- Oni nie zatrzymają się w tych działaniach, bo muszą mieć pełnię władzy - tak we "Wstajesz i wiesz" Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, skomentował przeprowadzane z inicjatywy PiS zmiany w TK. Dziś o godzinie 17 Sejm ma dokonać wyboru pięciu nowych sędziów Trybunału Kontytucyjnego. Wszystkich kandydatów wskazało PiS.
Zdaniem Stępnia instytucje państwa stworzone po '89 roku są przez obecnie rządzących "cynicznie wykorzystywane dla osiągania swoich celów bez liczenia się z podstawowymi zasadami prawa".
"Aroganckie łamanie reguł"
Podczas burzliwych obrad komisja sprawiedliwości we wtorek zarekomendowała Sejmowi wybór na sędziów Trybunału Konstytucyjnego pięciu kandydatów wskazanych przez PiS. Opozycja bezskutecznie próbowała zadać pytania kandydatom, próbowała także zgłosić wniosek o zmianę prowadzącego posiedzenie posła PiS Stanisława Piotrowicza. Komentując te wydarzenia, Stępień przypomniał, że kiedy sam był wybierany na sędziego TK, musiał odpowiadać na wiele szczegółowych pytań. Przebieg obrad nazwał "ostentacyjnym i aroganckim łamaniem wszelkich reguł".
Stwierdził, że nowi sędziowie zostaną wybrani, bo inaczej doszłoby do "rozpadu tego obozu politycznego". - Prezydent udaje, że czeka na wyrok Trybunału, a to jest z góry przesądzone - ocenił. - Nawet jeśli sędziowie zostaną wybrani to nie będzie to miało skutku: TK nie może mieć 20 sędziów - ocenił.
Jerzy Stępień zauważył, że prezydent Andrzej Duda złamał już konstytucję, kiedy "wszedł w rolę sądów", ułaskawiając Mariusza Kamińskiego mimo braku prawomocnego wyroku w jego sprawie. - Nie było do tej pory prezydenta, który by łamał konstytucję - przekonywał były prezes TK.
Dodał, że gdyby faktycznie PiS uznał ustawę z czerwca za niekonstytucyjną, to "zaskarżyliby to w lipcu bądź sierpniu, ale chcieli to wykorzystać do zdezawuowania pozycji TK".
Zdaniem byłego prezesa TK w tej sytuacji chodzi o to, aby "nie było sądu konstytucyjnego, bo tylko sąd konstytucyjny jest w stanie patrzeć, czy politycy łamią konstytucję". - To jest sytuacja, jakbyśmy na przykład liczyli na to, że przestępcy przeczytają kodeks karny i nie potrzeba już sądów, bo oni się tak zachwycą tym kodeksem karnym, że nie będą popełniali żadnych przestępstw - porównywał.
"Równia pochyła dla całego narodu"
Stępień jest zdania, że obecnie rządzący obóz polityczny "wkroczył na równię pochyłą". - Jeśli raz się coś zdarzy, to może zdarzyć się nieskończenie wiele razy - powiedział sugerując, że może dojść do kolejnych przypadków łamania konstytucji. - Równia pochyła w dół dla całego narodu. I oni nie zatrzymają się w tych działaniach, bo muszą mieć pełnię władzy - dodał.
Porównał obecną sytuację do rewolucji francuskiej i przekonywał, że mamy już "fazę jakobińską". - Mają już nowego króla, który jest królem malowanym: robi to, co robi ta polityczna układanka - stwierdził. Ocenił jednak, że Polacy "są bardzo przywiązani do państwa prawa", a narzucanie porządku rewolucyjnego jest niezgodne z naszym etosem. - Przywrócimy Rzeczpospolitą do orbit, ale to będzie trochę trwało - powiedział.
- Wiedzmy to, że rewolucje zawsze dzieją się w parlamentach. Chyba, że nie ma parlamentu - jak w Rosji - stwierdził były prezes TK. - We Francji przez 10 lat wszystko działo się w parlamencie, też z ostentacyjnym łamaniem wszelkich reguł, które wcześniej obowiązywały - dodał. Powiedział, że "obecna elita parlamentarna nie będzie chciała zmieniać konstytucji, bo wtedy musiałaby powiedzieć, że wpisujemy się w jakby ciąg państwowości w poprzednim okresie". - Oni będą chcieli narzucić swoją konstytucję, która ma zerwać z tym dotychczasowym porządkiem. I to jest właśnie rewolucja - ocenił.
Zgodnie z zapowiedziami, Sejm zajmie się wyborem sędziów w środę. Głosowanie odbędzie się o godzinie 16.
Autor: mart / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24