Neosędzia Romuald Dalewski, który miał w Izbie Pracy rozpoznawać odwołanie Macieja Wąsika od decyzji marszałka Sejmu o wygaszeniu mu mandatu, dziś jednoosobowo podjął decyzję o przekazaniu akt tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego - potwierdził w rozmowie z tvn24.pl rzecznik prasowy SN.
Warszawski sąd okręgowy 20 grudnia zeszłego roku skazał prawomocnie Mariusza Kamińskiego, byłego szef MSWiA i koordynatora służb specjalnych, oraz jego zastępcę Macieja Wąsika na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową. 21 grudnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował o wygaszeniu mandatów poselskich obu panów.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szefowa kancelarii prezydenta o ponownym ułaskawieniu Kamińskiego i Wąsika. "Nie przyjmujemy takiej możliwości"
Kamiński i Wąsik złożyli odwołanie od decyzji o wygaszeniu mandatów do marszałka Sejmu, który to zgodnie z procedurą przekazał je do Izby Pracy Sądu Najwyższego. Obaj skazani złożyli także odwołania w tej sprawie na własną rękę do Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, w której zasiadają neosędziowie wybrani przez pisowską neo-KRS, i o której Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził, że "nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem".
Sprawa Wąsika przekazana do Izby Kontroli Nadzwyczajnej
Izba Pracy wyznaczyła termin na rozpatrzenie odwołań Kamińskiego i Wąsika na 10 stycznia oraz wyłoniła składy sędziowskie. Sprawą Kamińskiego ma zająć się skład legalnych sędziów, w którym znaleźli się Bohdan Bieniek, Jolanta Frańczak i Dawid Miąsik. Do sprawy Wąsika przydzielono z kolei trzech neosędziów: Roberta Stefanickiego (przewodniczący składu), Romualda Dalewskiego oraz Renatę Żywicką.
Tymczasem - jak poinformował Onet - w czwartek sędzia Romuald Dalewski jednoosobowo podjął decyzję o przekazaniu akt sprawy Wąsika do Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego.
Informację potwierdził w rozmowie z portalem tvn24.pl rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski. - Takie postanowienie w toku postępowania zostało wydane. Co do przekazania, ma ono konkretną podstawę prawną - przekonywał.
- W mojej ocenie postanowienie wydane dziś przez sędziego sprawozdawcę Romualda Dalewskiego dotknięte jest nieważnością, gdyż zostało wydane w składzie jednoosobowym, jedynie przez sędziego sprawozdawcę - powiedział Onetowi prezes Izby Pracy Sądu Najwyższego prof. Piotr Prusinowski. Zwrócił uwagę, że "do rozpoznania sprawy został wyznaczony skład trzyosobowy, a zatem to ten pełny skład mógłby wydać takie postanowienie". - A jeśli nawet postanowienie to miałoby być wydane jednoosobowo, to przez przewodniczącego składu, czyli przez sędziego Roberta Stefanickiego - zaznaczył sędzia.
Źródło: Onet, tvn24.pl