Były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski jest ścigany listem gończym, a politycy PiS mówią o "obywatelskim nieposłuszeństwie". - To absolutna bzdura i nieporozumienie, to jest nadużywanie pojęć - ocenił minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Mówił o "ucieczce" Romanowskiego przed wymiarem sprawiedliwości.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar przebywa w Brukseli, gdzie weźmie udział w posiedzeniu Rady UE ds. Wymiaru Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych. Odpowiadał tam na pytania dziennikarzy o poszukiwaniach byłego wiceministra sprawiedliwości, posła PiS Marcina Romanowskiego, wyborze Bogdana Święczkowskiego na prezesa Trybunału Konstytucyjnego i osiągnięciach rządu rok po zaprzysiężeniu.
- Jest pewna symbolika w tym, że jedna z największych afer, o której mówili dziennikarze od wielu lat (...), ma szansę na wyjaśnienie. Mamy już poważne konsekwencje prawne rozliczania tej afery - mówił o nieprawidłowościach w Funduszu Sprawiedliwości Adam Bodnar.
Pytany o słowa polityków PiS, którzy tłumaczą zachowanie Romanowskiego "obywatelskim nieposłuszeństwem", Bodnar powiedział, że "to absolutna bzdura i nieporozumienie, to jest nadużywanie pojęć". Wyjaśnił, że obywatelskie nieposłuszeństwo "polega na tym, że robi się coś w sposób otwarty, z otwartą przyłbicą, a nie ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości i używa się słów, które są absolutnie nieadekwatne do sytuacji, która polega na ucieczce przed wymiarem sprawiedliwości".
Bodnar: straciliśmy już dawno Trybunał Konstytucyjny
Komentował też powołanie przez prezydenta Andrzeja Dudę Bogdana Święczkowskiego na prezesa Trybunału Konstytucyjnego. - Powinniśmy sobie doskonale zdawać sprawę z tego, jaką rolę pełni i ma pełnić Bogdan Święczkowski w Trybunale Konstytucyjnym. To jest osoba, która przez wiele lat była bardzo blisko związana z Prawem i Sprawiedliwością. Kandydowała z list Prawa i Sprawiedliwości do Sejmiku województwa śląskiego. Później został wybrany na posła, także z list PiS. Następnie jego mandat poselski został unieważniony, bo nie chciał się zrzec mandatu prokuratora w stanie spoczynku. Później w latach 2015-2022 budował prokuraturę, która była absolutnie podporządkowana władzy - wymieniał minister.
- Nie wierzę w żadne próby kompromisu ze strony pana Bogdana Święczkowskiego. Uważam, że niestety straciliśmy już dawno Trybunał Konstytucyjny jako niezależny sąd konstytucyjny - ocenił Bodnar.
"To dopiero rok, jeszcze dużo pracy przed nami"
Był też pytany o ocenę pracy rządu przez rok od zaprzysiężenia. - Oceniam pracę bardzo pozytywnie, ale może też dlatego, że czasami widzę różne rzeczy, które się zmieniły, a które nie stają się przedmiotem szerokiej debaty publicznej, a one zmieniają rzeczywistość - mówił szef MS.
Wymieniał między innymi "skuteczną reformę finansowania samorządów terytorialnych" ministra finansów Andrzeja Domańskiego, ustawę o sygnalistach z inicjatywy ministry rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, wprowadzanie "kompleksowych rozwiązań dotyczących zakazu dyskryminacji w sporcie" przez ministra Sławomira Nitrasa czy "wytyczne dotyczące dostępności legalnej aborcji" wprowadzone przez Bodnara i ministrę zdrowia Izabelę Leszczynę.
- Chciałbym podkreślić - to dopiero rok, jeszcze dużo pracy przed nami. (...) Myślę, że teraz będziemy widzieli efekty wielu różnych prac legislacyjnych podejmowanych w rządzie przez ostatnie miesiące - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP