W tył samochodu kandydującego teraz ponownie prezydenta Mysłowic Grzegorza Osyry uderzył inny samochód i wepchnął go na drzewo. Sprawca wypadku uciekł z miejsca wypadku, a prezydent trafił do szpitala. Po badaniach został zwolniony do domu. To nie pierwszy niecodzienny wypadek Osyry w trakcie kampanii wyborczej.
Jak poinformował rzecznik mysłowickiej policji, mł. asp. Daniel Sadowski, do wypadku doszło w południe na ulicy Stadionowej w Mysłowicach. W służbową skodę superb prezydenta uderzył inny samochód, po czym odjechał z miejsca wypadku.
Sprawca poszukiwany
Prawdopodobnie był to jasny ford mondeo kombi. Świadkom nie udało się zapamiętać całego numeru rejestracyjnego. - Na podstawie opisu tego samochodu oraz szczątkowych numerów rejestracyjnych będziemy ustalać, kto jest właścicielem tego pojazdu - poinformował mł. asp. Sadowski.
Prezydent Osyra trafił do szpitala, ale po badaniach został zwolniony do domu. Jest poturbowany, nie odniósł poważniejszych obrażeń. Samochód prezydenta ma uszkodzony przód i tył. - Charakter uszkodzeń wskazuje, że pojazd mógł zostać uderzony z tyłu przez inny samochód, a przodem sam uderzył w drzewo. Będziemy ustalać, czy tak właśnie było - dodał rzecznik policji.
Przypadki Grzegorza Osyry
W pierwszej turze wyborów Grzegorza Osyrę (startującego z komitetu Nowe Mysłowice) poparło 16,07 proc. wyborców, a jego kontrkandydata Edward Lasoka (Mysłowickie Porozumienie Samorządowe) - 39,64 proc.
W tegorocznej kampanii wyborczej prezydenta wsparły "Aniołki Napieralskiego". Pomysł na kampanię niecodzienny, ale jeszcze lepiej było w w 2003 roku, kiedy to Osyra ogłosił, że padł ofiarą napadu.
Nieznani sprawcy mieli zaatakować go nożem, a on sam trafił do szpitala. Jednak odniesione przez niego rany okazały się powierzchowne, a sam napad - sfingowany. Orzekł tak 22 października 2010 roku sąd, skazując nieprawomocnie prezydenta na półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz 34 tys. zł grzywny za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań.
Po ogłoszeniu wyroku Osyra zapowiadał apelację. A ponieważ wyrok nie jest prawomocny, prezydent dalej pełnił swój urząd i ponownie wystartował w wyborach.
Grzegorz Osyra jest jednym z najczęściej krytykowanych samorządowców na Śląsku. Podczas kampanii w Mysłowicach wisiały m.in. plakaty "Osyra nie ściemniaj". Nawiązywały one do pomysłu prezydenta, aby w ramach oszczędności wyłączyć światło na ulicach, gdzie mieszkają przedstawiciele jego miejskiej opozycji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn