Ireneusz P. pseudonim Bokserek, jeden z porywaczy Krzysztofa Olewnika, do którego doszło w 2001 roku, który obecnie w sprawie występuje jako świadek ma zostać przesłuchany 19 czerwca. Problem jednak w tym, że sąd nie wie, gdzie mężczyzna jest i czy stawi się na to przesłuchanie. Obecna sprawa rozpoczęła się w 2022 roku. Trzy osoby wcześniej skazane lub oskarżone o porwanie Olewnika powiesiły się w celach.
Planowany od 19 czerwca termin przesłuchań Ireneusza P., jako świadka w procesie o uprowadzenie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika, pozostaje aktualny - przekazała mediom rzeczniczka Sądu Okręgowego w Płocku Iwona Wiśniewska-Bartoszewska. Przyznała zarazem, że sąd nie zna miejsca pobytu Ireneusza P.
Proces w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, w którym akt oskarżenia wobec pięciu osób, w tym Jacka K., bliskiego znajomego i wspólnika porwanego, sporządził oddział Prokuratury Krajowej w Krakowie, toczy się przed płockim Sądem Okręgowym od marca 2022 roku.
Czytaj też: 100 tysięcy euro dla rodziny porwanego i zabitego Krzysztofa Olewnika. Wyrok w Strasburgu
Aktualne miejsce pobytu nieznane
Podczas ostatniej rozprawy, 6 czerwca, powołując się na pismo otrzymane z policji, sąd poinformował strony postępowania, że wezwany w charakterze świadka Ireneusz P., skazany w 2008 roku w pierwszym procesie w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, oświadczył, iż nie stawi się na przesłuchanie, przy czym zrezygnował z programu ochrony świadków. W toczącym się obecnie procesie jeszcze w październiku 2022 roku sąd, w uzgodnieniu ze stronami, ustalił terminy przesłuchań dalszych świadków w sprawie - wtedy też przesłuchanie Ireneusza P. wyznaczono na trzy dni, od 19 do 21 czerwca.
Odpowiadając na pytania Polskiej Agencji Prasowej, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Płocku sędzia Iwona Wiśniewska-Bartoszewska poinformowała, że termin przesłuchania świadka Ireneusza P. w dniach 19 do 21 czerwca "nadal pozostaje aktualny". Jak dodała, w ostatnim czasie nie wpłynęły do sądu "żadne nowe informacje" dotyczące miejsca pobytu świadka.
- Do dnia dzisiejszego nie podjęto działań zmierzających do ponownego wezwania świadka lub ustalenia miejsca jego pobytu. Do czasu terminu rozpraw zaplanowanych z jego udziałem nie sposób kategorycznie ustalić, czy świadek stawi się na wezwanie sądu, zna terminy rozprawy, czy też nie – zaznaczyła sędzia Wiśniewska-Bartoszewska. Przyznała jednocześnie, że "aktualne miejsce pobytu świadka nie jest sądowi znane".
Trzech znaleźli powieszonych w celi
Ireneusz P., ps. Bokser, Bokserek, pochodzi z Drobina pod Płockiem, gdzie w październiku 2001 r. doszło do uprowadzenia Krzysztofa Olewnika. W pierwszym procesie, który w sprawie tego porwania, a następnie w 2003 r. zabójstwa uprowadzonego, toczył się w latach 2007-2008 Ireneusz P. został skazany przez Sąd Okręgowy w Płocku na karę łączną 14 lat pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po odbyciu kary 12 lat. Ireneusz P. był wtedy jednym z 11. oskarżonych, wśród których znaleźli się Robert Pazik i Sławomir Kościuk, skazani ostatecznie na dożywocie - po ogłoszeniu wyroku zostali znalezieni powieszeni w celach Zakładu Karnego w Płocku: Kościuk w 2008 r. i Pazik w 2009 r.
Jeszcze przed tym procesem, w 2007 r. w celi Aresztu Śledczego w Olsztynie został znaleziony powieszony Wojciech Franiewski. Według ówczesnych ustaleń tamtejszej Prokuratury Okręgowej, był on szefem grupy, która porwała Krzysztofa Olewnika. Ireneusz P. i Wojciech Franiewski poznali się w 1998 r., odbywając wyroki w płockim zakładzie karnym. To wówczas - jak przyznał Ireneusz P. podczas pierwszego procesu - opowiadał on Wojciechowi Franiewskiemu o rodzinie Olewników, a ten miał zasugerować, że pieniądze "najlepiej zrobić na porwaniu dla okupu jakiejś bogatej osoby". Później okazało się, że na ofiarę porwania wybrano Krzysztofa Olewnika, który mieszkał sam.
"Pomieszkiwał" w miejscu, gdzie przetrzymywano porwanego
Na początku w 2003 r. rodzina Olewników otrzymała anonim, w którym wskazano właśnie Ireneusza P. oraz Pazika, również pochodzącego z Drobina, jako uczestniczących w porwaniu. W anonimie przekazano też, że Krzysztof Olewnik był wówczas więziony przez porywaczy w okolicach Nowego Dworu Mazowieckiego. Po zatrzymaniu w 2006 r. Ireneusz P. złożył wyjaśnienia i przyznał się do udziału w przetrzymywaniu uprowadzonego.
W trakcie obecnego procesu w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, Katarzyna R., ówczesna żona Wojciecha Franiewskiego - kobieta nosi obecnie inne nazwisko, zeznała jako świadek przed płockim Sądem Okręgowym, że jeździła do domu na działce w Kałuszynie (Mazowieckie) - gdzie, jak się później okazało, był więziony Krzysztof Olewnik - dowożąc żywność dla Ireneusza P., który "tam pomieszkiwał". Katarzyna R. wyjaśniła, że Wojciech Franiewski mówił jej wtedy, że Ireneusz P. musi się ukrywać się w Kałuszynie, bo kogoś pobił. Kałuszyn, jak relacjonowała, odwiedzał też Sławomir Kościuk.
Katarzyna R. w pierwszym procesie o uprowadzenie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika była oskarżona o udział w zorganizowanej grupie przestępczej - ostatecznie od zarzutu tego została uniewinniona. Sąd orzekł wówczas wobec niej karę roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata za ukrywanie dokumentów.
Nowe ustalenia prokuratury
W akcie oskarżenia, który do płockiego sądu okręgowego trafił pod koniec czerwca 2021 r., krakowski oddział Prokuratury Krajowej zarzucił Jackowi K., przyjacielowi i wspólnikowi Krzysztofa Olewnika, udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym oraz udział we wzięciu przy użyciu przemocy, Krzysztofa Olewnika jako zakładnika, przetrzymywanie go do zapłaty okupu w wysokości 300 tys. euro. Okres i sposób przetrzymywania uprowadzonego, poprzez m.in. przykucie łańcuchem do ścian oraz umieszczenie pokrzywdzonego w zbiorniku na nieczystości, łączył się z jego szczególnym udręczeniem, a ostatecznie został on pozbawiony życia. Podczas pierwszej rozprawy, w marcu 2022 r., Jacek K. nie przyznał się do zarzucanych czynów, a zarzuty określił, jako absurdalne.
Podobne zarzuty, jak w przypadku Jacka K., w tym udziału w grupie zbrojnej, która porwała Krzysztofa Olewnika, krakowski oddział Prokuratury Krajowej przedstawił też Eugeniuszowi D., ps. Gienek. Aktem oskarżenia objęto również Grzegorza K., byłego samorządowca z Sierpca, któremu zarzucono m.in. wykorzystanie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, stanu emocjonalnego i położenia Włodzimierza Olewnika, czyli ojca uprowadzonego, i przekazywanie mu nieprawdziwych informacji oraz wyłudzenie 160 tys. zł. Zarzuty doprowadzenia Włodzimierza Olewnika do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przedstawiono też dwóm innym oskarżonym, w tym Andrzejowi Ł. - chodzi m.in. o ponad 120 tys. zł i nieprawdziwe zapewnienie o możliwości doprowadzenia do uwolnienia porwanego oraz Mikołajowi B. - chodzi m.in. o przekazanie 13 tys. zł i wprowadzenie w błąd, co do możliwości zidentyfikowania miejsc logowań telefonu używanego przez sprawców uprowadzenia.
Akta postępowania, które toczy się przed płockim Sądem Okręgowym, wraz z załącznikami liczą ponad 400 tomów. Na obecnym etapie terminy rozpraw zaplanowano do początku grudnia.
Po tym, jak w nocy z 26 na 27 października 2001 r. Krzysztof Olewnik został uprowadzony z własnego domu, sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się później okazało, został zamordowany miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie) - zwłoki odnaleziono dopiero w 2006 r.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24