Janusz Palikot zostanie w areszcie bez możliwości zwolnienia za kaucją - zdecydował w poniedziałek sąd, który uwzględnił zażalenie prokuratury na decyzję pierwszej instancji. Nie uwzględniono natomiast zażaleń obrony.
5 października sąd warunkowo aresztował Janusza Palikota (zgadza się na publikację wizerunku i danych) na dwa miesiące. Według tego postanowienia, były poseł mógłby wyjść z aresztu po wpłaceniu miliona złotych kaucji. Poręczenie majątkowe powinno wpłynąć do sądu do 31 października. Obrońca Palikota mecenas Jacek Dubois przekazał, że jego klienta nie stać na tak wysoką kaucję i zapowiedział złożenie zażalenia na jej wysokość. Podczas posiedzenia aresztowego sprzeciw na postanowienie sądu złożył też prokurator, który nie chciał możliwości opuszczenia aresztu za poręczeniem majątkowym.
Palikot w areszcie
W poniedziałek sąd rozpatrywał złożone zażalenia. Po posiedzeniu jeden z obrońców biznesmena i byłego polityka adwokat Andrzej Malicki przekazał, że "sąd w tym składzie nie podzielił argumentów obrońców". - Podzielił argumenty prokuratora zawarte w jego zażaleniu, uchylając uzależnienie stosowania aresztu od poręczenia majątkowego - mówił.
- Skarga prokuratora, czyli jego zażalenie, dotyczyło warunkowego stosowania tymczasowego aresztowania w zależności od wpłaty poręczenia majątkowego w kwocie jednego miliona złotych do 31 października - przypomniał, dodając, że "te postanowienia są na dziś nieaktualne".
Pytany o argumenty, jakie przedstawił sąd, Malicki przekazał, że były to "argumenty prawidłowości zabezpieczenia postępowania". W ocenie sądu - wyjaśniał - "tylko tymczasowe aresztowanie w tym kontekście sytuacyjnym, w jakim jest pan Janusz Palikot, zabezpiecza tę prawidłowość". - Natomiast inne wolnościowe środki w ocenie sądu odwoławczego w tym składzie takiej gwarancji zabezpieczenia prawidłowości nie dają - mówił.
Przekazał, że "postanowienie jest prawomocne". - Ale teoretycznie rzecz biorąc zawsze jest możliwe uchylenie postanowienia przez prokuratora w razie zmiany sytuacji procesowej podejrzanego - zastrzegł.
W związku z decyzją sądu Palikot pozostanie w areszcie co najmniej do 2 grudnia.
Inny z pełnomocników Palikota mecenas Jacek Dubois mówił, że "ważna jest jedna rzecz - żeby na to, co się stało, nie patrzeć przez pryzmat tylko tej sprawy, ale pewnych zjawisk, które zachodzą w naszym kraju". - I jako obrońca mam taką smutną konkluzję, że im więcej mówimy o demokracji, tym ta demokracja spotyka się z bardziej radykalnymi działaniami organów państwa - ocenił.
- Konstytucyjną i kodeksową zasadą jest to, że areszt powinien być czymś wyjątkowym, a nie czymś, co jest stale stosowane, bo praktyka ostatnich 10 lat doprowadziła do sytuacji, że wyjątek stał się zasadą - kontynuował. Według niego "prawa obywatelskie są systemowo okrawane". - Wolność jest jedną z największych wartości i można jej człowieka pozbawić tylko i wyłącznie w sytuacjach wyjątkowych. Dzisiejsze orzeczenie wpisuje się w te smutne doświadczenia, że wyjątek staje się regułą, czyli praktycznie jest stosowany najczęściej - powiedział.
Prokurator: sąd uznał, że żadne poręczenie majątkowej nie wystarczy
Z dziennikarzami rozmawiał także prokurator Łukasz Kudyk z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej.
- Sąd podzielił stanowisko prokuratury wyrażone w zażaleniu i uznał, że tylko tymczasowy areszt jest środkiem zapobiegawczym, który zabezpieczy prawidłowy tok postępowania. Uznał, że żadne poręczenie majątkowe, choćby nawet w kwocie miliona złotych, jest niewystarczające w realiach tej sprawy - mówił.
Jak mówił, "sąd dostrzegł zarówno przesłanki ogólne, czyli uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, jak i szereg przesłanek szczególnych, czyli obawa matactwa, obawa ukrywania się czy realność wymierzenia surowej kary".
Dodał, że jeśli prokuratura uzna, że areszt powinien zostać przedłużony, to wtedy złoży do sądu odpowiedni wniosek.
Palikot z zarzutami
Janusz Palikot i jego współpracownicy Przemysław B. i Zbigniew B. zostali zatrzymani 3 października przez CBA w Lublinie i w Biłgoraju. Jeszcze tego samego dnia zostali przewiezieni do wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, gdzie usłyszeli zarzuty.
Palikot usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczania mienia. Zarzuty oszustwa usłyszeli też Przemysław B. i Zbigniew B. Wobec nich prokuratura zastosowała wolnościowe środki zapobiegawcze. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł w związku z działalnością spółek należących do podejrzanych. Zarzuty dotyczą lat 2019-2023.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP