Jeszcze trwa analiza i proszę się spodziewać już ostatecznych kwestii w najbliższych dniach - powiedział minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar zapytany, czy podjął decyzję o przerwaniu kary skazanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika i czy poinformował o tym prezydenta Andrzeja Dudę. Minister sprawiedliwości odpowiedział także na pytania o sprawę sędziego Piotra Schaba.
Podczas konferencji prasowej z udziałem unijnego komisarza ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa minister sprawiedliwości, prokurator generalny, został zapytany, czy podjął decyzję o przerwaniu kary skazanych prawomocnym wyrokiem polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika i czy poinformował o tym prezydenta Andrzeja Dudę.
- Jeszcze trwa analiza i myślę, że proszę się spodziewać już ostatecznych kwestii w najbliższych dniach - odpowiedział.
W ubiegły czwartek prezydent Andrzej Duda zdecydował o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego wobec polityków PiS. Zwrócił się też do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara, by zawiesił wykonywanie kary i zwolnił ich z aresztu na czas postępowania ułaskawieniowego.
Bodnar o negatywnej opinii kolegium sądu w sprawie odwołania sędziego Schaba
Bodnar został także zapytany o sprawę sędziego Piotra Schaba i negatywnej opinii kolegium Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie zamiaru odwołania go z funkcji prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
- Procedura dotycząca pana sędziego Schaba trwa. My spodziewaliśmy się tego, że kolegium sądu może zaopiniować decyzję o zawieszeniu i pozbawieniu funkcji pana prezesa, natomiast nam zależy na jednej rzeczy, to była też część dyskusji z panem komisarzem, mianowicie, że w przypadku jakiegokolwiek odwołania jakiegokolwiek prezesa my przede wszystkim chcemy mieć akceptację dla takich decyzji ze strony środowiska sędziowskiego orzekającego w danym sądzie - powiedział minister sprawiedliwości.
- Proszę zauważyć, Sąd Apelacyjny w Poznaniu był w wielkim kryzysie i ta decyzja o odwołaniu prezesa w istocie była konsekwencją różnych apeli, które trafiały do Ministerstwa Sprawiedliwości - dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Pozytywne opinie o odwołaniu prezesa i wiceprezesów sądu w Poznaniu. Wśród nich sędzia Radzik
- Ale jest jeszcze druga faza tej całej procedury. To jest faza, do której nie jestem zobowiązany jako minister sprawiedliwości, ale którą wdrażamy w praktyce, że jeżeli dojdzie do opuszczenia stanowiska przez jakiegoś prezesa, czy to w wyniku rezygnacji, czy w wyniku odwołania, to sędziowie z danego sądu powinni wskazywać kandydatów, z których minister będzie później wybierał - mówił Bodnar.
Dodał, że "to nie jest coś, co wynika z ustawy". - To jest moja deklaracja w stosunku do środowiska sędziowskiego, że chciałbym bazować na ich rekomendacjach, a w dużej mierze to jest wypełnienie tego, co wynika z różnych dokumentów Rady Europy - powiedział szef resortu sprawiedliwości.
- Miejmy nadzieję, że być może w przypadku Warszawy też tak będzie, że na koniec to sami sędziowie wskażą, kto powinien być tym prezesem, komu ufają, kogo szanują, traktują jak największy autorytet, żeby nimi zarządzał - dodał Bodnar.
Ministerstwo Sprawiedliwości przekazało w czwartek, że wszczyna procedurę odwołania ze stanowiska prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie sędziego Piotra Schaba. Jak poinformowano, od 18 stycznia jest zawieszony w pełnieniu funkcji.
Bodnar o zarobkach w Prokuraturze Krajowej
Bodnar na konferencji odniósł się także do ujawnionych zarobków byłego prokuratora krajowego Dariusza Barskiego i zastępców prokuratora generalnego, którzy - poza Robertem Hernandem - zostali powołani przez Zbigniewa Ziobrę. Barski zarobił przez niecałe dwa lata blisko milion złotych brutto. Podobnie kształtują się zarobki zastępców prokuratora generalnego.
Minister został zapytany, czy zarobki ulegną zmianie. - To jest poważniejszy temat, ponieważ nie tylko wystarczy zadeklarować, tylko trzeba przeprowadzić zmiany w prawie. Te wynagrodzenia są określane poprzez różnego rodzaju mnożniki, które są określone w rozporządzeniu Rady Ministrów i trzeba się po prostu zastanowić nad tym, czy te mnożniki powinny powinny ulec modyfikacji, jak to się ma też do zasady ochrony praw nabytych - odpowiedział Bodnar. Dodał, że "to nie jest taka prosta decyzja".
- Nie uważam, żeby w takiej sytuacji możliwe było przyznawanie jakichś jeszcze dodatków specjalnych, nagród i jeszcze dodatkowych czynników składających się na wynagrodzenia, tylko z pewnością należy w przypadku takich osób tkwić tylko i wyłącznie przy tym, do czego jesteśmy zobowiązani na podstawie obowiązującego prawa - mówił Bodnar.
W piątek 12 stycznia resort sprawiedliwości poinformował, że przywrócenie prokuratora Dariusza Barskiego do służby czynnej w 2022 roku zostało dokonane bez podstawy prawnej. Zatem, jak podało ministerstwo, od 12 stycznia pozostaje on w stanie spoczynku i nie pełni funkcji prokuratora krajowego. Resort przekazał, że pełniącym obowiązki prokuratorem krajowym został Jacek Bilewicz.
Zastępcy prokuratora generalnego wciąż uznają Barskiego za prokuratora krajowego.
Betonowanie prokuratury
Dariusz Barski przez komentatorów sceny politycznej nazywany jest szarą eminencją PiS. Jest zaufanym człowiekiem byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jest też z nim związany towarzysko. Jak przypomniał były prokurator krajowy i były szef MSWiA Janusz Kaczmarek, był świadkiem na ślubie Ziobry.
Barski jeszcze przed wyborami jako prokurator krajowy zyskał szerokie kompetencje.
- W momencie, kiedy się okazało, że zagląda w oczy przegrana w wyborach, to wtedy stwierdzono, że trzeba pozbawić prokuratora generalnego wszelkich uprawnień do czegokolwiek i przesunięto te uprawnienia na prokuratora krajowego - komentował na antenie TVN24 były minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski. - Oczywiście to jest niekonstytucyjne - dodał.
Prof. Maciej Gutowski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu wyjaśnił, że po zmianach wprowadzonych przez PiS prokuratora krajowego nie można odwołać, bo na to potrzebna jest zgoda prezydenta. - U schyłku władzy zbudowano system, aby dać samotną wyspę, której nowa władza nie będzie mogła odwołać - dodał.
Bodnar: przygotujemy mapę drogową, która zamknie temat nieprzestrzegania praworządności w Polsce
Bodnar na konferencji prasowej po spotkaniu z unijnym komisarzem mówił, że to, co jest dla niego najważniejsze, to ciągłe zapewnienie, że pozostajemy w dialogu z Komisją Europejską. - Wypełniamy kolejne kroki prowadzące do tego, aby zrealizować "kamienie milowe". (...) Nam nie zależy tylko i wyłącznie na tym, żeby wypełnić "kamienie milowe" związane z Krajowym Planem Odbudowy, ale nam przede wszystkim zależy na odbudowie praworządności dla obywateli, dla respektowania wartości konstytucyjnych - podkreślił minister sprawiedliwości.
Bodnar podkreślił, że cieszy się, że mógł przy okazji spotkania z komisarzem porozmawiać też o tym, co "gdzieś nad nami jako Polską wisi, a mianowicie na temat zobowiązań wynikających z art. 7 Traktatu UE", czyli procedury politycznej, która polega na tym ciągłym nadzorze nad Polską w kontekście niewypełniania standardów praworządności".
- Będziemy przygotowywali kolejne dokumenty, które będą pokazywały mapę drogową, w jaki sposób chcemy doprowadzić do tego, że po prostu zamkniemy ten temat i za jakiś czas w Polsce będziemy się zajmowali przede wszystkim takimi bieżącymi sytuacjami życia codziennego, i nie będziemy mówili o przywracaniu praworządności, tylko po prostu ta praworządność w którymś momencie w Polsce nastąpi - powiedział szef resortu sprawiedliwości.
Zwrócił uwagę, że "jednym z elementów tego przywracania będzie także między innymi rozdzielenie urzędu ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego". - To jest także jedna z tych rzeczy, która jest dla nas bardzo istotna - dodał.
Bodnar powiedział też, że rozmawiał z Reyndersem na temat dalszej drogi w kierunku dojścia do polskiego członkostwa w Prokuraturze Europejskiej. Minister poinformował przy tym, że pod koniec stycznia wizytę w Polsce złoży Laura Kövesi, która - jak mówił - jest Prokuratorem Europejskim.
Źródło: tvn24.pl, PAP