"Anioły biznesu często okazują się aniołami śmierci". Start-upy, przekręty i unijne pieniądze

Źródło:
"Superwizjer" TVN
"Start-upy, przekręty i unijne pieniądze". Pierwsza część reportażu
"Start-upy, przekręty i unijne pieniądze". Pierwsza część reportażu"Superwizjer" TVN
wideo 2/4
"Startupy, przekręty i unijne pieniądze". Pierwsza część reportażu"Superwizjer" TVN

Mieli dobre pomysły na biznes i produkty, które zrobią furorę na rynku. Twórcom tak zwanych start-upów miały pomóc duże dotacje z Unii Europejskiej. Za podział dotacji odpowiedzialne były inkubatory biznesu. Okazało się, że niektórzy z ich właścicieli postanowili wzbogacić się kosztem przedsiębiorców i zamiast ich wspierać, doprowadzali ich ambitne projekty do upadku. Reportaż Ewy Galicy i Jakuba Stachowiaka "Start-upy, przekręty i unijne pieniądze" dla "Superwizjera" TVN.

Rok 2009. Do Polski z Unii Europejskiej płynie strumień pieniędzy na rozwijanie innowacyjnych pomysłów. Przed siedzibą Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości ustawiają się tłumy. Ludzie wręcz biją się o pieniądze. Jest o co walczyć, bo pula bezzwrotnych dotacji to ponad 800 milionów złotych.

Rozdawaniem pieniędzy na start-upy zajmowały się prywatne stowarzyszenia lub fundacje. Unia Europejska pozwoliła im przeznaczyć na prowadzenie działalności nawet połowę dotacji. Dlatego założenie inkubatora było intratnym biznesem.

71 inkubatorów w latach 2007-2013 dostało od Unii 840 milionów złotych. Dziennikarze "Superwizjera" wzięli pod lupę jeden z największych. Nie mogli wymieniać jego nazwy, na potrzeby reportażu nazwali go Fundacją "X". Dotarli do ludzi, którzy otrzymali od niej pieniądze na start, chcieli rozwijać swoje pomysły.

Bardzo się zawiedli.

Anioły biznesu czy anioły śmierci?

- Inkubatory, powszechnie nazywane aniołami biznesu, bardzo często okazują się aniołami śmierci – twierdzi Tomasz Gładkowski, pomysłodawca start-upu.

- Sam model wydawał się dobry, tylko ludzka chciwość powodowała, że można było też część tych pieniędzy zagarnąć do siebie tak, aby nikt się tego nie dopatrzył – mówi człowiek, który przez lata pracował w inkubatorach. O tej branży wie wszystko. Ze względu na swoje bezpieczeństwo chce pozostać anonimowy.

Czy można wymyślić nowy sposób na sprzedaż oprawek okularowych? Okazuje się, że tak. Start-up "O.", dostał na ten cel od Fundacji "X" niemal 600 tys. złotych. Spółką zarządza trzech biznesmenów. Jarosław B. z Łodzi – specjalista od energetyki i były dyrektor w elektrociepłowniach warszawskich. Krzysztof N. - inżynier elektronik, lubiący nazywać się aniołem biznesu. I Jarosław J. - absolwent wydziału ochrony środowiska i rybołówstwa - to on w umowie Fundacji z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości widnieje jako beneficjent dotacji. Kilka lat temu wraz z bratem poszukiwał złota w Afryce.

Fundacja "X" miała trzy lata, żeby pozyskane z Unii dotacje przekazać w sumie 24 start-upom. Wśród nich była firma Tomasza Gładkowskiego, zajmująca się cyberbezpieczeństwem. Mężczyzna na rozwijanie pomysłu dostał prawie 800 tysięcy złotych. Dotacja była bezzwrotna, a jedynym warunkiem jej otrzymania było podpisanie umowy z Fundacją "X". Umowa gwarantowała Fundacji 25 procent udziałów w firmie pana Tomasza przez osiem lat.

- Umowa była niezwykle niesymetryczna, oczywiście na moją niekorzyść. W efekcie, inkubator miał i ma możliwość wpływania na skład zarządu, w szczególności może mnie jako pomysłodawcę w każdej chwili z takiej spółki odwołać – twierdzi biznesmen.

"Start-upy, przekręty i unijne pieniądze". Pierwsza część reportażu
"Start-upy, przekręty i unijne pieniądze". Pierwsza część reportażu"Superwizjer" TVN

"Te podmioty były traktowane jako bank do pożyczania pieniędzy"

Na współpracę z Fundacją "X" zdecydował się też pan Marek - twórca oprogramowania, które miało usprawnić obieg dokumentów między firmami. - Pierwszego, drugiego, trzeciego miesiąca dostałem takie komunikaty: nie rób tego swojego projektu, bo zajmiemy się branżą energetyczną, jesteśmy w tym świetni, mamy olbrzymie kontakty, wspaniałe, innowacyjne pomysły i strumień pieniędzy. Tamten twój projekt odkładamy na półkę – opowiada pan Marek.

Według nieoficjalnych informacji "Superwizjera", szefowie Fundacji "X" chcieli handlować energią i potrzebowali pieniędzy na opłacenie gwarancji niezbędnych do rozpoczęcia tej działalności. Stworzyli więc spółkę "E.", której przyznali 730 tysięcy złotych dofinansowania. Jej prezes jest znajomym jednego z szefów Fundacji. Dziennikarzom TVN udało się ustalić, że co najmniej od trzech start-upów spółka "E." pożyczyła kilkaset tysięcy złotych. Pieniędzy nigdy nie oddała. Spółką "E." zarządzają te same osoby, które zasiadają we władzach Fundacji "X".

- Te podmioty były traktowane jako bank do pożyczania pieniędzy gdzieś indziej – twierdzi anonimowy informator "Superwizjera". Dodaje, że oprócz budzących wątpliwości pożyczek istniał też inny sposób na wyciąganie pieniędzy z unijnych dotacji. Na przykład otwieranie spółek, które innowacyjne były tylko na papierze.

- Dochodziło do sytuacji, które nazywane były "parkowaniem" środków. Podstawiało się pomysłodawcę, przygotowywało się pod niego projekt innowacyjny. Chodziło o to, żeby powołać spółkę i tam przelać pieniądze. Natomiast od początku było jasne, że te pieniądze nie zostaną przeznaczone na to, na co zostało w dokumentach wskazane – wyjaśnia informator "Superwizjera".

Czy tak było w przypadku łódzkiego startupu "O.", który wymyślił sposób na "innowacyjne dopasowywanie okularowych oprawek"? Reporterzy TVN przeanalizowali dokumenty spółki i odszukali jej obecny adres. Okazało się, że mieści się ona w prywatnym mieszkaniu Grażyny B. – żony jednego z szefów Fundacji "X", Jacka B.

"Start-upy, przekręty i unijne pieniądze". Pierwsza część dyskusji
"Startupy, przekręty i unijne pieniądze". Pierwsza część dyskusji"Superwizjer" TVN

"Życie po życiu"

Jak ustalili dziennikarze "Superwizjera", inkubowane spółki dzieliły się pieniędzmi, które dostały od Fundacji "X". Wiele wskazuje na to, że były to transakcje wymuszone i nielegalne. Reporterzy TVN dotarli do potwierdzeń przelewów ponad 80 tys. złotych z jednego, dofinansowanego przez Fundację "X", startu-pu do spółki "S.", zarejestrowanej w raju podatkowym na Cyprze. Oba podmioty powstały w tym samym czasie. Polski start-up dostał od Fundacji "X" prawie 800 tys. złotych dofinansowania. Kilka miesięcy później z jego konta na konto cypryjskiej spółki wpłynęło 87 tys. złotych, czyli ponad 10 procent wartości dotacji. W tytule przelewu wpisano: "doradztwo biznesowe i usługi prawne w celu optymalizacji podatkowej". Jak się okazuje, we władzach polskiej i cypryjskiej firmy zasiadają krewni, ojciec i syn.

Człowiek z branży uważa, że takie mechanizmy obracania pieniędzmi były powszechne w wielu inkubatorach. - W inkubatorach znany był problem, który nazywany jest "życiem po życiu", czyli jak zapewnić sobie finansowanie w momencie, w którym środki czy umowa z PARP się skończą, środki z budżetu administracyjnego już nie będą dostępne, budżet zostanie wyczerpany – wyjaśnia informator "Superwizjera".

Obracająca milionami złotych Fundacja "X" mieści się w niepozornym domku na warszawskim Mokotowie. Jego właścicielem jest jeden z szefów Fundacji. Tam też swoje interesy ma część finansowanych przez nią start-upów.

W latach 2010-2013 Fundacja "X" dostała od Unii Europejskiej ponad 23 miliony złotych i stworzyła 24 start-upy. Ponad połowa z nich już nie istnieje, jest w stanie likwidacji lub działa tylko na papierze. Większość nie zrealizowała swoich innowacyjnych pomysłów. Natomiast start-upem, który odniósł sukces na rynku i wciąż jest zarządzany przez pomysłodawcę, jest firma Tomasza Gładkowskiego. Po ośmiu latach działalności osiągnęła obroty przekraczające rocznie 30 milionów złotych.  

- Inkubator, wykorzystując niektóre zapisy (umowy – red.), w momencie, kiedy osiągnęliśmy jako spółka najlepszy wynik w historii wprowadził do zarządu kolejne dwie osoby z astronomicznymi pensjami rzędu 30 tysięcy złotych – opowiada pan Tomasz. Jak twierdzi, wszystko miało na celu wyprowadzenie pieniędzy z jego spółki, bo według umowy, którą zawarł z Fundacją "X", zbliżał się koniec okresu, w którym inkubator funkcjonował w jego spółce jako udziałowiec.

- Inkubator miał osiem lat, aby znaleźć inwestora, wprowadzić spółkę na giełdę, bądź w inny sposób ze spółki wyjść, na przykład sprzedając swoje udziały. Ponieważ tego nie zrobił, gdyż był dosyć bierny jeżeli chodzi o ten obszar swojej aktywności, to umowa spółki przewiduje automatyczne umorzenie ich udziałów z dniem 31 grudnia 2019 roku – wyjaśnia biznesmen.

Tak jednak się nie stało. Mimo że Tomasz Gładkowski miał prawo pierwokupu udziałów w swojej firmie i chciał z tego prawa skorzystać, Fundacja odsprzedała swoje udziały zupełnie innej osobie. Odwołała pana Tomasza z funkcji prezesa jego własnej firmy, powołując na jego miejsce Krzysztofa B. Okazuje się, że to znajomy szefów Fundacji "X", który dostał od niej 600 tys. złotych na rozwój swojego innowacyjnego pomysłu. Trudno powiedzieć, w jakiej kondycji jest dziś start-up Krzysztofa B., bo od czterech lat nie składa on sprawozdań finansowych.

Dziś mężczyzna próbuje przejąć firmę Tomasza Gładkowskiego.

"Start-upy, przekręty i unijne pieniądze". Druga część reportażu
"Startupy, przekręty i unijne pieniądze". Druga część reportażu"Superwizjer" TVN

Na papierze wszystko się zgadza

Lista klientów firmy pana Tomasza jest jego najpilniej strzeżoną tajemnicą. Wśród nich są banki, instytucje administracji publicznej i ochrony zdrowia.

- Chyba najgorszy scenariusz, który można sobie wyobrazić, jest taki, że dane, którymi dysponuje spółka, dostają się w niepowołane ręce, na przykład obcy wywiad, organizacje terrorystyczne, które przy pomocy tych danych z łatwością przeprowadzają atak na system energetyczny naszego kraju, bądź na system bankowy, bądź na system informatyczny administracji publicznej. Tutaj możemy sobie bardzo łatwo wyobrazić całkowity paraliż kraju – przekonuje biznesmen.  

Na kilka godzin przed wyznaczonym spotkaniem Fundacja "X" wycofała się z rozmowy z dziennikarzami "Superwizjera". Wysłali oni do Fundacji szczegółową listę 46 pytań, dotyczących m.in. cypryjskich przelewów, "parkowania" pieniędzy, kontrowersyjnych pożyczek i niezrealizowanych innowacji. Do dziś nie udzielono odpowiedzi na żadne z nich.

Fundacja wysłała za to do TVN oświadczenie, w którym informuje, że projekt inkubacji spółek był kontrolowany i PARP nie miała zastrzeżeń. Pisze także o sporze korporacyjnym z Tomaszem Gładkowskim, twierdząc, że pomysłodawca start-upu jest nieuczciwy. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, która nadzorowała Fundację, na prośbę "Superwizjera" sprawdziła dokumentację inkubatora. Poinformowała, że nie stwierdziła nieprawidłowości.

Okazuje się zatem, że na papierze wszystko się zgadza.

W tej chwili policja i prokuratura przyglądają się działaniom inkubatorów w całej Polsce. Trwają śledztwa między innymi w Warszawie, a także w Lublinie, gdzie zatrzymano pierwszych podejrzanych.  - Są to osoby z jednej strony zarządzające tymi start-upami, w niektórych przypadkach można powiedzieć wprost, że to są "słupy". Natomiast jest też były prezes, jak i członek komisji rozpatrującej te wnioski – wylicza Piotr Marko z Prokuratury Regionalnej w Lublinie.

Unia Europejska dawała pieniądze na innowacje, wierząc, że trafią one do wizjonerów. W osiągnięciu sukcesu innowatorom miały pomóc inkubatory przedsiębiorczości. Jednak po latach okazuje się, że część z tych pieniędzy trafiło do biznesmenów, którzy wiedzieli, jak je schować i zasłaniając się rynkowym ryzykiem, wytłumaczyć porażkę zasilonych start-upów.

"Start-upy, przekręty i unijne pieniądze". Druga część dyskusji
"Startupy, przekręty i unijne pieniądze". Druga część dyskusji"Superwizjer" TVN

Autorka/Autor:Ewa Galica, Jakub Stachowiak//momo//rzw

Źródło: "Superwizjer" TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

- Obrazoburcze jest to, co mówi Donald Trump, że Ukrainy już nie ma. Jak to jest nikczemne wobec narodu, który broni swojej suwerenności - stwierdził w "Faktach po Faktach" prezes Fundacji imienia Kazimierza Pułaskiego Zbigniew Pisarski. Dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zaznaczyła, że "Trump przedstawia skutecznie wojnę w Ukrainie w kategoriach handlu".

"Jeżeli on tego nie rozumie, to jest to dla nas niepokojące" 

"Jeżeli on tego nie rozumie, to jest to dla nas niepokojące" 

Źródło:
TVN24

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski skraca swoją wizytę w Stanach Zjednoczonych z powodu pilnego posiedzenia Rady Ministrów dotyczącego sytuacji powodziowej. Szef MSZ miał w piątek i sobotę w Michigan spotkać się z Polonią oraz odwiedzić siedzibę koncernu produkującego czołgi Abrams.

Sikorski skraca wizytę w USA z powodu pilnego posiedzenia rządu

Sikorski skraca wizytę w USA z powodu pilnego posiedzenia rządu

Źródło:
PAP

Wołodymyr Zełenski przebywa z wizytą w Stanach Zjednoczonych, w Białym Domu rozmawiał z Joe Bidenem. - Wykorzystamy wszystkie przeznaczone przez Kongres fundusze na pomoc Ukrainie do końca mojej kadencji - zapowiedział prezydent Biden. Później ukraiński prezydent spotkał się z wiceprezydentką Kamalą Harris. - Historia pokazała nam, że jeżeli pozwolimy agresorom takim jak Putin zajmować terytorium innych krajów bezkarnie, to będą posuwać się dalej. Zaś Putin mógłby w tej chwili patrzeć już ku Polsce, krajom nadbałtyckim i innym sojusznikom NATO - powiedziała Harris.

"Putin mógłby patrzeć już ku Polsce". Deklaracja Harris

"Putin mógłby patrzeć już ku Polsce". Deklaracja Harris

Źródło:
PAP

- Oni będą ogłaszać pomoc dla powodzian, chwalić się pomysłami, jak to rozdają kasę ludziom. A my co? Wśród swoich i o swoich - mówi reporterce "Faktów" TVN Arlecie Zalewskiej jeden z polityków PiS-u, który zna kulisy decyzji Jarosława Kaczyńskiego. Inny dodaje: "Oni praca u podstaw dla Polaków, a my na partyjnej imprezie. Na to nie mogliśmy pozwolić". Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, kluczowe dla PiS-u było zwołanie przez Donalda Tuska specjalnego posiedzenia rządu w najbliższą sobotę. To tego dnia miał odbyć się - dawno zapowiadany - kongres Prawa i Sprawiedliwości.

Dlaczego PiS przesunął kongres? "Tusk nas zaskoczył" 

Dlaczego PiS przesunął kongres? "Tusk nas zaskoczył" 

Źródło:
"Fakty" TVN

Na terenie powiatu kłodzkiego oraz powiatu nyskiego podczas sprzątania okolicy po powodzi ujawniono dwa ciała - poinformowała w czwartek wieczorem policja. "Okoliczności śmierci wskazują, że może to być 8. i 9. ofiara, której śmierć nastąpiła na terenach dotkniętych powodzią" - dodano.

Na terenach dotkniętych powodzią "ujawniono dwa ciała". Komunikat policji

Na terenach dotkniętych powodzią "ujawniono dwa ciała". Komunikat policji

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- To jest po prostu kontynuacja bardzo nieodpowiedzialnego i niedopuszczalnego zachowania ze strony Putina, który pokazał swoje prawdziwe oblicze, że nie boi się grać w hazard nuklearny raz po raz - powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano, odnosząc się do zapowiedzi zmian w doktrynie nuklearnej Rosji. W podobnym tonie wypowiedział się szef amerykańskiej dyplomacji Antony Blinken.

Putin zapowiada zmianę doktryny nuklearnej. "Nie musimy się tego bać, zrobimy to, co słuszne"

Putin zapowiada zmianę doktryny nuklearnej. "Nie musimy się tego bać, zrobimy to, co słuszne"

Źródło:
PAP

Na farmie krokodyli położonej w północnej części Tajlandii zabito 125 zwierząt. Powodem były obawy przed tym, że gady uciekną podczas trwających w kraju powodzi i będą stanowić zagrożenie dla ludności.

Zabito 125 krokodyli. Powodem były obawy, że uciekną w czasie powodzi

Zabito 125 krokodyli. Powodem były obawy, że uciekną w czasie powodzi

Źródło:
PAP, theanimalreader.com

- Według mojej wiedzy Zbigniew Ziobro nie podjął jeszcze decyzji, czy się stawi na komisji śledczej do spraw Pegasusa - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Michał Wójcik z Suwerennej Polski. Stwierdził, że to wezwanie to "obrzydliwy atak". - Ale on nie będzie podejmował decyzji, on jest wezwany, ma obowiązek stawienia się - odpowiedział mu Tomasz Trela z Nowej Lewicy, członek tej komisji.

Ziobro "nie podjął jeszcze decyzji". Trela: ale on nie będzie podejmował decyzji, on jest wezwany

Ziobro "nie podjął jeszcze decyzji". Trela: ale on nie będzie podejmował decyzji, on jest wezwany

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda powołał w skład Rady Ministrów Marcina Kierwińskiego. Będzie pełnomocnikiem rządu do spraw odbudowy po powodzi. - Zadanie jest ogromnie trudne. Dlatego proszę, żeby pan minister brał poważnie pod uwagę pomoc także z naszej strony, jeżeli będzie taka potrzeba - powiedział prezydent. Premier Donald Tusk mówił, że jest "pod wielkim wrażeniem" słów Dudy. Według szefa rządu zabrzmiały jak bardzo doniosły apel, aby być razem w obliczu powodzi.

Marcin Kierwiński powołany na ministra. Tusk "pod wielkim wrażeniem" słów prezydenta Dudy

Marcin Kierwiński powołany na ministra. Tusk "pod wielkim wrażeniem" słów prezydenta Dudy

Źródło:
PAP, TVN24

W czwartek w Sejmie trwa debata nad projektami ustawy o pomocy powodzianom. Podczas prezentacji jednego z nich doszło do wymiany zdań pomiędzy posłem PiS Andrzejem Śliwką a marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. - Musieliśmy czekać ponad tydzień na to, aż pan marszałek wróci z wycieczki z Turcji - stwierdził poseł. - Jeśli pan wyjazdy poselskie traktuje jak wycieczki, to współczuję - odparł Hołownia.

Wymiana zdań między posłem PiS a marszałkiem Sejmu. "Panie pośle, wstyd mi za pana"

Wymiana zdań między posłem PiS a marszałkiem Sejmu. "Panie pośle, wstyd mi za pana"

Źródło:
PAP, TVN24

Prokuratorzy oskarżyli burmistrza Nowego Jorku Erica Adamsa o przyjmowanie nielegalnych wpłat na swoją kampanię wyborczą, a także korzystanie z luksusowych podróży oferowanych przez obywateli Turcji, którzy chcieli w ten sposób na niego wpłynąć. Adams jest pierwszym burmistrzem w historii miasta, którego to spotkało w trakcie sprawowania urzędu.

Burmistrz Nowego Jorku oskarżony

Burmistrz Nowego Jorku oskarżony

Źródło:
PAP, Reuters

W Nowym Dworze Mazowieckim zderzyły się motocykl oraz dwa samochody osobowe. Kierowca jednośladu nie przeżył wypadku. Jedna osoba trafiła do szpitala. Na miejscu pracują służby. Są utrudnienia.

Zderzenie trzech pojazdów, motocyklista nie żyje

Zderzenie trzech pojazdów, motocyklista nie żyje

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W czwartek po południu wyłączono z użytkowania trzy stacje pierwszej linii metra: Dworzec Gdański, Ratusz-Arsenał, Świętokrzyska. Powodem był wypadek, do którego doszło na tej pierwszej. Kobieta w ciąży przez przypadek ześlizgnęła się z peronu i spadła pod nadjeżdżający pociąg. Na szczęście maszynista wyhamował, a z pomocą poszkodowanej ruszyli świadkowie.

Kobieta w zaawansowanej ciąży ześlizgnęła się z peronu i wpadła na torowisko metra

Kobieta w zaawansowanej ciąży ześlizgnęła się z peronu i wpadła na torowisko metra

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Warszawski Uniwersytet Medyczny ma nowego rektora. Został nim prof. Rafał Krenke. Jest ordynatorem i kierownikiem Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii i Alergologii Wydziału Lekarskiego WUM. Wcześniejsze wybory rektora zakończyły się nieporozumieniami i w efekcie fiaskiem.

Koniec zamieszania na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Jest nowy rektor

Koniec zamieszania na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Jest nowy rektor

Źródło:
PAP

W piątek na ulice Śródmieścia wyjdą ojcowie, którzy sprzeciwiają się izolowaniu dzieci po rozwodzie i domagają, by miały one dostęp do obojga rodziców. Uczestnicy manifestacji spotkają się przed Rotundą i przejdą w stronę Ministerstwa Sprawiedliwości. Możliwe są utrudnienia w ruchu i kursowaniu komunikacji miejskiej.

"Nie zamierzamy dłużej milczeć". Ojcowie zaprotestują w Śródmieściu

"Nie zamierzamy dłużej milczeć". Ojcowie zaprotestują w Śródmieściu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Wypowiedzenie przez JSW Koks mediacji z Rafako przed Prokuratorią Generalną pozbawiło spółkę przychodu, co doprowadziło do utraty płynności finansowej i konieczności złożenia wniosku o upadłość - wyjaśnił Maciej Stańczuk, prezes Rafako.

Rafako z wnioskiem o upadłość. Prezes tłumaczy

Rafako z wnioskiem o upadłość. Prezes tłumaczy

Źródło:
PAP

230 tysięcy euro za metr kwadratowy zapłaciła jedna z luksusowych marek za swój lokal. Transakcja pobiła wszelkie rekordy - poinformował dziennik "Ouest-France". Dodał, że to kolejny dom mody, który podbił ceny nieruchomości w Paryżu.

Padł rekord cen nieruchomości

Padł rekord cen nieruchomości

Źródło:
PAP

W weekend napłynie chłodniejsze, arktyczne powietrze znad północy Europy. Termometry pokażą miejscami maksymalnie 14 stopni Celsjusza. Nie zabraknie też przelotnych opadów deszczu.

Pogoda na weekend: napłynie arktyczny chłód

Pogoda na weekend: napłynie arktyczny chłód

Źródło:
tvnmeteo.pl

Kierowca samochodu osobowego potrącił kobietę przechodzącą przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Jak podaje policja, piesza nie miała na sobie elementów odblaskowych.

Potrącił pieszą bez odblasków. Kobieta zginęła na miejscu

Potrącił pieszą bez odblasków. Kobieta zginęła na miejscu

Źródło:
tvn24.pl

Policja pojawiła się w domu Jennifer Aniston w Los Angeles po otrzymaniu zawiadomienia od osoby, która stwierdziła, że "martwi się o zdrowie swojej przyjaciółki" - podają media. Organy ścigania potwierdziły, że zawiadomienie było fałszywe, a amerykańska aktorka padła ofiarą tzw. swattingu. Na czym polega to zjawisko i dlaczego jest niebezpieczne?

Policja w domu Jennifer Aniston. Gwiazda padła ofiarą swattingu

Policja w domu Jennifer Aniston. Gwiazda padła ofiarą swattingu

Źródło:
ABC Audio, The Independent, CNN

Samolot z prezydentem Andrzejem Dudą wracający z Nowego Jorku nie mógł wylądować za pierwszym podejściem na Lotnisku Chopina w Warszawie. Jak udało nam się ustalić, podczas lądowania innej maszyny doszło do zderzenia na pasie z ptakiem. Konieczna była interwencja lotniskowego sokolnika, którego pojazd na krótki czas zablokował jedyną dostępną drogę startową.

Sokolnik na pasie, samolot z prezydentem nie mógł wylądować za pierwszym podejściem

Sokolnik na pasie, samolot z prezydentem nie mógł wylądować za pierwszym podejściem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Helene jest huraganem drugiej kategorii w pięciostopniowej, rosnącej skali Saffira-Simpsona. Żywioł może przynieść ze sobą bardzo obfite opady deszczu, które doprowadzą do rozległych powodzi. Władze Florydy przygotowują się na uderzenie żywiołu.

Przerwy w dostawach prądu mogą trwać wiele dni. "Prosimy, nie lekceważcie tej burzy"

Przerwy w dostawach prądu mogą trwać wiele dni. "Prosimy, nie lekceważcie tej burzy"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, CNN, Reuters, NOAA, The Weather Channel, tvnmeteo.pl

Klienci cinkciarz.pl skarżą się na znaczące opóźnienia w przelewach. Internauta, który skontaktował się z nami na Kontakt24, napisał, że od tygodnia ma w swoim portfelu zablokowane pięć tysięcy złotych, a serwis wciąż przyjmuje wpłaty mimo opóźnień w realizacji wypłat. Firma tłumaczy się problemami technicznymi, które mogą potrwać nawet do końca października.

Duże opóźnienia w wypłacie pieniędzy. "Od tygodnia mam zablokowane ponad pięć tysięcy"

Duże opóźnienia w wypłacie pieniędzy. "Od tygodnia mam zablokowane ponad pięć tysięcy"

Źródło:
tvn24.pl

Oszustwo inwestycyjne zyskało nową, powodziową szatę - ostrzega CERT Polska. Podkreśla przy tym, że cyberprzestępcy coraz odważniej wplatają tego typu wątki do swoich schematów.

"Nowa przynęta". Ostrzeżenie przed oszustami

"Nowa przynęta". Ostrzeżenie przed oszustami

Źródło:
tvn24.pl

Film z tańczącą podczas koncertu Beatą Kozidrak wywołał falę negatywnych komentarzy pod adresem wokalistki. "Dziś każda z nas powinna być jak Beata Kozidrak" - broni jej w mediach społecznościowych psychiatrka i psychoterapeutka Maja Herman.

"Dziś każda z nas powinna być jak Beata Kozidrak". Komentarze po głośnym nagraniu

"Dziś każda z nas powinna być jak Beata Kozidrak". Komentarze po głośnym nagraniu

Źródło:
tvn24.pl

Luis Albino miał sześć lat, gdy został uprowadzony z parku w Kalifornii, a następnie wywieziony na wschodnie wybrzeże USA. Po 73 latach rodzina go odnalazła. Dzięki siostrzenicy, która postanowiła "dla zabawy" wykonać internetowy test DNA.  

Miał sześć lat, gdy został porwany z parku. Rodzina odnalazła go po 73 latach  

Miał sześć lat, gdy został porwany z parku. Rodzina odnalazła go po 73 latach  

Źródło:
NPR, NBC News

Od kilku dni w sieci rozpowszechniany jest przekaz mający pokazywać, jak droga jest teraz benzyna. Zbudowany został na zestawieniu ceny baryłki ropy i cen paliw przed rokiem oraz dziś. Chętnie kolportują go politycy opozycji, w tym były prezes Orlenu Daniel Obajtek. Jednak ta narracja jest manipulacją obliczoną na to, że Polacy nie pamiętają o nagłych "awariach dystrybutorów" rok temu na stacjach Orlenu. Zatem przypominamy.

Ceny paliw rok temu i dziś. Jakie jest drugie dno popularnej narracji

Ceny paliw rok temu i dziś. Jakie jest drugie dno popularnej narracji

Źródło:
Konkret24
Luzak, ultrakatolik i adwokat prawicy. Kim jest "mecenas Kuleczka"?

Luzak, ultrakatolik i adwokat prawicy. Kim jest "mecenas Kuleczka"?

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Dlaczego ksiądz Michał O. wciąż jest w areszcie? Prokuratura: bo ustalał wspólną wersję z Urszulą D.

Dlaczego ksiądz Michał O. wciąż jest w areszcie? Prokuratura: bo ustalał wspólną wersję z Urszulą D.

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje przekaz, jakoby do przedsiębiorcy z Nysy weszła Inspekcja Handlowa, bo darował powodzianom towar znacznej wartości. Jak ustaliliśmy, to fałszywy przekaz. Powód kontroli był inny, choć inspektorzy wybrali "niefortunny moment".

"Facet pomaga, trzeba go dojechać"? Co robiła Inspekcja Handlowa w Nysie

"Facet pomaga, trzeba go dojechać"? Co robiła Inspekcja Handlowa w Nysie

Źródło:
Konkret24

Biegłym udało się "z wysokim prawdopodobieństwem" wyizolować ze starych zeszytów i dyplomów DNA zaginionego przed 24 laty Michała Karasia. Śledczy pozyskany materiał genetyczny porównają z DNA mężczyzn o nieustalonej tożsamości, których zwłoki znaleziono po nocy z 19 na 20 sierpnia 2000 roku, kiedy 16-latek był widziany po raz ostatni. W ten sposób chcą sprawdzić, czy Michała nie ma wśród zmarłych NN (rejestr osób zmarłych o nieustalonej tożsamości).

Od 24 lat szukają Michała. Może pomóc DNA z pamiątek

Od 24 lat szukają Michała. Może pomóc DNA z pamiątek

Źródło:
tvn24.pl

Już w najbliższy weekend poznamy laureatów kolejnej edycji Dolnośląskiego Festiwalu Filmowego "Złoty Samorodek 2024". Do grona finalistów zakwalifikowały się dwie produkcje TVN Warner Bros. Discovery. O czym opowiadają i gdzie można je obejrzeć?

Kto zdobędzie "Złoty Samorodek"? Reportaże dziennikarzy TVN24 w finale

Kto zdobędzie "Złoty Samorodek"? Reportaże dziennikarzy TVN24 w finale

Źródło:
tvn24.pl, zlotysamorodek.pl

Donald Trump uważa, że przez wsparcie USA dla Kijowa "Ukrainy już nie ma". Były prezydent USA stwierdził, że można było zawrzeć układ z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i nikt by nie zginął. Tymczasem republikanie oskarżają Kijów o ingerencję w wybory i domagają się zwolnienia ambasadorki kraju w Waszyngtonie.

Najostrzejsze do tej pory słowa Trumpa o Ukrainie

Najostrzejsze do tej pory słowa Trumpa o Ukrainie

Źródło:
PAP

Muzeum Narodowe w Warszawie zareagowało na okładkę najnowszego albumu Lady Gagi. Na odwrocie winylowej edycji płyty znalazł się bowiem "Stańczyk" pędzla Jana Matejki. "Szok" - skomentowało muzeum. Zatytułowany "Harlequin" krążek ma zawierać 13 utworów. Jego premierę zaplanowano na 27 września. 

"Stańczyk" Jana Matejki na okładce płyty Lady Gagi. Muzeum Narodowe komentuje

"Stańczyk" Jana Matejki na okładce płyty Lady Gagi. Muzeum Narodowe komentuje

Źródło:
tvn24.pl, The Guardian