"Już nie miała siły walczyć". Oskarżona o zlecenie zabójstwa, nie dożyła oczyszczenia z zarzutów

[object Object]
Kto naprawdę odpowiada za zabójstwo właściciela kantoru?tvn24
wideo 2/4

Dorota Mrugała kilkanaście lat temu została oskarżona o zlecenie zabójstwa męża, trafiła do aresztu. Tam po kilku miesiącach zmarła. Proces w całości opierał się na zeznaniach przestępcy, Krzysztofa Ł., który obciążył kobietę. Ostatecznie sąd oczyścił ją ze wszystkich zarzutów. Reportaż dziennikarza "Superwizjera" TVN Macieja Kuciela "Sprawa zabójstwa właściciela kantoru".

Ponad 14 lat temu Krzysztof Mrugała, właściciel kantoru wymiany walut w Busku Zdroju, został zastrzelony przed własnym domem. Od początku wszystko wskazywało na rabunkowy charakter zbrodni. Bandyci zabrali około pół miliona złotych, które miała przy sobie ofiara.

Przebywająca w domu partnerka Mrugały nie słyszała strzałów. Nie widziała też wjeżdżającego samochodu ofiary. Widziała go kobieta mieszkająca w sąsiednim domu, ale ona również nie słyszała żadnych strzałów ani odgłosów bójki.

Partnerka Mrugały zgłosiła jego zaginięcie. Następnego dnia przy zamkniętym garażu zobaczyła dwie łuski, okulary oraz pilota od bramy garażowej. Jak się okazało, samochód był w środku. Ciało mężczyzny znaleziono kilkadziesiąt metrów dalej. Zostało przeciągnięte przez dziurę w płocie poza posesję.

Była żona w kręgu podejrzeń

Niemal od razu jako podejrzanego wytypowano ochroniarza o pseudonimie Kapsel, z którym zastrzelony miał zatarg.

W kręgu podejrzeń znalazła się również Dorota Mrugała, była żona ofiary. Dwa lata przed zabójstwem wyprowadziła się z domu, zabierając dwie córki i 50 tysięcy dolarów wspólnych oszczędności. Prowadziła konkurencyjny kantor.

- Pomimo wszystko, co było w domu, co się działo wewnątrz, to byłam oczkiem w głowie taty, z tego względu, że połączył nas sport. Tata ułożył sobie życie ponownie. Wydawał się być bardzo szczęśliwym człowiekiem z nową kobietą, którą poznał. A mama była z tego względu bardzo szczęśliwa, że w końcu dał jej spokój i mogła ułożyć swoje życie na nowo - zapewnia Bożena Mrugała, córka Doroty i Krzysztofa.

Skazany syn przyjaciółki Mrugały

Ochroniarz o pseudonimie Kapsel znał Norberta S., karanego wcześniej za włamania, syna bliskiej przyjaciółki Doroty Mrugały. Norbert S. finalnie został skazany za napad na Krzysztofa Mrugałę. Teraz kończy odsiadywać 15-letni wyrok za tę zbrodnię. Zgodził się porozmawiać z dziennikarzem "Superwizjera".

Pytany, czy zabił Krzysztofa Mrugałę, odpowiada: - Nie.

Zaprzecza również, by uczestniczył w napadzie.

Przyznaje, że znał "bardzo dobrze" ofiarę oraz jego byłą małżonkę.

"Sprawa zabójstwa właściciela kantoru". Pierwsza część dyskusji
"Sprawa zabójstwa właściciela kantoru". Pierwsza część dyskusjitvn24

Zeznania Krzysztofa Ł. podstawą aktu oskarżenia

Skoro Norbert S. nie przyznał się do winy, to jakie dowody doprowadziły do skazania go na wieloletnie więzienie?

Dwa miesiące po zabójstwie Mrugały, Norbert S. trafił do więzienia za napad na listonoszkę. Do celi, w której przebywał, przydzielono Krzysztofa Ł. pseudonim Łyli. To właśnie zeznania Ł., opisujące rozmowy do jakich miało dochodzić w celi, stały się podstawą aktu oskarżenia przeciwko Norbertowi S. Krzysztof Ł. zeznał także, że według relacji, jaką miał usłyszeć od Norberta S., napad zleciła Dorota Mrugała.

Norbert S. zapewnia w rozmowie z "Superwizjerem". - Mówiłem, że zabili mi wujka w 2004 roku. (…) Opowiadałem mu to, co słyszałem. Że został zabity koło domu, że kantor miał. Tylko taka rozmowa była.

"Próbowali mi go wrzucić na celę"

Prokuratura Okręgowa w Kielcach, bazując wyłącznie na relacji Krzysztofa Ł., zdecydowała się na przedstawienie zarzutów Norbertowi S. w sprawie zabójstwa Krzysztofa Mrugały. Według wersji prokuratury, bezpośrednio w napadzie mieli uczestniczyć mężczyzna o pseudonimie Czarny, Norbert S. i jego kolega Rafał O. Ten ostatni odsiaduje wyrok w więzieniu w Strzelcach Opolskich.

Dziennikarz "Superwizjera" mógł z nim porozmawiać tylko telefonicznie.

- Nie brałem udziału w ogóle w tym morderstwie. Ja się do tego nie przyznałem i nigdy nie przyznam - podkreśla Rafał O.

Pytany, czy miał do czynienia z Krzysztofem Ł., odpowiada: - Próbowali mi go wrzucić na celę. Wtedy ja się zorientowałem, kto to jest, od razu zainterweniowałem u służby więziennej, żeby tego osobnika zabrali z celi.

- To jest osoba centralnie wykorzystywana przez... Po tym, jak on do swojej sprawy współpracował, to jeździł po kryminałach, jest wrzucany... I dziwnie mu się wszyscy zwierzają, jak księdzu, temu Ł. - mówi.

Według wersji Krzysztofa Ł., "Kapsel" - znajdujący się od początku w kręgu podejrzeń - miał czekać w zaparkowanym w pobliżu samochodzie, a Dorota Mrugała miała zlecić popełnienie zbrodni. Sądy kilku instancji utrzymywały wnioskowane przez prokuraturę areszty w tej sprawie.

Dorota Mrugała na nagraniach zarejestrowanych przez Sąd Okręgowy w Kielcach pytana, czy wchodziła w kontakt z jakimikolwiek osobami w celu namówienia ich do napadu czy do zabójstwa Krzysztofa Mrugały, odpowiedziała: - Nie.

Na pytanie czy wie, kto jest uczestnikiem tego napadu, odparła: - Absolutnie.

"Nie ma twardych dowodów"

Sędzia Tomasz Szymański z Sądu Apelacyjnego w Krakowie, pytany przez dziennikarza "Superwizjera" TVN, czy były jakiekolwiek dowody, że skazani przebywali na miejscu zdarzenia, odpowiada: - Nie było takich dowodów.

- Zostały zebrane na miejscu zdarzenia różne ślady, natomiast one nie zostały dopasowane do osób skazanych w tej sprawie - dodaje.

Dopytywany, czy były inne dowody poza zeznaniami Krzysztofa Ł. na to, że Dorota Mrugała zleciła zabójstwo, mówi: - Nie ma twardych dowodów.

- Ale możemy sobie wyobrazić sprawy poszlakowe, w których też twardych dowodów nie ma - zaznacza.

Zmarła w areszcie

W późniejszym procesie "Kapsel", który miał niepodważalne alibi, został uniewinniony. Dorota Mrugała nie doczekała wyroku. Po siedmiu miesiącach pobytu za kratami zmarła w areszcie. Pośmiertnie sąd oczyścił ją z podejrzeń.

- To był jeden z najbardziej tragicznych aspektów tej sprawy. W wyniku tego, że trafiła do tego aresztu - trafiała tam jako osoba zdrowa, która nie miała jakichś większych schorzeń - wyjechała stamtąd w zasadzie w trumnie - podkreśla Maciej Kliś, obrońca "Kapsla".

- To jest sytuacja, która jest rzeczywiście w moim przekonaniu największym skandalem tej sprawy. Ma pan już dwie osoby w sprawie o tak poważne przestępstwa, które trafiały do aresztu i okazały się całkowicie niewinne - zauważa adwokat w rozmowie z dziennikarzem "Superwizjera".

"Już nie miała siły walczyć"

- Mama we wrześniu już leżała nieprzytomna, nie odzyskała przytomności po operacji - opowiada Aneta Mrugała, córka Doroty i Krzysztofa.

Siostra, Bożena, pokazała jej list napisany przez matkę. - Moja siostra po raz pierwszy mi tam pokazała spis historii życia mamy i tego, że ona już nie miała siły walczyć, że to ją przerosło - mówi.

- Ona pisała w tym piśmie - czytałam te słowa, kiedy mama już leżała i nie mogła otworzyć oczu - że "niech się dzieje panie Boże twoja wola, ja już się z nią pogodzę. Już wszystko przyjmuję, co mi dajesz i nie mogę się doczekać przyjęcia w twoje ramiona i tego, że stanę przed twoim obliczem" - wspomina córka zmarłej.

"Wymiar sprawiedliwości troszeczkę stanął pod ścianą"

Oskarżenie Doroty Mrugały opierało się wyłącznie na relacji Krzysztofa Ł. Tak jak i wersja o udziale "Kapsla", który został uniewinniony. Wydając wyrok skazujący Norberta S . i Rafała O., sąd wykluczył zlecenie, uznając zdarzenie za napad rabunkowy.

- Wymiar sprawiedliwości troszeczkę stanął pod ścianą, ponieważ, gdyby miał nagle uznać niewiarygodność tego człowieka, to sypie się kilkanaście spraw, które wcześniej zostały na tej podstawie już zakończone. I ten człowiek został uznany w kilku sprawach za wiarygodnego, w tym przez Sąd Apelacyjny w Krakowie - zauważa Maciej Kliś, obrońca "Kapsla".

- Tu była obawa, że nagle zakwestionowanie ni stąd ni zowąd jego zeznań może skutkować jakimiś konsekwencjami. Mam wrażenie, że to każdy gdzieś miał z tyłu głowy - przypuszcza.

"Uznawany za jednego z najbardziej brutalnych przestępców"

Krzysztof Ł. pseudonim Łyli był wielokrotnie karanym kryminalistą, członkiem brutalnego gangu działającego w latach 90. na terenie Sądecczyzny.

- Był uznawany w środowisku przestępczym za jednego z najbardziej brutalnych przestępców. To, że on współpracował, był członkiem tej grupy, nobilitowało samą grupę - mówi Marek Woźniak, oskarżyciel w procesie Krzysztofa Ł.

Szefowie i członkowie tej grupy odsiadują dożywotnie kary więzienia za dokonanie ośmiu zabójstw i liczne napady rabunkowe. Rozbicie grupy było możliwe dzięki zeznaniom "Łyliego", który poszedł na współpracę z policją i wydał swoich kolegów. Jego wyjaśnienia potwierdziły jednak inne dowody. Przede wszystkim odnalezienie zakopanych ciał ofiar bandyckich porachunków.

"Sprawa zabójstwa właściciela kantoru". Druga część dyskusji
"Sprawa zabójstwa właściciela kantoru". Druga część dyskusjitvn24

Zeznawał jako świadek

Kiedy "Łyli" trafił do celi Norberta S., od kilku lat współpracował już z policją. W wielu sprawach kryminalnych zeznawał jako świadek, któremu więźniowie mieli się zwierzać podczas wspólnych pobytów w celi czy na spacerniaku. Tak miało być w przypadku Ryszarda B., uniewinnionego od zarzutu nakłaniania do zabójstwa generała Marka Papały.

Obecnie Krzysztof Ł. jest ważnym świadkiem w procesie Aleksandra Gawronika. Były senator oskarżony jest o nakłanianie do zabójstwa Jarosława Zientary, poznańskiego dziennikarza, który zniknął na początku lat 90.

Po 15 latach od wspólnego pobytu na spacerniaku z karanym za przestępstwa gospodarcze Gawronikiem, Krzysztof Ł. przypomniał sobie o zwierzeniach byłego senatora.

Tak samo jak w innych przypadkach na czas kontaktów z więźniami "Łyliego" pozbawiano statusu więźnia niebezpiecznego.

Omówił wersję ze śledczymi

Przeglądając akta sprawy zabójstwa Krzysztofa Mrugały, dziennikarz "Superwizjera" trafił na operacyjną notatkę, opisującą kulisy spotkań policjantów z Krzysztofem Ł.. Trzy miesiące przed formalnym złożeniem zeznań przywieziono go do Buska Zdroju. Tam omówił swoją wersję ze śledczymi. Co więcej, spotkał się z ówczesnym szefem prokuratury rejonowej, z którym negocjował warunki złożenia formalnych zeznań.

- Uważam, że nie można nic obiecywać do czasu, gdy ten prokurator nie sprawdzi, że ta relacja jest pewna. Osoba, która chce z prokuratorem, policją współpracować, musi podać coś takiego, takie szczegóły, które musi znać tylko sprawca - tłumaczy Marek Woźniak, oskarżyciel w procesie Krzysztofa Ł.

Tymczasem - jak sprawdził dziennikarz "Superwizjera", przeglądając stare gazety - już na początku śledztwa policja ujawniła wszystkie szczegóły zdarzenia. Podano kaliber broni, miejsce odnalezienia zwłok oraz fakt, że ofiara została pobita. Krzysztof Ł. podawał nawet opublikowane przez prasę nieprawdziwe informacje o znalezieniu ciała przez bawiące się dzieci.

Sędziowie uwierzyli, że Krzysztof Ł. ps. Łyli mówił prawdę, relacjonując wyznania Norberta S. o jego udziale w napadzie na Krzysztofa Mrugałę. To ostatecznie przyjęta przez sądy wszystkich instancji wersja. Na filmie odtwarzają ją policjanci.

Nigdy nie odnaleziono mężczyzny o pseudonimie Czarny, który miał czekać w zasadzce przed garażem. Rafał O. i Norbert S. mieli zaatakować od strony bramy.

- Wydaje się, że są dowody na to, że była trzecia osoba, ponieważ te ślady materialne, które zostały pozostawione na miejscu zdarzenia, nie należą do żadnej z osób, które w tej sprawie występowały - mówi Tomasz Szymański z Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

Sprzeczności

Dziennikarz "Superwizjera" postanowił jeszcze raz krok po kroku przeanalizować zeznania Krzysztofa Ł. i zgromadzone w tej sprawie dowody. O pomoc poprosił Zdzisława Marka Szczekotę, doświadczonego oficera służby kryminalnej z Kielc.

Zapoznał się on nie tylko z dokumentacją zgromadzoną przez obecnych na miejscu zdarzenia techników kryminalnych. Pojechał też z dziennikarzem na miejsce tragicznych wydarzeń, analizując, w jaki sposób sprawcy mogli dostać się na teren posesji.

Pytany, czy nieudane próby napadów dokonane przez Norberta S. uprawdopodobniają, że on mógł dokonać ataku na Mrugałę, Szczekota odpowiada: - Wątpię.

- Raczej to jest duże prawdopodobieństwo, że nie był w stanie organizacyjnie, mentalnie, psychologicznie, być gotowym dokonać takiego przestępstwa, gdyż jest to za duży stopień skomplikowania. On nie był w stanie dokonać napadu w dwie osoby na listonoszkę - zauważa.

Obecność skazanych za zbrodnię na miejscu zdarzenia potwierdza jedynie relacja Krzysztofa Ł., którą miał usłyszeć od Norberta S. w trakcie wspólnego pobytu w celi. Jednak wiele szczegółów jest sprzecznych ze znalezionymi dowodami. Nie zgadza się marka samochodu jakim przyjechała ofiara. Według "Łyliego" użyto broni małego kalibru nieposiadającej tłumika. W rzeczywistości wykorzystano głośną broń o dużym kalibrze.

Sprzeczności jest więcej. Partnerka zastrzelonego zaprzeczyła, aby otwierała ofierze bramę o czym zeznawał Krzysztof Ł. ps. Łyli. Zeznawał także, że postrzały były skutkiem zerwania przez uderzoną ofiarę kominiarki jednemu ze sprawców.

"Wersja, że to mogła zrobić grupa G. jest prawdopodobna"

Tyle, że Krzysztof Ł. kilka lat wcześniej, w innej prokuraturze zaprezentował niemal identyczną wersję wydarzeń dotyczącą innej zbrodni, do jakiej doszło pod Tarnowem.

Ofiarą był mężczyzna handlujący walutą. Został pobity i zastrzelony. Osiem lat po zabójstwie "Łyli" opowiedział policji, że zbrodni dokonał jego znajomy ze wspólnikami. Tak jak w przypadku napadu w Busku powodem oddania strzałów miało być ściągnięcie kominiarki napastnikowi. - Okoliczności zdarzenia zabójstwa Andrzeja P., w tym również i miejsce popełnienia tego przestępstwa, nie korelowały z relacjami Krzysztofa Ł. Wszelkie okoliczności, zwłaszcza modus operandi tego zdarzenia wskazują, iż najbardziej prawdopodobną wersją jest ta, która zakłada, że zabójstwa Andrzeja P. dokonała grupa Tadeusza G. - mówi Mieczysław Sienicki z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.

Grupa Tadeusza G.

Grupa Tadeusza G., plantatora truskawek spod Kielc, działała do 2007 roku. W tym czasie w napadach rabunkowych na właścicieli kantorów i porachunkach zginęło co najmniej 18 osób. Uzbrojeni gangsterzy wchodzili na posesje właścicieli kantorów. Niektóre z dokonanych przez nich napadów do złudzenia przypominają ten w Busku Zdroju: rozplatanie czy przecinanie siatek w płocie; sprawcy uzbrojeni nie tylko w broń palną, ale i łomy, którymi uderzali ofiary.

G. i jego wspólnicy podczas napadów posługiwali się bronią z tłumikiem własnej roboty. Takim, jaki mógł według biegłego zostać użyty w Busku. Amunicja użyta w Busku była też wykorzystywana w kilku popełnionych przez G. zbrodniach, jak choćby potrójne zabójstwo obywateli Ukrainy w Cedzynie. Co więcej, tak jak w Busku, przeciąganie zwłok w celu ukrycia śladów zbrodni i spokojnego przeszukania ofiar to również sposób działania charakteryzujący gangstera. Tak zrobiono podczas zabójstw właścicieli kantorów w Ostrowie i Przeworsku.

- Jeżeli mamy do czynienia z Przeworskiem, Ostrowem i ja podejrzewam grupę Tadeusza G. co najmniej o dwa zabójstwa, które znam z przeszłości, gdzie też były ofiary przemieszczane, też były wleczone, to uważam, że ta wersja, że to mogła zrobić grupa G. jest prawdopodobna - mówi Zdzisław Marek Szczekota. - Od pierwszego momentu, kiedy dowiedziałam się o tym, że Norbert razem z oskarżonymi jest odpowiedzialny za zabójstwo taty, nie wierzyłam w tą całą historię. Do tej pory w całej sprawie nie ma ani osoby, która pociągnęła za spust, nie ma broni, nie ma skradzionych pieniędzy. Jest dużo niewiadomych, które do tej pory są niewyjaśnione - podkreśla Bożena Mrugała.

Autor: js/ / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Zawnioskuję dziś do prezydium Sejmu o ukaranie posła PiS Edwarda Siarki i posła Konfederacji Ryszarda Wilka o najwyższą karę 20 tysięcy złotych - przekazał marszałek Sejmu Szymon Hołownia. To reakcja na dwa incydenty, do których doszło w czwartek w Sejmie.

Incydenty w Sejmie. Hołownia chce ukarać posłów

Incydenty w Sejmie. Hołownia chce ukarać posłów

Źródło:
tvn24.pl

Twórca marki odzieżowej Red is Bad Paweł S. wyszedł z aresztu. Jako poręczenie majątkowe zostało wpłacone w kryptowalucie Bitcoin, w kwocie 2,5 BTC, ponad milion złotych - potwierdził w piątek rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.

Poręczenie majątkowe za Pawła S. wpłacone w kryptowalucie

Poręczenie majątkowe za Pawła S. wpłacone w kryptowalucie

Źródło:
TVN24

Proponowana przez Stany Zjednoczone "umowa" dla Kijowa, dotycząca metali ziem rzadkich, wygląda raczej jak forma wymuszenia - ocenił portal amerykańskiej stacji CNN. Jak zauważono, presja wywierana na Ukrainę to próba wykorzystania narodu, który jest ofiarą konfliktu. "Prezydent zaciemnia podstawowe fakty na temat tego, co spowodowało wojnę" - napisano w analizie.

"Trump próbował już tego wcześniej na Wołodymyrze Zełenskim"

"Trump próbował już tego wcześniej na Wołodymyrze Zełenskim"

Źródło:
PAP, CNN

Amerykańscy senatorowie, w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną, komentowali ostatnie wypowiedzi Donalda Trumpa. - Został skompromitowany, oszukany albo zastraszony przez Putina - powiedział senator Partii Demokratycznej Ruben Gallego. Senatorka Partii Republikańskiej Susan Collins przypomniała, że "to prezydent Putin jest odpowiedzialny za wojnę w Ukrainie".

"Trump został oszukany albo zastraszony przez Putina"

"Trump został oszukany albo zastraszony przez Putina"

Źródło:
TVN24

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że jego rozmowy ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Donalda Trumpa Keithem Kelloggiem "przywracają nadzieję" na osiągnięcie porozumienia z Waszyngtonem. Oto co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Wołodymyr Zełenski: rozmowy z wysłannikiem prezydenta Trumpa przywracają nadzieję

Wołodymyr Zełenski: rozmowy z wysłannikiem prezydenta Trumpa przywracają nadzieję

Źródło:
PAP

Prezydent Francji zastrzegł, że nie wyśle na Ukrainę francuskich żołnierzy do walki z Rosją. Jak wskazał, ewentualna obecność wojskowa miałaby nastąpić jedynie w przypadku zakończenia trwającej rosyjskiej inwazji. Zapowiedział też, że w czasie wizyty w USA, powie Trumpowi, że "nie może być słaby wobec Putina, a jego interes strategiczny jest taki sam jak Europejczyków".

"Wkraczamy w nową erę". Macron o francuskich wojskach w Ukrainie

"Wkraczamy w nową erę". Macron o francuskich wojskach w Ukrainie

Źródło:
PAP

U wybrzeży Gotlandii doszło do kolejnego przerwania podmorskiego kabla na Morzu Bałtyckim - poinformowały w piątek szwedzkie władze. Prokuratura w Sztokholmie wszczęła w tej sprawie śledztwo.

Kolejne przerwanie podmorskiego kabla na Bałtyku     

Kolejne przerwanie podmorskiego kabla na Bałtyku     

Źródło:
PAP

Drastycznie zmalało ryzyko na to, że w 2032 roku asteroida 2024 YR4 znajdzie się na kursie kolizyjnym z Ziemią. Najnowsze wyliczenia sugerują, że prawdopodobieństwo kolizji wynosi zaledwie 0,28 procent. Wcześniej według NASA ten współczynnik wynosił 3,1 proc.

Asteroida 2024 YR4. Czy trafi w Ziemię? Są nowe wyliczenia

Asteroida 2024 YR4. Czy trafi w Ziemię? Są nowe wyliczenia

Źródło:
NASA, PAP

Zbigniew Ziobro z mównicy sejmowej krytykował Donalda Tuska i zarzucał mu łamanie prawa. Z sali, z ust posła PiS Edwarda Siarki, padł okrzyk: "kula w łeb". Zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie złożyli minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar i europoseł Krzysztof Brejza. Szef Ministerstwa Sprawiedliwości zapowiedział "decyzje procesowe".

Skandaliczne słowa w Sejmie. Jest decyzja prokuratora generalnego

Skandaliczne słowa w Sejmie. Jest decyzja prokuratora generalnego

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapewnia, że posła Edwarda Siarkę spotkają konsekwencje, a wicemarszałek Dorota Niedziela zapowiada, że sprawa trafi na prezydium. To reakcje na skandaliczne słowa posła PiS w Sejmie. W czasie, kiedy z sejmowej mównicy Zbigniew Ziobro mówił, że "Donald Tusk pójdzie siedzieć", Edward Siarka z ław poselskich rzucił "kula w łeb".

"Haniebne", "groźby karalne", "nie przejdzie bez echa". Komentarze po słowach posła PiS

"Haniebne", "groźby karalne", "nie przejdzie bez echa". Komentarze po słowach posła PiS

Źródło:
TVN24, PAP

Jarosław Kaczyński nie weźmie udziału w posiedzeniu komisji w sprawie uchylenia jego immunitetu. Jak przekazał rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek, powodem nieobecności są przeprowadzane w szpitalu badania. Wcześniej Kaczyński skierował pismo do komisji, w którym uzasadnił, że jego słowa - za które miałby zostać pociągnięty do odpowiedzialności - padły w "zupełnie specyficznej sytuacji". Do treści pisma dotarł TVN24.

Komisja zdecyduje o immunitecie Kaczyńskiego. Prezesa PiS nie będzie

Komisja zdecyduje o immunitecie Kaczyńskiego. Prezesa PiS nie będzie

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Na sejmowym korytarzu doszło do dyskusji pomiędzy posłem Prawa i Sprawiedliwości Michałem Wójcikiem a marszałkiem Sejmu liderem Polski 2050 Szymonem Hołownią. Wójcik stwierdził w pewnym momencie, że Hołownia "nie ma kręgosłupa". - To stwierdzi mój ortopeda - odparł marszałek.

"Niech pan mnie nie straszy". Nagranie dyskusji Hołowni z Wójcikiem

"Niech pan mnie nie straszy". Nagranie dyskusji Hołowni z Wójcikiem

Źródło:
TVN24

Znając moją trudną dotychczas relację z posłem Sawickim, można byłoby oczekiwać, że poseł zagłosuje za (moim) odwołaniem, więc ja raczej traktuję to jako przełom w naszych relacjach - powiedziała Katarzyna Kotula ministra do spraw równości w rozmowie "Jeden na Jeden" w TVN24, komentując fakt, że poseł Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego nie zagłosował w czwartek w sprawie jej wotum nieufności. Sejm ostatecznie odrzucił wniosek.

Koalicja obroniła w Sejmie Kotulę. Sawicki nie głosował. Ministra: przełom

Koalicja obroniła w Sejmie Kotulę. Sawicki nie głosował. Ministra: przełom

Źródło:
TVN24

W miejscowości Kępa Oborska (Mazowieckie) doszło w nocy do pożaru stajni, w której przebywało 35 koni. Część zwierząt nie przeżyła. Strażacy prowadzą na miejscu ostatnie działania.

Pożar stajni. Część koni nie przeżyła

Pożar stajni. Część koni nie przeżyła

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz powiedział w czasie briefingu w Białym Domu, że Donald Trump "jest bardzo sfrustrowany" zachowaniem prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Jak wyjaśniał Waltz, chodzi między innymi o umowę z Waszyngtonem dotyczącą ukraińskich zasobów naturalnych.

Donald Trump "bardzo sfrustrowany" odmową Zełenskiego

Donald Trump "bardzo sfrustrowany" odmową Zełenskiego

Źródło:
PAP, TVN24

Chorwaci bojkotują supermarkety i konkretne produkty w proteście przeciwko drożyźnie. Jak wskazuje w rozmowie z portalem tvn24.pl analityczka do spraw Bałkanów Zachodnich w Ośrodku Studiów Wschodnich Paulina Wankiewicz, akcje konsumenckie odniosły pewien skutek - rząd wprowadził punktowo ceny regulowane, a niektórzy handlowcy zdecydowali się na obniżki. Ekspertka zwraca także uwagę na "psychologiczny efekt" związany ze zmianą waluty, a także na istotne wyzwanie, jakie kwestia cen niesie dla turystyki, odpowiadającej aż za 20 procent PKB tego kraju.

Bojkot sklepów i produktów. "Kierunek droższy niż Hiszpania czy Grecja"

Bojkot sklepów i produktów. "Kierunek droższy niż Hiszpania czy Grecja"

Źródło:
tvn24.pl

Największym dostawcą dużego sprzętu AGD w Unii Europejskiej nie jest już Polska. Jej miejsce zajęły Chiny. Grozi nam utrata konkurencyjności i wielu rynków – ostrzegają przedstawiciele branży, cytowani w czołówkowym tekście piątkowego wydania "Rzeczpospolitej".

Polska była numerem jeden w tej branży, ale właśnie przegrała z Chinami

Polska była numerem jeden w tej branży, ale właśnie przegrała z Chinami

Źródło:
PAP

Kierowca ciężarówki najprawdopodobniej nie zatrzymał się przed znakiem stop. W efekcie zderzył się w Nowej Wsi Ełckiej (Warmińsko-Mazurskie) z pociągiem relacji Szczecin - Białystok. Pociąg "przeciągnął" tira na kilkadziesiąt metrów, siła uderzenia wyrzuciła kierowcę ciężarówki z szoferki. Mężczyzna trafił do szpitala. Pociągiem podróżowało około 160 osób. Nikomu nic się nie stało. 

Tir zderzył się z pociągiem. "Siła uderzenia wyrzuciła kierowcę ciężarówki z szoferki” 

Tir zderzył się z pociągiem. "Siła uderzenia wyrzuciła kierowcę ciężarówki z szoferki” 

Źródło:
tvn24.pl, PAP

"Łamanie przepisów to skracanie drogi do śmierci" - przekazała spółka PKP PLK i opublikowała ku przestrodze nagranie z przejazdu kolejowego w Świebodzinie, gdzie we wtorek białe renault wbiło się w przejeżdżający pociąg. Na wideo widać, jak kierowca łamie przepisy ruchu drogowego. Policja wskazuje, że do wypadku przyczyniła się jeszcze jedna istotna rzecz.

Zignorował światła i ominął rogatki, potem wbił się w pociąg. Nagranie

Zignorował światła i ominął rogatki, potem wbił się w pociąg. Nagranie

Źródło:
TVN24, tvn24.pl

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poprosił w czwartek wieczorem posła Konfederacji Ryszarda Wilka o opuszczenie sali plenarnej. - Pan poseł Płaczek pana wyprowadzi, bo zdaje się, że nie jest pan w stanie uczestniczyć w obradach - powiedział.

Hołownia do posła Konfederacji: Proszę opuścić salę. Zdaje się, że nie jest pan w stanie uczestniczyć w obradach

Hołownia do posła Konfederacji: Proszę opuścić salę. Zdaje się, że nie jest pan w stanie uczestniczyć w obradach

Źródło:
TVN24

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński przebywa w szpitalu. - Nie znam dokładnie danych dotyczących stanu zdrowia pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Informacje są ogólne, że przebywa na badaniach kontrolnych - mówiła posłanka PiS Józefa Szczurek-Żelazko. Komisja regulaminowa Sejmu ma dziś rozpatrzyć wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie Kaczyńskiego do odpowiedzialności karnej. Rzecznik PiS Rafał Bochenek poinformował, że w związku z badaniami prezes PiS nie pojawi się na posiedzeniu.

Jarosław Kaczyński w szpitalu. "Informacje są ogólne, że przebywa na badaniach"

Jarosław Kaczyński w szpitalu. "Informacje są ogólne, że przebywa na badaniach"

Aktualizacja:
Źródło:
Onet, PAP

Około 40 podejrzanych z zarzutami, zabezpieczone pieniądze o równowartości około miliona złotych oraz 12 tys. fałszywych dokumentów. Takie są m.in. efekty akcji funkcjonariuszy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, którzy w ramach śledztwa prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Przemyślu (Podkarpackie), rozbili międzynarodową grupę przestępczą. 

Rozbili międzynarodową szajkę. Ukraińcy i Białorusini mieli fałszować dokumenty

Rozbili międzynarodową szajkę. Ukraińcy i Białorusini mieli fałszować dokumenty

Źródło:
PAP

Przekonał 96-letnią kobietę, że jej bliski potrzebuje bardzo drogiego leku. Oddała "lekarzowi" swoją biżuterię o wartości 100 tysięcy złotych. Nie zdołał się nacieszyć łupem, bo na jego rękach od razu zacisnęły się kajdanki.

"Lekarz" wpadł w zasadzkę

"Lekarz" wpadł w zasadzkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Balon meteorologiczny znaleziono pod Płockiem. Miał przymocowany nieznane urządzenie. Policja nie stwierdziła, by stanowił zagrożenie. Urządzenie należy prawdopodobnie do niemieckiej firmy meteorologicznej.

Balon meteorologiczny spadł pod Płockiem

Balon meteorologiczny spadł pod Płockiem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Wśród ciał zwróconych w czwartek Izraelowi nie było ciała zakładniczki Shiri Bibas - twierdzi izraelska armia. Jak pisze CNN, to kolejny tragiczny zwrot w sprawie rodziny, która stała się w kraju jednym z symboli ofiar ataków Hamasu.

Izrael: wśród ciał zwróconych przez Hamas nie ma Shiri Bibas. Są jej dzieci

Izrael: wśród ciał zwróconych przez Hamas nie ma Shiri Bibas. Są jej dzieci

Źródło:
CNN, BBC, tvn24.pl

Jack Ma powrócił do łask chińskich władz? Tak zdaje się sugerować nagranie ze spotkania prezydenta Chin Xi Jinpinga z liderami biznesu w kraju, na którym pojawił się założyciel Alibaby. Jack Ma zniknął z życia publicznego w 2020 roku, po tym jak skrytykował chiński sektor finansowy.

Zniknął po krytyce władz, teraz pokazał się na spotkaniu z prezydentem. Co to oznacza?

Zniknął po krytyce władz, teraz pokazał się na spotkaniu z prezydentem. Co to oznacza?

Źródło:
BBC

Najpierw zgarnął Złotą Palmę w Cannes, potem aż pięć Złotych Globów. Odkąd nagrody przyznały mu Gildie Reżyserów i Producentów - najcelniejsze prognostyki Oscarów - rywale zdają się być bez szans. Seana Bakera i jego "Anorę" dzieli krok od najważniejszych statuetek. Czy jednak starsi akademicy wskażą na film sankcjonujący prostytucję jako "zwykłą pracę"? Amerykańscy krytycy nie są pewni.

Samowystarczalny reżyser, rekordowo niski budżet. Oto oscarowy faworyt

Samowystarczalny reżyser, rekordowo niski budżet. Oto oscarowy faworyt

Źródło:
"Variety", "The Los Angeles Timea", " The Guardian", CNN, tvn24.pl
Odra ma być "osobą" - żeby nie doszło do kolejnej katastrofy. Będzie mogła bronić się sama?

Odra ma być "osobą" - żeby nie doszło do kolejnej katastrofy. Będzie mogła bronić się sama?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Być może prezes Jarosław Kaczyński zbyt krótko rozmawiał z Karolem Nawrockim, zanim wysunął jego kandydaturę, żeby zgłębić jego poglądy - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 politolog i historyk profesor Antoni Dudek. Komentował słowa kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego o Ukrainie.

"Karol Nawrocki ma bardziej radykalne poglądy niż partia, która go wystawiła"

"Karol Nawrocki ma bardziej radykalne poglądy niż partia, która go wystawiła"

Źródło:
TVN24

W czwartek premier Donald Tusk przyjął rezygnację Agnieszki Kwiatkowskiej-Gurdak ze stanowiska szefowej CBA. Wcześniej szef rządu domagał się wyjaśnień w związku z jej przesłuchaniem przez sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa. Kim jest osoba, która stała na czele Centralnego Biura Antykorupcyjnego od 2023 roku?

Premier przyjął rezygnację szefowej CBA. Kim jest Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak

Premier przyjął rezygnację szefowej CBA. Kim jest Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, Superwizjer TVN, PAP, Onet, Gazeta Wyborcza

Politycy PiS, w tym europoseł Mariusz Kamiński, twierdzą, że nastąpił największy spadek pozycji Polski w rankingu postrzegania korupcji. Sprawdziliśmy więc, które miejsca zajmowała Polska w ostatnich latach i za których rządów spadek był największy.

Spadek Polski w rankingu korupcji "rekordowy"? Rekord padł wcześniej

Spadek Polski w rankingu korupcji "rekordowy"? Rekord padł wcześniej

Źródło:
Konkret24

Sejm zgodził się na zastosowanie aresztu na okres 30 dni wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Wniosek w tej sprawie skierowała komisja śledcza do spraw Pegasusa.

Sejm zdecydował w sprawie aresztu dla Ziobry

Sejm zdecydował w sprawie aresztu dla Ziobry

Źródło:
TVN24, PAP

Prezydent USA Donald Trump, któremu bardzo zależy na zakończeniu wojny w Ukrainie, na konferencji prasowej publicznie wygłaszał nieprawdziwe tezy na jej temat oraz na temat samej Ukrainy - w dodatku zbieżne z tym, co rozpowszechnia rosyjska propaganda.

Trump mówi o Ukrainie. To samo głosi propaganda Kremla

Trump mówi o Ukrainie. To samo głosi propaganda Kremla

Źródło:
Konkret24
Były miliony, teraz brakuje pieniędzy. Fundacja Profeto zawiesza działalność radia i portalu

Były miliony, teraz brakuje pieniędzy. Fundacja Profeto zawiesza działalność radia i portalu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Witalij Kliczko odebrał nagrodę imienia prezydenta Pawła Adamowicza podczas sesji plenarnej Komitetu Regionów w Brukseli. Burmistrza Kijowa wyróżniono "za przywództwo i obronę praw człowieka oraz demokracji w obliczu wojny".

Witalij Kliczko z nagrodą imienia Pawła Adamowicza. "Za obronę demokracji w obliczu wojny"

Witalij Kliczko z nagrodą imienia Pawła Adamowicza. "Za obronę demokracji w obliczu wojny"

Źródło:
gdansk.pl/TVN24

Były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen został odznaczony Medalem Kuriera z Warszawy. - Pokój jest cenny, ale to wolność ceny nie ma - podkreślił, odbierając wyróżnienie w środę wieczorem w stołecznym Muzeum Powstania Warszawskiego.

"Pokój jest cenny, ale to wolność ceny nie ma". Anders Rasmussen z Medalem Kuriera z Warszawy

"Pokój jest cenny, ale to wolność ceny nie ma". Anders Rasmussen z Medalem Kuriera z Warszawy

Źródło:
PAP

Twórca marki odzieżowej Red is Bad Paweł S. wyszedł z aresztu. Jako poręczenie majątkowe zostało wpłacone w kryptowalucie Bitcoin, w kwocie 2,5 BTC, ponad milion złotych - potwierdził w piątek rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.

Poręczenie majątkowe za Pawła S. wpłacone w kryptowalucie

Poręczenie majątkowe za Pawła S. wpłacone w kryptowalucie

Źródło:
TVN24