- Nie będzie żadnej interwencji w sprawie wraku. Z rosyjskim niedźwiedziem polski zajączek może sobie brykać, ale Polska jest za słaba - mówił w "Kawie na ławę" Tadeusz Cymański z SP. Pozostali politycy opozycji także nie wierzą, że rozmowa Sikorskiego z Ashton doprowadzi do zwrócenia samolotu. - Rosja nigdy ustąpiła pod naciskiem zewnętrznym, jeśli nie było to w jej interesie - mówiła Julia Pitera z PO.
Jak mówił w "Kawie na ławę" Cymański, Władimir Putin ma dużą władzę i gdyby chciał, mógłby interweniować w sprawie wraku. - Ale nie będzie żadnej interwencji. Polska jest za słaba. Chociaż dobrze, że zrozumieliśmy, że bez zgody wewnętrznej do niczego nie dojdziemy - powiedział. Ryszard Kalisz z SLD ocenił, że bardzo dobrze, iż Sikorski interweniował, ale według niego Polska była zupełnie nieprzygotowana do tej sprawy pod względem prawnym. - W załączniku 13. do konwencji chicagowskiej wyraźnie powiedziane jest, że po badaniu należy zwrócić szczątki samolotu właścicielowi. Ja nie słyszałem, by Sikorski o tym mówił. A powinien powiedzieć: jest przepis, podpisaliście konwencję, tak stanowi prawo - uważa Kalisz. Zdaniem Julii Pitery z PO, gdyby w rozmowach z Rosją wystarczył argument prawny, nie potrzebna byłaby sztuka dyplomacji. - Nie znam sytuacji, gdy Rosja ustąpiła pod naciskiem zewnętrznym, jeśli nie było to w jej interesie - mówiła. Na pytanie, dlaczego premier zdystansował się od działań ministra Sikorskiego, odparła, że "zdawał sobie sprawę z realiów i nie wierzył w efekty".
"Sikorski przyznał rację PiS" - Pocięty i umyty wrak jest symbolem całej sprawy. Prokuratura osiem razy występowała o zwrot wraku i nie miała wsparcia politycznego - zaznaczył Adam Hofman z PiS. Jego zdaniem, Sikorski przez swoją interwencję przyznał rację PiS, które wielokrotnie nawoływało, by zwrócić się o pomoc do UE.
- Sikorski przyznaje nam rację, tylko szkoda, że tak późno i że zrobił to w sposób efekciarski, pod publiczkę - powiedział. Jak dodał, dziwi go, iż eksperci komisji Millera nie chcą skonfrontować się w debacie z ekspertami zespołu Macierewicza. Według niego, boją się oni, że ich argumenty nie przekonają naukowców. Nie zgadza się z tym Jarosław Kalinowski z PSL. - W tej kwestii musimy się oprzeć na instytucji publicznej, jaką jest prokuratura. Najpierw będzie spotkanie, a potem referendum, czy był zamach, czy nie? - pytał. Powiedział także, że obecnie wrak ma niewielką wartość dowodową, ale za to dużą wartość emocjonalną. Artur Dębski z Ruchu Palikota jest z kolei zdania, że Polacy sami są sobie winni w kwestii wraku, bo Rosji na rękę są wewnętrzne spory w Polsce. - Polska jest zagrożeniem dla rosyjskich interesów. Rosja będzie się cieszyć, jeśli nie będziemy silnym krajem - uważa. Według niego, interwencja UE ani NATO również nie zmienią decyzji Rosji. - Od nas nic nie zależy - stwierdził.
Autor: jk//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24