"Jak grom z jasnego nieba. Ludzie się popłakali". Nowi świadkowie w sprawie Magdy Żuk

[object Object]
Reporterom "Superwizjera" udało się dotrzeć do bezpośrednich świadków tragicznej śmierci Magdaleny Żuktvn24
wideo 2/4

To jest taki ból, że nikt tego nie zrozumie, kto nie stracił swojego dziecka - mówi w rozmowie z "Superwizjerem" matka Magdaleny Żuk. Tragiczna śmierć młodej Polki w Egipcie to historia, w której fakty i spekulacje mieszają się ze sobą. - Oddajemy głos świadkom, którzy do tej pory nigdy się nie wypowiadali - mówią autorzy reportażu "Sprawa śmierci Magdaleny Żuk", Endy Gęsina-Torres i Łukasz Frątczak.

- Organizm jakoś tak reaguje, że tylko wspomnę trochę, czy to będzie autobus czy obojętnie gdzie, mnie bierze na taki żal, na płacz, na wszystko - zwierza się ojciec Magdaleny. - Człowiek wtedy się nieraz głupi czuje. I to jest takie dziwne - dodaje.

- To jest taki ból, że nikt tego nie zrozumie, kto nie stracił swojego dziecka. Tego się nie da niczym innym zastąpić, niestety ten ból będzie i żal i to rozdarte serce do końca życia - mówi matka młodej kobiety.

- Przestać myśleć też się nie da rady. Dobrze, że mogę się wspomóc lekami, które mam, i to mi daje siłę, żeby funkcjonować, bo bez leków bym chyba nie dała rady - mówi matka dziewczyny.

- To będzie taka straszna pustka, te święta na pewno już nigdy nie będą takie, jakie były przez tyle lat. Nie potrafię jeszcze sobie tego wyobrazić - przyznaje. - Gdzieś sobie przez dłuższy czas wmawiałam, że to nie dzieje się naprawdę, że tak naprawdę to ona jest we Wrocławiu, pracuje i przyjedzie na święta - opowiada siostra Magdaleny, Anna Cieślińska. - Dalej pani sobie tak to tłumaczy? - pyta reporter. - Dochodzi do mnie już coraz bardziej, że już jej nie ma, no i już przestaję sobie tak po prostu tłumaczyć - odpowiada kobieta. - To się zmieniło o 180 stopni, życie dla mnie i dla mojej najbliższej rodziny, całkiem inne życie. Bo trzeba się uczyć myśli o tym, że córki nie ma i nie będzie. To jest najgorsze - tłumaczy ojciec Magdaleny.

Śmierć Magdaleny Żuk. Rozmowa w studiu, cz. 1
Śmierć Magdaleny Żuk. Rozmowa w studiu, cz. 1tvn24

"Zadała tylko jedno pytanie: czy oni wierzą w życie pozagrobowe?"

Magdalena Żuk wyleciała z Polski do Egiptu 25 kwietnia. Wycieczka miała być niespodzianką urodzinową dla jej chłopaka Markusa, który o prezencie miał dowiedzieć się w dniu wylotu na lotnisku. Tam też okazało się, że chłopak ma nieważny paszport i nie może podróżować. Po nieudanych próbach sprzedaży wycieczki para zdecydowała, że Magdalena potrzebuje odpoczynku i poleci do Egiptu sama. W małej turystycznej miejscowości Marsa Alam wylądowała tuż po północy 26 kwietnia. Reporterom "Superwizjera" udało się dotrzeć do uczestników tej wycieczki, którzy mieszkali w pokoju obok. Po raz pierwszy zdecydowali się opowiedzieć, co widzieli w Egipcie.

Reporterzy pytają swych rozmówców, czy pamiętają "konkretny moment", kiedy zaczęły się problemy związane z Magdaleną Żuk. - Pierwszego dnia. Ona biegała cały czas po hotelu, zaczepiała wszystkich ludzi. I cały czas płakała i mówiła, że ten jej chłopak powinien być z nią, on powinien być tutaj i ona chce wracać do Polski - relacjonuje jedna z kobiet. - Ja do niej mówię: słuchaj, chłopak cię bardzo kocha, czeka na ciebie, i ty teraz się ciesz słońcem, odpoczywaj, nie jesteś tu sama, jesteśmy z tobą, pomożemy ci i zawsze możesz nawet liczyć na nas, że możemy cię gdzieś zabrać - mówi dalej. - Ona nic. Ona tylko patrzyła takim pustym wzrokiem. Zadała mi tylko jedno pytanie: czy oni wierzą w życie pozagrobowe? - przypomina sobie kobieta. - Ale kto, co, nie wiem. I ona nie chciała pomocy żadnej od nikogo - dodaje.

"Tak jakby była gdzieś w innym świecie"

Kolejna osoba, do której udało się dotrzeć reporterom potwierdza, że zachowanie Magdaleny zwracało uwagę już od pierwszego dnia. - Rezydent przyszedł po kolacji do nas do stolika i mówi: słuchajcie, mam kłopot z tą młodą dziewczyną. Trzeba jakoś na nią uważać, bo ona dziwnie się zachowuje - wspomina mężczyzna. - No, ja mówię: ja też to zauważyłem - opowiada. - No i cóż. No i to tak... tak się zaczęło - dodaje.

Grupą polskich turystów, wśród których była Magdalena, opiekował się Mahmud K., rezydent biura podróży. Niemal cały czas był wtedy przy kobiecie. - Mahmud się postarał, żeby ona nigdy nie była sama, żeby zawsze ktoś ją pilnował - opowiada jedna z uczestniczek wycieczki, określając rezydenta mianem "opiekuńczego" chłopaka. - On się nas pytał, co on ma zrobić, bo on miał pierwszy raz taki przypadek - dodaje. - W pewnym momencie zobaczyliśmy ją, jak schodziła na dół do plaży, takim krokiem, powolutku, tanecznym krokiem. Tak jakby była gdzieś w innym świecie. Któraś z dziewczyn nawet krzyknęła: Magda, chodź do nas, Magda... Nic nie reagowała i poszła dalej - relacjonuje mężczyzna, który brał udział w wycieczce. - Pół dnia ją widzieliśmy chodzącą dookoła hotelu, w tym pełnym słońcu, ubraną w długie spodnie. Za nią chodził w odległości dziesięciu metrów (ktoś) z ochrony hotelu, a ona tańczyła, śpiewała, skakała, wirowała, modliła się... - opowiada kobieta, która wtedy wypoczywała w Egipcie. - Zrobiła takie koło wokół jakby hotelu. Zatrzymała się, zdjęła bluzkę, była bez stanika... Założyła tę bluzkę za parę kroków, znowu poszła - mówi mężczyzna.

- Drugiego czy trzeciego dnia wracaliśmy z plaży, a mieliśmy pokoje obok siebie, i zauważyliśmy, że jest pokój otwarty, ludzie stoją na zewnątrz, na korytarzu. Ona leżała na łóżku taka skulona, w białym szlafroku. I podeszłam do niej i spytałam się, czy jej pomóc, czy coś... Nic. I spojrzałam, a ona trzymała chyba dwa telefony i okazało się, że ona po prostu zabiera te telefony ludziom i nie chciała oddać. Nie chciała oddać - powtarza kobieta.

Śmierć Magdaleny Żuk. Reportaż, cz.2
Śmierć Magdaleny Żuk. Reportaż, cz.2 tvn24

"Jak grom z jasnego nieba"

Stan Magdaleny Żuk stale się pogarszał. Dzień później, w piątek, 28 kwietnia, po raz pierwszy trafiła do szpitala w Port Ghalib. Lekarz miał stwierdzić zaburzenia psychiczne i zalecić pozostanie na obserwacji. Magdalena miała jednak odmówić. Wróciła do hotelu. Następnego dnia rezydent zawiózł ją na lotnisko, by poleciała wcześniej do Polski. Widząc zły stan dziewczyny, kapitan samolotu wezwał lekarza. Ten uznał, że Magdalena Żuk nie może lecieć rejsowym samolotem.

- I rezydent został sam z problemem, prawda? No co dalej zrobić? On nam to opowiadał. No cóż. Wrócił z powrotem do hotelu. Ale w hotelu u nas ona już była wymeldowana. Menedżer nie chciał przyjąć. Oni też nie chcą mieć kłopotu. Mieli przez parę dni, prawda? - mówi uczestnik wycieczki do Egiptu. Rezydent próbował zakwaterować Magdalenę w dwóch innych hotelach. W jednym jej nie przyjęto, w drugim sama nie chciała zostać. To właśnie przed tym ostatnim hotelem została przeprowadzona wideorozmowa pomiędzy Magdaleną a jej chłopakiem Markusem.

Film zamieścił w internecie sam Markus.

W rozmowie z reporterką "Uwagi!" TVN przekonywał, że rozmowę upublicznił przypadkiem, bo chciał, by mogła obejrzeć ją osoba, która pomagała zorganizować transport medyczny. Jak twierdził, umieszczając nagranie na portalu internetowym omyłkowo nie zablokował dostępu do filmu osobom postronnym. Po rozmowie z Markusem stan Magdaleny miał się pogorszyć. Dziewczyna ponownie została przewieziona do szpitala w Port Ghalib, gdzie tym razem została przyjęta. To właśnie stamtąd pochodzą zdjęcia, na których widać, jak dziewczyna szarpie się z personelem. To tam Magdalena nad ranem 30 kwietnia miała według egipskich śledczych wyskoczyć przez okno. - Kiedy udało się jej wyzwolić z więzów, podeszła do okna, próbując wyskoczyć. Najpierw okno było zamknięte. Groziła pielęgniarce stojakiem i, trzymając go, próbowała otworzyć okno. Potem próbowała wyskoczyć - relacjonował w programie "Uwaga po Uwadze" TTV dr Ahmed Shawky. - Pielęgniarka próbowała złapać ją za nogi, ale została kopnięta i upadła na podłogę. Za drugim razem wstała i pielęgniarka wciągnęła ją do pokoju. Ale za trzecim razem wyskoczyła w ten sposób - pokazał mężczyzna.

Magdalena z ciężkimi obrażeniami została przewieziona do oddalonego o blisko 300 kilometrów większego szpitala w Hurghadzie. - W niedzielę po śniadaniu dostaliśmy informacje, że rezydent nas prosi, żebyśmy wszyscy przyszli na salę spotkań - opowiada uczestnik wycieczki do Egiptu. - Mahmud przyszedł, to wyglądał jak wrak człowieka. I my się pytaliśmy, jak Magda, jak doleciała i tak dalej - relacjonuje uczestniczka. - Coś zaczyna mówić i w pewnym momencie wybucha płaczem - mówi mężczyzna. - Jak się uspokoił, to zaczął powoli mówić, że Magda nie żyje - dodaje. - Normalnie jak grom z jasnego nieba - mówi kobieta. - Ludzie się niektórzy popłakali.

Śmierć Magdaleny Żuk. Reportaż, cała rozmowa
Śmierć Magdaleny Żuk. Reportaż, cała rozmowa tvn24

"Najlepiej nie kontaktować się z nikim"

Krótko po tragicznej śmierci Magdaleny reporterzy "Superwizjera" udali się do Egiptu. Tamtejsze władze niechętnie patrzyły na dziennikarzy, dlatego udawali turystów, którzy wykupili wycieczkę w tym samym hotelu, w którym mieszkała Magdalena. Już na wstępie dowiedzieli się, że obsługa hotelu odradza jakiekolwiek rozmowy w tej sprawie. - Bo wiecie, że zawsze są dziennikarze w tym hotelu, robią wywiady, reportaże o tym wypadku. Najlepiej nie kontaktować się nikim, żeby mieć spokój - taką radę usłyszeli reporterzy. Dopytywali, czy Żuk była w tym hotelu cały czas. - Tak - odpowiedział mężczyzna. - Nie wiem - dodał po chwili. - Ona miała problem taki psychiczny.

Reporterzy chcieli porozmawiać z rezydentem Mahmudem, ale egipska prokuratura i biuro podróży zabroniło mu kontaktów z mediami. Do Egiptu po śmierci Żuk polecieli polski prokurator i polski lekarz sądowy. Pomimo formalnego uczestnictwa w sekcji, nie mogli jednak pobrać żadnych próbek. Badania polskich biegłych odbyły się po kilku dniach, gdy ciało Magdaleny przyleciało do Polski.

"Tyle nam obiecano..."

Matka dziewczyny twierdzi, że obecnie, po trzech miesiącach od śmierci Magdaleny, "właściwie nie wie nic więcej" niż po samym zdarzeniu. - No, co z akt, wypowiadali się ludzie, którzy byli przesłuchiwani przez prokuraturę, no to z tego też nic nie wynika - ocenia kobieta. - Tyle nam obiecano, a do tej pory nie mamy nic - dodaje.

- Nie mamy protokołów zeznań żadnej osoby, która była tam przesłuchana, nie mamy wyników sekcji zwłok... - wylicza siostra Magdaleny.

Mnożą się spiskowe teorie dotyczące przyczyn śmierci Magdaleny. Na portalach społecznościowych powstało wiele grup, w których internauci wypisują swoje teorie. Jeśli wierzyć w to, co piszą, to nie ma osoby, która byłaby poza podejrzeniem.

- Na samym początku to nawet byłam na tych grupach, na kilku - opowiada siostra Magdaleny. - Bo myślałam, że one powstały po to, żeby dojść prawdy - wyjaśnia.

"Egipcjanie na to nie zasługują"

Uczestnicy wycieczki, którzy byli świadkami dramatu Magdaleny Żuk nie chcą ujawniać wizerunku, bo - jak tłumaczą - boją się ogromu hejtu, który by na nich spadł za to, że stanowczo odrzucają wersję jakoby Magdalenę ktoś zabił, i bronią rezydenta.

- Ja nie wiem, czy ten człowiek kiedykolwiek w życiu się pozbiera - mówi jeden ze świadków. - Bo z niego zrobili zboczeńca, mordercę, gwałciciela, porywacza, sutenera, ja nie wiem, kogo jeszcze. Nie wiem, już kogoś naj naj naj najgorszego. Naprawdę. I w ogóle nie tylko Mahmud, ale Egipcjanie na to nie zasługują - stwierdza.

Siostra Magdaleny pytana przez reporterów, co by było, gdyby prokuratura ogłosiła, że dziewczyna przeszła w Egipcie załamanie i że zamyka śledztwo, odpowiada: - Ale, że tak sobie z niczego załamanie przeszła? Że tak przyjechała, wylądowała i coś jej tam pękło, jakaś żyłka i coś jej się stało, tak? No, to nie. Brednie - ocenia.

- Nadzieję mam i będę miała całe życie tę nadzieję, że jednak ktoś odpowie i zapłaci za śmierć naszego dziecka - mówi matka Magdaleny Żuk.

Źródło: Superwizjer TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Gdzie pada deszcz w Polsce? Nad naszym krajem przemieszcza się strefa opadów związana z niżem genueńskim Boris. Sprawdź, gdzie prognozowane są najobfitsze opady deszczu.

Ulewy nad Polską. Gdzie pada, gdzie prognozowane są największe opady

Ulewy nad Polską. Gdzie pada, gdzie prognozowane są największe opady

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, IMGW-PIB

Jest bardzo trudna sytuacja w wielu regionach - mówił w TVN24 rzecznik prasowy Komendanta Głównego PSP st. bryg. Karol Kierzkowski. Wymienił województwa dolnośląskie, opolskie i śląskie. Premier Donald Tusk poinformował o pierwszej ofierze powodzi w powiecie kłodzkim. - Sytuacja jest dramatyczna w wielu miejscach, apeluję o wykonywanie rekomendacji służb w sprawie ewakuacji - powiedział szef rządu. W Głuchołazach woda zaczęła przelewać się przez wały, zarządzono przymusową ewakuację. W Kłodzku zalewane są kamienice.

Powódź w Polsce. Wezbrane rzeki, podtopienia, ewakuacje. "Bardzo trudna sytuacja w wielu regionach"

Powódź w Polsce. Wezbrane rzeki, podtopienia, ewakuacje. "Bardzo trudna sytuacja w wielu regionach"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24, PAP

Sytuacja jest ciągle bardzo dramatyczna w wielu miejscach - powiedział premier Donald Tusk w Kłodzku po odprawie ze służbami. Zaapelował do mieszkańców różnych miejscowości, żeby wykonywali polecenia dotyczące ewakuacji. - Kiedy jest możliwość ewakuacji, warto z tego skorzystać, bo w każdej chwili może się zdarzyć coś, co tę ewakuację utrudni - podkreślił. Szef rządu przekazał też, że "mamy pierwszy stwierdzony zgon przez utonięcie w powiecie kłodzkim".

Premier o pierwszej ofierze śmiertelnej powodzi. Apel do mieszkańców

Premier o pierwszej ofierze śmiertelnej powodzi. Apel do mieszkańców

Źródło:
TVN24, PAP

Rodzina, w tym czworo dzieci i dwa psy, utknęła w sobotę późnym wieczorem w samochodzie znajdującym się w mocnym nurcie wody w miejscowości Dzierżysławice w województwie opolskim. Po kilku godzinach akcji została ewakuowana przez ratowników WOPR Nysa.

Rodzina utknęła w samochodzie otoczonym wodą. Dramatyczna akcja ratunkowa

Rodzina utknęła w samochodzie otoczonym wodą. Dramatyczna akcja ratunkowa

Źródło:
TVN24

Dramatyczna sytuacja w Głuchołazach. Trwa walka o most, który jest jednym z krytycznych punktów obrony przeciwpowodziowej w województwie opolskim. Ratownicy obawiają się, że zerwanie mostu przez wodę może spowodować duże szkody poniżej przeprawy, a jednocześnie umożliwi zalanie miasta. W mieście po godzinie 6 zawyły syreny, woda przelewa się przez wały. Trwa ewakuacja.

Powódź w Głuchołazach. Woda przelewa się przez wały. "Trwa ewakuacja"

Powódź w Głuchołazach. Woda przelewa się przez wały. "Trwa ewakuacja"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na rzekach na południu województwa śląskiego w nocy z soboty na niedzielę znacząco zostały przekroczone stany alarmowe. Niektóre rzeki wylały. Bielscy strażacy informują o ewakuacjach w Bestwinie, Międzyrzeczu i Bielsku-Białej.

"Poziom rzeki rekordowy od 90 lat". W Bielsku-Białej stan pogotowia przeciwpowodziowego     

"Poziom rzeki rekordowy od 90 lat". W Bielsku-Białej stan pogotowia przeciwpowodziowego     

Źródło:
PAP

Woda wdziera się do podtapianych kamienic w Kłodzku. Poziom Nysy Kłodzkiej w tym mieście jest bliski temu z 1997 roku i sięga prawie 6,5 metra - poinformowała oficer prasowa straży Natalia Przytarska. Reporter TVN24 Paweł Popkowski relacjonował, że Nysa Kłodzka "zamieniła się w jeden wielki rwący potok". Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało ostrzeżenie dla mieszkańców powiatu kłodzkiego.

Woda wdziera się do kamienic. Nysa Kłodzka "zamieniła się w wielki rwący potok"

Woda wdziera się do kamienic. Nysa Kłodzka "zamieniła się w wielki rwący potok"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24, PAP

Przez całą sobotę strażacy z Mazowsze mieli pełne ręce roboty w związku z silnym wiatrem i opadami w regionie. Kilkanaście dachów budynków mieszkalnych i gospodarczych zostało uszkodzonych przez trąbę powietrzną, która przeszła pod Radomiem. Silny wiatr zerwał dachy także w powiecie kozienickim. Sprawdziliśmy też, jak intensywne opady wpłynęły na poziom Wisły w Warszawie.

Zerwane dachy, powalone drzewa. Ponad setka interwencji na Mazowszu i prognozy

Zerwane dachy, powalone drzewa. Ponad setka interwencji na Mazowszu i prognozy

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Sytuacja hydrologiczna w Czechach jest bardzo trudna. W związku z tym kilka tysięcy osób musi opuścić swoje domy w Czeskim Cieszynie. Ponadto w kraju poszukiwane są cztery osoby, które porwały wzburzone rzeki.

Cztery osoby porwane przez wzburzone rzeki

Cztery osoby porwane przez wzburzone rzeki

Źródło:
PAP

Kobieta została porażona przez prąd w Kaczycach w gminie Zebrzydowice, gdy prawdopodobnie próbowała sama wypompować wodę z posesji. Została przewieziona do szpitala na badania – podał w sobotę wieczorem rzecznik cieszyńskich strażaków starszy aspirant Jakub Maciążek.

Ratowała posesję, poraził ją prąd

Ratowała posesję, poraził ją prąd

Źródło:
PAP

Niż genueński Boris niesie ze sobą intensywne opady. Miejscami towarzyszą im burze. IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia. Sprawdź, gdzie aura będzie dziś szczególnie niebezpieczna.

Ostrzeżenia IMGW. Ulewom będą dziś towarzyszyć burze

Ostrzeżenia IMGW. Ulewom będą dziś towarzyszyć burze

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Ostatnia doba minęła pod znakiem pogodowych kataklizmów. Ulewy przyczyniły się do lokalnych powodzi i zmusiły do ewakuacji mieszkańców. Najtrudniejsza sytuacja była na południu kraju. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 15 września.

Trąby powietrzne, ewakuacje, zalane miasta. To musisz wiedzieć

Trąby powietrzne, ewakuacje, zalane miasta. To musisz wiedzieć

Źródło:
tvn24.pl

W Dolnośląskiem wciąż krytyczna sytuacja na zbiornikach w Międzygórzu i Stroniu Śląskim. Bardzo trudna sytuacja jest w zlewni Nysy Kłodzkiej. Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, stacje hydrologiczne zanotowały tam wzrosty powyżej stanów alarmowych.

Zalania, nieprzejezdne drogi. Co się dzieje na Dolnym Śląsku?

Zalania, nieprzejezdne drogi. Co się dzieje na Dolnym Śląsku?

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Zwiększyliśmy liczbę żołnierzy w pełnej gotowości od 1500 żołnierzy, to są już cztery tysiące żołnierzy gotowych do niesienia pomocy, około 500 zostało już zaangażowanych w pomoc - powiedział wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej w Krakowie. - Zarówno w Głuchołazach, w Kotlinie Kłodzkiej, w Ostrowie Wielkopolskim, w Legnicy, wszędzie tam, gdzie wojewodowie występują z prośbą o wsparcie i pomoc wojska, wojsko jest zawsze gotowe i będzie tej pomocy udzielać - dodał.

Szef MON: Tysiące żołnierzy i śmigłowce w gotowości

Szef MON: Tysiące żołnierzy i śmigłowce w gotowości

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Rozpoczęła się ewakuacja mieszkańców Opawy i okolicznych wiosek na wschodzie Czech. Nawet kilka tysięcy osób może opuścić swoje domy. Jako centra ewakuacyjne będą wykorzystywane szkoły, sale gimnastyczne i domy kultury. Ewakuacje przeprowadzono także w innych regionach kraju. Na niektórych rzekach sytuacja jest określana jest przez hydrologów jako "stopień ekstremalnej powodzi".

"Stopień ekstremalnej powodzi". Dramat za polską granicą

"Stopień ekstremalnej powodzi". Dramat za polską granicą

Źródło:
PAP

Rzeka Nysa Bystrzycka zaczęła wylewać. Zagrożeni są między innymi mieszkańcy Bystrzycy Kłodzkiej (województwo dolnośląskie). Burmistrz miasta Renata Surma przekazała, że mieszkańcy Międzygórza mają ostatnią szansę na ewakuację. Sytuacja w tym miejscu jest wyjątkowo trudna.

"Uwaga! Krytyczna sytuacja". Nagranie z tamy w okolicach Bystrzycy Kłodzkiej

"Uwaga! Krytyczna sytuacja". Nagranie z tamy w okolicach Bystrzycy Kłodzkiej

Źródło:
TVN24/ RMF24

Sytuacja jest bardzo trudna. Ilość wody, która spadła jest rekordowa wręcz w niektórych miejscach - powiedział na konferencji wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń. Dodał, że jeszcze dziś i jutro spodziewają się "najtrudniejszych momentów". Wojewoda zawnioskował również o pomoc 500 żołnierzy WOT-u, część z nich już pracuje.

Wojewoda dolnośląski: wojsko pomaga, wyzwania są już zbyt duże

Wojewoda dolnośląski: wojsko pomaga, wyzwania są już zbyt duże

Źródło:
TVN24

Podczas sobotniej konferencji w Nysie premier Donald Tusk zapowiedział, że "uruchomiona zostaje szybka pomoc finansowa dla osób najbardziej poszkodowanych w związku z sytuacją pogodową". Jak dodał, wszystko ma odbyć się w jak najkrótszym czasie, tak aby ludzie nie musieli czekać.

Powodzie w Polsce. Premier zapowiada pomoc dla poszkodowanych

Powodzie w Polsce. Premier zapowiada pomoc dla poszkodowanych

Źródło:
PAP

W Lądku-Zdroju i okolicznych wsiach, należących do gminy na Dolnym Śląsku, rozpoczęła się ewakuacja - poinformował burmistrz Tomasz Nowicki. Dodał, że rzeka Biała Lądecka wystąpiła z koryta i zalewa miasto i wsie jak w 1997 roku.

Ewakuacja w Lądku-Zdroju. "Nie ma już na co czekać"

Ewakuacja w Lądku-Zdroju. "Nie ma już na co czekać"

Źródło:
PAP

Stan wody w rzekach w Polsce. Poziom wody w polskich rzekach w związku z intensywnymi opadami deszczu ciągle rośnie. Najtrudniejsza sytuacja jest na południowym zachodzie. Obowiązują ostrzeżenia hydrologiczne najwyższego stopnia.

Kolejne rzeki mocno wezbrały. Tu są przekroczone stany alarmowe

Kolejne rzeki mocno wezbrały. Tu są przekroczone stany alarmowe

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Komendant główny policji, nadinspektor Marek Boroń, miał wypadek. Jego auto dachowało. Szef policji zmierzał do Głuchołazów, gdzie występują ekstremalne opady. Trafił do szpitala MSWiA w Katowicach.

Komendant Główny Policji miał wypadek

Komendant Główny Policji miał wypadek

Źródło:
TVN24, RMF FM

Opolszczyzna mierzy się z intensywnymi ulewami. W Kałkowie pod Nysą strażacy uratowali kobietę zablokowaną w zalanym samochodzie. Próbowała przejechać zalaną drogą, ale jej auto wpadło w wyrwę. Z panią Jadwigą rozmawiał Wojciech Bojanowski.

Utknęła w zalewanym aucie. "Dwie minuty brakło do tragedii"

Utknęła w zalewanym aucie. "Dwie minuty brakło do tragedii"

Źródło:
Fakty TVN

Burmistrz Głuchołaz (woj. opolskie) zaapelował do mieszkańców miasta i niżej położonych wiosek, którzy mieszkają w pasie do 200 metrów od rzeki o samoewakuację. W związku z rosnącym zagrożeniem powodziowym ewakuowano już wcześniej część mieszkańców. Do Głuchołaz przyjechał również premier Donald Tusk. Jak wygląda tam sytuacja pokazał obecny na miejscu reporter TVN24 Wojciech Bojanowski.

Burmistrz wzywa do samoewakuacji. "Realne ryzyko, że woda uszkodzi most, przeleje się przez wały"

Burmistrz wzywa do samoewakuacji. "Realne ryzyko, że woda uszkodzi most, przeleje się przez wały"

Źródło:
TVN24/PAP

Trąba powietrzna przeszła w sobotę w powiecie radomskim na Mazowszu. Ponad 20 dachów budynków mieszalnych i gospodarczych zostało uszkodzonych. Silny wiatr zerwał dachy także w powiecie kozienickim.

Trąba powietrzna nieopodal Radomia. "Dachy zerwane częściowo lub całkowicie"

Trąba powietrzna nieopodal Radomia. "Dachy zerwane częściowo lub całkowicie"

Źródło:
tvnmeteo.pl, PAP

Burmistrzyni miasta i gminy Bardo (woj. dolnośląskie) zaapelowała o śledzenie komunikatów i o słuchanie poleceń służb. Poziom wody w Nysie Kłodzkiej w ciągu następnych kilkunastu, kilkudziesięciu godzin może sięgnąć nawet siedmiu metrów.

"Woda może dojść nawet do siedmiu metrów. Zalecamy przygotowanie się do ewakuacji"

"Woda może dojść nawet do siedmiu metrów. Zalecamy przygotowanie się do ewakuacji"

Źródło:
tvn24.pl

W sobotę zatrzymano dowód rejestracyjny samochodu, którym poruszał się Jarosław Kaczyński - przekazał rzecznik partii Rafał Bochenek. Wcześniej tego dnia przed Ministerstwem Sprawiedliwości odbył się protest przedstawicieli PiS-u. To, że doszło do takiej sytuacji, potwierdziła Komenda Stołeczna Policji. Wskazano, że to nie była interwencja własna, lecz reakcja na zgłoszenie i dotyczyła zbyt ciemnych szyb w samochodzie.

"Zakaz dalszej jazdy", zatrzymany dowód rejestracyjny. Kłopoty Kaczyńskiego

"Zakaz dalszej jazdy", zatrzymany dowód rejestracyjny. Kłopoty Kaczyńskiego

Źródło:
tvn24.pl

W związku z utrzymującymi się intensywnymi opadami deszczu, czego skutkiem są gwałtowne wezbrania wód w potokach i rzekach na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego, dyrektor KPN podjął decyzję o zamknięciu dla ruchu turystycznego do odwołania wszystkich szlaków turystycznych. 

Karkonoski Park Narodowy zamknięty dla turystów

Karkonoski Park Narodowy zamknięty dla turystów

Aktualizacja:
Źródło:
KPN, tvn24.pl, pap

W sierpniu mieszkania z rynku wtórnego najmocniej podrożały w Poznaniu, gdzie cena metra kwadratowego podskoczyła o 3 procent, przekraczając pułap 12 tysięcy złotych - wynika z raportu portalu GetHome.pl Podwyżki odnotowano także w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, Wrocławiu i Trójmieście.

W tych miastach ceny mieszkań nadal rosną

W tych miastach ceny mieszkań nadal rosną

Źródło:
PAP

Policjanci jechali do kolizji chevroleta na autostradzie A4. Na miejscu zobaczyli już dwa auta, które uderzyły w bariery energochłonne. Szli do kierowców, gdy bmw uderzyło w 19-latka i jego 46-letniego ojca. Świadkiem tragedii była także matka i żona mężczyzn.

Jechał z rodzicami, po kolizji wyszli z auta na autostradę. Syn zginął, ojciec jest ciężko ranny

Jechał z rodzicami, po kolizji wyszli z auta na autostradę. Syn zginął, ojciec jest ciężko ranny

Źródło:
tvn24.pl
Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Tusk. Wróg numer jeden Viktora Orbana

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Diagnoza raka u dziecka może się wydawać końcem świata, ale nie zawsze musi nim być. Przykładem na to jest historia czterech dzielnych dziewczyn - Ady, Anieli, Zuzi i Kingi. Rak zabrał im beztroskie dzieciństwo, ale z nim wygrały i teraz spełniają marzenia. Trzy lata temu przed kamerami opowiedziały o swojej chorobie, a teraz o tym, jak wygląda ich życie i jak radzą sobie z traumą.

Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie

Zachorowały na raka w dzieciństwie, teraz próbują wrócić do normalności. Ada, Zuzia, Aniela i Kinga opowiedziały o swojej chorobie

Źródło:
Fakty TVN

Najpopularniejsze są lekcje języków obcych i zajęcia sportowe, np. basen. Niektóre dzieci nie mają w ogóle wolnych popołudni. Czy polscy uczniowie mają za dużo zajęć dodatkowych? - Nie ma jednej odpowiedzi - mówi terapeutka Monika Orkan-Łęcka. - Zależy od potrzeb i możliwości dziecka i jego rodziców.

Trzy czwarte rodziców wysyła dzieci na zajęcia dodatkowe. A one marzą o tygodniu wolnego

Trzy czwarte rodziców wysyła dzieci na zajęcia dodatkowe. A one marzą o tygodniu wolnego

Źródło:
tvn24.pl
Wychowanie patriotyczne? PSL o wycieczce na Wawel, młodzi o fact-checkingu

Wychowanie patriotyczne? PSL o wycieczce na Wawel, młodzi o fact-checkingu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

To Kanada. Takie wrażenie odniosłem, czytając w "Plusie Minusie" reportaż z Kanady napisany przez Jędrzeja Bieleckiego.

Kraj, w którym nic się nie dzieje...

Kraj, w którym nic się nie dzieje...

Źródło:
tvn24.pl

Już na początku października na platformie Max pojawi się "Miasteczko Salem" - nowa adaptacja bestsellerowej książki Stephena Kinga o tym samym tytule. Kogo zobaczymy na ekranie i kto stanął za kamerą nowego filmu?

Klasyka horroru w zupełnie nowej odsłonie. "Miasteczko Salem" Stephena Kinga wkrótce na Max

Klasyka horroru w zupełnie nowej odsłonie. "Miasteczko Salem" Stephena Kinga wkrótce na Max

Źródło:
tvn24.pl