Tomasza Grossa "Strach". A jeśli uzna, że są w niej treści znieważające Polaków, nie wyklucza sformułowania aktu oskarżenia - poinformowała TVN24 rzeczniczka prokuratora generalnego Ewa Piotrowska.
Według niej, prokurator będzie musiał zapoznać się z publikacją, by móc wyjaśnić, czy treści zamieszczone w książce nawołują do waśni na tle narodowościowym, czy religijnym. - Jeżeli prokurator do takiego wniosku dojdzie, może dojść do sformułowania aktu oskarżenia - dodała.
Znaczy to tyle, że w mocy pozostaje zapowiedź byłego wiceprokuratora generalnego Jerzego Engelkinga, który latem 2006 r., odpowiadając grupie prawicowych senatorów, żądających ścigania Grossa za "znieważenie Narodu Polskiego", że zbada sprawę i "ewentualnie skieruje akt oskarżenia".
Prokurator po lekturze książki będzie oceniał, czy jej treści można rozumieć jako znieważające naród, czy też mieszczą się one w granicach swobody wypowiedzi oraz prawa do krytyki i czy ta krytyka ma podstawy Piotrowska o książce Grossa
Przed prokuratorem trudne zadanie
W opinii Piotrowskiej, sprawa już teraz wydaje się skomplikowana, bo prokurator po lekturze książki będzie oceniał, czy jej treści można rozumieć jako znieważające naród, czy też mieszczą się one w granicach swobody wypowiedzi oraz prawa do krytyki (i czy ta krytyka ma podstawy). - Będzie też musiał ocenić, czy publikacja godzi w polską rację stanu. Sprawa na pewno nie należy do łatwych, być może trzeba będzie zamówić opinię biegłego - dodała Piotrowska.
Nie wiadomo jeszcze, która prokuratura będzie prowadzić sprawę. - Możliwe, że ta, do której trafi pierwsze zawiadomienie - mówi Piotrowska. Niektóre środowiska zapowiadały, że po wydaniu książki w Polsce złożą doniesienie do prokuratury, powołując się na istniejący od marca 2007 r. zapis prawa, przewidujący karę do trzech lat więzienia za "publiczne pomawianie Narodu Polskiego o udział, organizowanie lub odpowiedzialność za zbrodnie komunistyczne lub nazistowskie" (rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski zaskarżył ten zapis do Trybunału Konstytucyjnego).
Kontrowersyjene tezy Grossa
Polskie wydanie nowej książki Grossa - "Strach. Antysemityzm w Polsce tuż po wojnie. Historia moralnej zapaści" - ukaże się 11 stycznia, nakładem krakowskiego wydawnictwa "Znak". Jak piszą komentatorzy, jej główna teza głosi, że antysemityzm w Polsce po II wojnie światowej miał przyzwolenie społeczne, m.in. wskutek udziału licznych Polaków w zagrabieniu mienia ofiar Holokaustu, czego po wojnie komuniści nie rozliczali. Według autora, antysemityzm panował powszechnie w ówczesnej Polsce, a wyrażał "przede wszystkim nienawiść do skrzywdzonej ofiary".
Gross przypomina pogromy w Kielcach w 1946 r. i w Krakowie w 1945 r. oraz poszczególne zabójstwa Żydów ocalonych z Zagłady. Ogólną liczbę ofiar szacuje, za innymi autorami, od 500 do 2500, stwierdzając: "Tylko niewielką część ofiar stanowili Żydzi zamordowani z tego powodu, że byli komunistami".
Wydana w USA latem 2006 r. ksiażka, wywołała komentarze, odbierane przez wielu Polaków jako krzywdzące. Według wstępu Henryka Woźniakowskiego, "niektóre tezy autora wolno opatrywać znakami zapytania", ale książka może "znacząco przyczynić się do 'odczarowania' tematu", bo "jako Polacy potrzebujemy rzeczowej debaty".
Gross - emigrant z Polski, profesor historii na Uniwersytecie Princeton - jest autorem wydanej w 2001 r. głośnej książki "Sąsiedzi" o zamordowaniu 1600 Żydów w Jedwabnem przez polskich mieszkańców tego miasteczka w lipcu 1941 r. Wywołała ona wtedy emocjonalną dyskusję o udziale Polaków w mordowaniu Żydów. W styczniu w kilku polskich miastach Gross będzie promował swą nową książkę.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24