W środę w pomorskim Redzikowie oficjalnie otwarto bazę amerykańskiej tarczy antyrakietowej. - Polityczny aspekt w tej sprawie jest taki, że zakorzeniła się głęboka obecność Stanów Zjednoczonych na terytorium Polski - podkreślił w "Faktach po Faktach" w TVN24 doradca szefa MON generał Mieczysław Bieniek. Komentował również reakcję Kremla.
W środę odbyło się oficjalne otwarcie amerykańskiej bazy antyrakietowej w Redzikowie (woj. pomorskie). W wydarzeniu wzięli udział prezydent Andrzej Duda wraz z wicepremierem, ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz przedstawicielami Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- Polityczny aspekt w tej sprawie jest taki, że zakorzeniła się głęboka obecność Stanów Zjednoczonych na terytorium Polski - podkreślił w "Faktach po Faktach" w TVN24 doradca szefa MON generał Mieczysław Bieniek. Wyjaśnił, że baza w Redzikowie "jest stacjonarna, z dużymi możliwościami i jest bliźniaczo podobna do bazy w Rumunii".
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wielkie otwarcie bazy w Redzikowie. "Celem jest wolność, bezpieczeństwo i stabilność Europy"
- Te bazy mają możliwości zestrzeliwania rakiet w stratosferze, rakiet średniego zasięgu, a potężny radar Aegis, który rozmieszczony jest w Turcji, ma możliwości wykrywania tych celów, śledzenia ich, wskazywania ich miejsca. Efektorów, potężnych rakiet SM3, które kosztują po 40 milionów dolarów każda, jest na wyrzutni 28. To wszystko jest połączone z systemem dowodzenia, który znajduje się w Niemczech - tłumaczył.
- Cały ten system jest wpięty w system zintegrowanej obrony przeciwrakietowej NATO. Mamy świadomość sytuacyjną przekazywaną przez radar do naszego systemu. Do tego dołączamy jeszcze okręty niszczyciele, na których pokładach znajdują się również rakiety (SM3). Te okręty mogą być na Bałtyku, mogą być na Atlantyku w zależności od zagrożenia. Dodatkowo jeszcze rozwój technologii umożliwia wpięcie w przyszłości pocisków manewrujących - dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Okręt, który budzi strach. Odwiedziliśmy go z kamerą
Generał Bieniek o rosyjskiej "bezczelności sięgającej szczytów Himalajów"
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że otwarcie amerykańskiej bazy obrony przeciwrakietowej w polskim Redzikowie to próba powstrzymywania potencjału militarnego Rosji. Zapowiedział, że Rosja "zastosuje środki odwetowe w celu zagwarantowania parytetu".
Zapytany o tę wypowiedź, generał Bieniek zwrócił uwagę, że "jest to stały fragment gry". - Cokolwiek by się nie działo, ćwiczenia NATO, przemieszczanie wojsk po terytorium państw NATO, stale Pieskow występuje i mówi, że jest to zagrożenie dla Federacji Rosyjskiej - stwierdził.
- To, że Federacja Rosyjska rozmieszcza rakiety Iskander w Kaliningradzie, że prowadzi ćwiczenia agresywne, że rozmieszcza strategiczne bombowce na terenie Baranowicz, tuż przy naszej granicy, to oni nie uważają za eskalację. To jest bezczelność sięgająca szczytów Himalajów - dodał.
Generał Bieniek: bezpieczeństwo jest ponad podziałami
Generał Bieniek pytany o zaangażowanie wojskowe USA w Europie za kadencji Donalda Trumpa, stwierdził, że "bezpieczeństwo jest ponad podziałami". Wskazał, że baza w Redzikowie była budowana za rządów republikanów i demokratów.
- Oni są ponad podziałami. Stany Zjednoczone, wydając prawie 850 miliardów dolarów na bezpieczeństwo i obronność i do tego jeszcze 230 miliardów dolarów na bazy, które mają poza granicami, mają swoje interesy - zwrócił uwagę.
- Pamiętajmy, że polityka to jest gra interesów i wartości, a w prezydenturze Trumpa będą chyba przeważały interesy, a interesami Stanów Zjednoczonych jest utrzymanie stabilności w świecie - dodał.
Baza w Redzikowie
Baza w Redzikowie stanowi część amerykańskiej tzw. tarczy antyrakietowej, mającej chronić USA i ich europejskich sojuszników przed atakami pociskami balistycznymi, przede wszystkim z Iranu.
W bazie zainstalowany jest m.in. system Aegis Ashore - lądowy odpowiednik montowanego na okrętach systemu antyrakietowego Aegis, służącego do obrony przed pociskami balistycznymi. Wyposażona w ten system baza w Redzikowie, obok bliźniaczej bazy w rumuńskim Deveselu, ma służyć do obrony Europy przez pociskami średniego (1000-3000 km) i pośredniego (3000-5500 km) zasięgu.
Oddanie bazy to jeden z ostatnich kroków w ramach realizowanego od lat amerykańskiego programu European Phased Adaptive Approach (EPAA), który stanowi amerykański wkład w zintegrowany system obrony powietrznej i przeciwrakietowej NATO.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Adam Warżawa/PAP/EPA