Sąd wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu Marcina Romanowskiego. Do chwili obecnej funkcjonariuszom policji nie udało się ustalić jego miejsca pobytu ani dokonać zatrzymania. Z uzyskanych informacji wynika, że podejrzany się ukrywa. W związku z tym prokurator podjął dziś decyzję o wydaniu postanowienia o poszukiwaniu Romanowskiego listem gończym - przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Stołeczna policja opublikowała wizerunek byłego wiceministra sprawiedliwości oraz jego dane.
W czwartek do Prokuratury Krajowej wpłynął wniosek z Komendy Stołecznej Policji o wszczęcie poszukiwań listem gończym, co ma umożliwić "zintensyfikowanie czynności zmierzających do ustalenia aktualnego miejsca pobytu i zatrzymania podejrzanego".
Po zapoznaniu się z dokumentacją przedstawioną przez KSP prokurator Piotr Woźniak podjął dziś decyzję o wszczęciu poszukiwań podejrzanego listem gończym - przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Komunikat Nowaka potwierdza poranne ustalenia TVN24, z których wynikało, że za Romanowskim może być wystawiony list gończy.
Zgodnie z art. 279 § 1 k.p.k. prokurator może wydać postanowienie o poszukiwaniu podejrzanego listem gończym, jeżeli podejrzany się ukrywa.
Nowak przekazał, że czynności i ustalenia poczynione przez funkcjonariuszy policji niewątpliwie wskazują, iż przesłanka ta została spełniona, tj. podejrzany Marcin Romanowski ukrywa się. Ustalono, iż po zabiegu opuścił on placówkę medyczną na własne życzenie w dniu 6 grudnia. Na chwilę obecną nie jest znane jego miejsce pobytu. Nie przebywa pod żadnym znanym adresem. Od 6 grudnia telefony użytkowane przez podejrzanego (znane organom ścigania) nie logują się do sieci i nie są używane.
W przypadku uzyskania informacji, że podejrzany może przebywać za granicą, prokurator skorzysta z dostępnych możliwości w zakresie poszukiwań międzynarodowych, w tym wystąpi do sądu z wnioskiem o wydanie europejskiego nakazu aresztowania.
Według naszych nieoficjalnych informacji, śledczy nie biorą na razie pod uwagę wniosku o ENA (Europejski Nakaz Aresztowania), ani zwrócenia się do Interpolu o wszczęcie poszukiwań czerwoną notą - zakładają, że Romanowski wciąż może się znajdować w Polsce.
Policja publikuje wizerunek i dane
Po wszczęciu poszukiwania listem gończym Komenda Stołecznej Policji opublikowała na swojej stronie internetowej wizerunek i dane osobowe posła PiS, byłego wiceministra sprawiedliwości.
"Policjanci Komendy Stołecznej Policji na podstawie listu gończego wydanego przez Prokuraturę Krajową poszukują Marcina Romanowskiego. Mężczyzna ukrywa się przed organami ścigania" – napisano.
Jako miejsce zamieszkania Romanowskiego podano Warszawę i Gilów.
"Jeśli rozpoznajesz osobę ze zdjęcia, skontaktuj się z policjantami z Komendy Stołecznej Policji, tel. 47-723-76-57, 47-723-78-93, numerem alarmowym 112 lub z najbliższą jednostką Policji" – czytamy. "Osoby mające jakiekolwiek informacje o miejscu pobytu poszukiwanego są proszone o kontakt również na adres mailowy: naczelnik.poszukiwanie-identyfikacja-osoba@ksp.policja.gov.pl" - dodano.
Przypomniano też, że za ukrywanie poszukiwanego lub pomaganie mu w ucieczce grozi kara pozbawienia wolności do pięciu lat. Osobom informującym o pobycie poszukiwanego policja zapewnia anonimowość.
Nowak o Romanowskim: w piątek wyszedł ze szpitala, nie odbiera telefonów
- Sąd ustalił, że podejrzany dobrowolnie udał się do placówki medycznej 4 grudnia. Przeszedł zabieg operacyjny - zaplanowany według sądu, niebędący zabiegiem ratującym życie, według dokumentacji medycznej. W piątek, 6 grudnia dobrowolnie, na własną prośbę, z tej placówki medycznej się wypisał i w poniedziałek nie stawił się do sądu - mówił zaś prok. Nowak na popołudniowej konferencji prasowej.
Przekazał, że funkcjonariusze policji sprawdzili wszystkie adresy, w których mógł przebywać podejrzany, i wynik tych poszukiwań "był negatywny". Jak dodał, przesłuchano też "kilka osób, czy mają wiedzę o miejscu pobytu podejrzanego".
- Prokurator Piotr Woźniak po zapoznaniu się z tą dokumentacją, z tymi ustaleniami, wszczął w dniu dzisiejszym poszukiwania Marcina Romanowskiego listem gończym, bo podejrzany ukrywa się. Jest to przesłanka wszczęcia poszukiwań listem gończym. Jest to chyba pierwszy przypadek w Polsce, że poszukiwany listem gończym jest poseł bieżącej kadencji Sejmu, były wiceminister sprawiedliwości - mówił Nowak.
Tłumaczył, że "poszukiwanie listem gończym pozwala na podawanie pewnych szerszych informacji, między innymi danych osobowych, wizerunku, jak również innych okoliczności dotyczących spraw i poszukiwań". - Podejrzany Marcin Romanowski od 6 grudnia wyłączył telefony, nie loguje się do sieci i nie używa znanych nam telefonów - dodał.
Poszukiwanie listem gończym już obowiązuje
Nowak pytany, czy Romanowski mógł opuścić Polskę, odpowiedział, że polityk "nie wyleciał z Polski samolotem". - Wiemy też, że nie przekraczał granicy Schengen. Czy podróżuje w ramach Schengen? Nie wiemy. (...) Przy pierwszej informacji uprawdopodobniającej fakt wyjazdu za granicę prokurator będzie wnioskował do sądu o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania oraz w zależności od informacji, które będziemy mieli, oraz do Interpolu o wszczęcie poszukiwań czerwoną notą - przekazał rzecznik PK.
Przekazał, że list gończy będzie publikowany na stronach Komendy Stołecznej Policji. - Fizycznie już to postanowienie obowiązuje. Prokurator je wydał dzisiaj koło 12, wysłał je do policji. Myślę, że dzisiaj będzie opublikowane na stronie KSP, więc te poszukiwania listem gończym już są - dodał.
Rzecznik PK: obywatelskie nieposłuszeństwo musi być ostentacyjne, publiczne, w imię wyższych wartości
Nowak odniósł się także do pojawiających się opinii, jakoby obecne zachowanie Romanowskiego miało się wiązać z aktem obywatelskiego nieposłuszeństwa. Takie twierdzenia wyrażają politycy jego formacji, Prawa i Sprawiedliwości.
Jak wyjaśniał rzecznik PK, "obywatelskie nieposłuszeństwo jest formą aktywności polegającej na publicznym, demonstracyjnym sprzeciwie, przeciwko pewnym, według osoby, która to robi, niesprawiedliwym regulacjom prawnym". - To musi być ostentacyjne, publiczne, w imię jakichś wyższych wartości - wskazywał.
- Nie wiem, czy tu trzeba więcej argumentów przedstawiać, że nie zachodzi żadna z tych okoliczności - dodał.
Podkreślił też, że "aresztowanie osób podejrzanych, jak wszyscy się zgodzimy, jest dobre dla społeczeństwa i tutaj w tym przypadku orzekł sąd". - Nikt nie kwestionuje żadnego przepisu, tylko i wyłącznie decyzję sądu. Jakby sąd orzekł inaczej, to podejrzewany by nie kwestionował tego sądu - ocenił.
Według niego "jest to po prostu robienie ideologii do pewnego własnego interesu, polegającym na tym, że nie chce się być tymczasowo aresztowanym".
Wniosek o areszt
9 grudnia Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie wydał postanowienie o zastosowaniu wobec podejrzanego Marcina Romanowskiego tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy, zgodnie z wnioskiem prokuratora.
W postanowieniu sąd wskazał, że przedstawione przez prokuratora dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że podejrzany popełnił 10 zarzucanych mu przestępstw.
Sąd wskazał też, że zachodzą przesłanki szczególne do zastosowania tymczasowego aresztowania w postaci obawy, że podejrzany Marcin Romanowski będzie nakłaniał świadków do składania fałszywych zeznań, podejrzanych do składania fałszywych wyjaśnień i w inny bezprawny sposób utrudniał postępowanie karne.
Sąd podkreślił, że "takie zachowania podejrzanego Marcina Romanowskiego miały już miejsce, co zostało wykazane za pomocą dowodów osobowych oraz nieosobowych w postaci zabezpieczonej korespondencji mailowej i utrwalonych rozmów prowadzonych z innymi podejrzanymi. Tym samym w niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości okoliczność, że podejrzany Marcin Romanowski podjął już próby wpływania na depozycje innych uczestników niniejszego postępowania".
Sąd wskazał też, że "groźba wymierzenia podejrzanemu surowej kary może skłaniać go do podjęcia bezprawnych działań celem utrudniania postępowania i uniknięcia odpowiedzialności. Zważywszy natomiast na wysoki stopień społecznej szkodliwości czynów zarzucanych podejrzanemu, uzasadnione jest twierdzenie, że Marcinowi Romanowskiemu grozi w niniejszej sprawie surowa kara".
Nieudane próby zatrzymania
Funkcjonariusze policji od 10 grudnia 2024 roku podejmowali czynności zmierzające do zatrzymania podejrzanego i doprowadzenia go do aresztu śledczego. W tym celu funkcjonariusze dokonali kontroli wszystkich znanych adresów, w których podejrzany mógł przebywać. Przede wszystkim był to adres zameldowania podejrzanego w miejscowości w województwie lubelskim oraz adres zamieszkania w Warszawie. Ponadto dokonano sprawdzenia czterech kolejnych "powiązanych" adresów. W celu wykrycia i zatrzymania podejrzanego dokonano przeszukań mieszkań i nieruchomości w czterech różnych lokalizacjach.
W toku czynności przesłuchano lub rozpytano kilka osób mogących mieć wiedzę o miejscu pobytu podejrzanego. Powyższe czynności dały wynik negatywny, tj. nie udało się ustalić miejsca pobytu podejrzanego Marcina Romanowskiego i go zatrzymać.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KSP