Polska to poważny kraj, premier powinien być chroniony skutecznie. Jeden funkcjonariusz ochrony tego nie zapewni, nawet najlepszy - podkreślał w RMF FM Władysław Stasiak, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
- Ochrona często jest traktowana jako symbol prestiżu. Nie. Nie od tego jest, żeby nosić na rękach czy w lektyce premiera, czy kogoś innego, tylko, żeby skutecznie chronić. Trzeba o tym pamiętać - tłumaczył Stasiak.
Prezydent wolałby utrzymać pobór?
Stasiak odniósł się też do wypowiedzi PO, która planuje zawiesić w 2009 roku pobór do wojska.
- Prezydent chce, by do 2012 roku realizowany był program profesjonalizacji wojska, bo pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł - stwierdził szef BBN
Tłumaczył, że gdyby zawieszono pobór w 2009 roku, tak jak proponuje PO, mogłoby dojść do dziury w gotowości obronnej naszego kraju. Według szefa BBN można by przystać na tę propozycję, jednak trzeba by liczyć się wtedy z konsekwencjami. Jedną z nich miałoby być utracenie zdolności bojowej Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej do wykonywania zadań. - Są określone zadania, jednostki. To wszystko trzeba wziąć pod uwagę - dodał.
"PO i tak będzie trudno to zmienić"
Stasiak powiedział również, że zanim podejmie się jakiekolwiek decyzje, należy najpierw wypracować koncepcję funkcjonowania sił zbrojnych. Szef gabinetu politycznego premiera zaznaczył też, że jeśli zostało podjęte rozporządzenie o rozpisaniu nowego poboru, Platforma nie będzie w stanie odwrócić prawa, które poprzedni rząd już wprowadził.
O przyspieszeniu procesu tworzenia armii zawodowej Donald Tusk mówił, jeszcze zanim został premierem. - Nowy rząd będzie chciał zlikwidować "dolegliwość, jaką jest służba zasadnicza" - wtórował mu marszałek Sejmu - Bronisław Komorowski.
Źródło: gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24