Czy Leszek Miller jest jak bohater "Pigmaliona", który - we współpracy z PR-owcami - wykreuje nieznaną i nieautentyczną osobę na bardzo rozpoznawalną kandydatkę na prezydenta? Gdyby tak się okazało, byłoby to smutne - oceniła we "Wstajesz i wiesz" prof. Magdalena Środa, odnosząc się do kandydatki SLD na prezydenta.
Środa nie po raz pierwszy wypowiedziała się negatywnie na temat Ogórek. Wcześniej wskazywała, że "jej kandydatura ośmiesza SLD", i że jest "komiczne to, iż jest wykreowana". Mówiła również, że Ogórek zamiast iść własną drogą i być niezależną kobietą, "działa pod dyktando jakiegoś pana".
Kandydata SLD odniosła się do tej krytyki na Twitterze. "Nie chcę rozmawiać o głosie pani Środy, a o jej inteligencji nic nie wiem" - napisała Ogórek.
Środa pytana we "Wstajesz i wiesz", o jej niedobre relacje z kandydatką SLD, odpowiedziała, że nie ma z nią "żadnych relacji", bo kandydata SLD unika publicznych debat.
Zauważyła jednak, że Ogórek jest chyba jedyną kobietą, w przypadku której tak często wymienia się tytuł naukowy.
- Wszyscy w SLD mówią o doktor tak, jakby była to rehabilitacja za magisterium Aleksandra Kwaśniewskiego - powiedziała Środa.
"Nieudolny PR"
Powtórzyła potem opinię, że Ogórek jest wykreowana, i może o tym świadczyć choćby inauguracja jej kampanii wyborczej.
- To, co przykuło moją uwagę podczas tej konwencji, to spojrzenia Leszka Millera i reszty panów, którzy patrzyli (na Ogórek - red.) w sposób zafascynowany, a jednocześnie pełen obaw - powiedziała Środa. Przywołała tu postać profesora Higginsa, postaci z dramatu George'a Bernarda Shawa "Pigmalion. Dramat w pięciu aktach". Mężczyzna zakłada się ze swoim przyjacielem, że w ciągu pół roku - nauczywszy ją ogłady i manier - wprowadzi biedną kwiaciarkę Elizę na salony.
- W jej wystąpieniu (programowym - red.) było widać nieudolną pracę PR-owców. Porównywałam jej wystąpienie z wystąpieniem Andrzeja Dudy. Pod względem merytorycznym niewiele się różniły, natomiast różnica była w formie. I tu jest problem - oceniła Środa.
Jej zdaniem, Ogórek nie jest autentyczna. - Nie ma z nią kontaktu, nie można z nią pogadać, nie znamy jej poglądów - powiedziała Środa, dodając, że dzisiejsza demokracja to system rozmów i debat.
"Starcza przypadłość"
Zaznaczyła, że trudno jej sobie wyobrazić przyszłość SLD po wyborach prezydenckich. - Jeśli Magdalena Ogórek będzie miała lepszy PR, zdobędzie kilka procent. Problem jest jednak inny - stwierdziła Środa.
Jak wyjaśniła, w wyborach, które wymagają nie tylko zaangażowania, ale też osiągnięć i doświadczenia, pojawiła się "wyciągnięta z niebytu" kandydatka.
- To model dyktatorski. W Korei Północnej znienacka wyciąga się jakiegoś kandydata i się go namaszcza - stwierdziła.
Jej zdaniem, nie jest to wina Ogórek, tylko "starczej przypadłości" Millera.
Autor: MAC/kka / Źródło: tvn24