Dymisja prof. Krzysztofa Szwagrzyka pozostaje ważna, mimo że nie została przyjęta przez prezesa IPN - nieoficjalnie dowiedziała się w środę PAP. Jeśli nie uda rozwiązać się problemów z identyfikacją ofiar komunizmu prof. Szwagrzyk odejdzie z IPN 28 lutego br.
Prezes IPN Jarosław Szarek nie przyjął we wtorek dymisji prof. Krzysztofa Szwagrzyka z funkcji wiceprezesa IPN, który w Instytucie od kilku lat realizuje ogólnopolski projekt poszukiwań tajnych miejsc pochówku ofiar reżimu komunistycznego. Powodem chęci rezygnacji prof. Szwagrzyka z funkcji jest nieefektywna współpraca Biura Poszukiwań i Identyfikacji (którym kieruje Szwagrzyk) z pionem śledczym IPN oraz z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie. Specjaliści tej uczelni w ramach Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów dokonują identyfikacji genetycznych ofiar totalitarnych reżimów, w tym zbrodni komunistycznych.
Dymisja wiceszefa IPN
Zdaniem części pracowników IPN, z którymi rozmawiała PAP, ta współpraca powinna być lepiej zorganizowana, a identyfikacje genetyczne ofiar powinny przebiegać szybciej. Baza w Szczecinie tłumaczy, że identyfikacje muszą być realizowane na najwyższym naukowym poziomie, by uniknąć ewentualnych błędów. Z nieoficjalnych informacji, wynika też, że trudnością jest utworzenie w IPN Bazy Materiału Genetycznego, która miała - zgodnie z ubiegłoroczną nowelizacją ustawy o IPN - zastąpić Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów ze Szczecina. Brakuje jednak na nią pieniędzy, ponieważ Instytut decyzjami większości parlamentarnej otrzymał nowe zadania. To nie tylko rozbudowa własnej struktury (w IPN poza Biurem Poszukiwań i Identyfikacji powstało także biuro, które przejęło część kompetencji zlikwidowanej Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa) oraz rozszerzenie zakresu działalności IPN o okres dwudziestolecia międzywojennego, ale również realizacja tzw. ustawy dezubekizacyjnej, obniżającej emerytury byłym funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa. Sprawą we wtorek zajęło się Kolegium IPN, które pozytywnie oceniło pracę prof. Szwagrzyka. - Trwają rozmowy zmierzające do rozwiązania problemu. Sprawa poszukiwania i identyfikacji szczątków bohaterów narodowych jest i pozostaje priorytetem działalności Instytutu Pamięci Narodowej - oświadczył po spotkaniu kolegium jego przewodniczący prof. Jan Draus. Komunikat został przez niego odczytany w obecności prof. Szwagrzyka, prezesa IPN Jarosława Szarka i dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępcy Prokuratora Generalnego Andrzeja Pozorskiego. Kierownictwo IPN, w tym prof. Szwagrzyk, członkowie Kolegium IPN oraz pion śledczy IPN nie komentują tej sprawy.
Chodzi o bazę ofiar stalinizmu
Do dymisji prof. Szwagrzyka we wtorek, jeszcze przed posiedzeniem Kolegium IPN, odniósł się w rozmowie z PAP prezes IPN Jarosław Szarek. - Nie jest tajemnicą, że od pewnego czasu nie najlepiej układa się współpraca między Biurem Poszukiwań i Identyfikacji a Pomorskim Uniwersytetem Medycznym, który zajmuje się identyfikacjami. Czy jednak jest to problem nierozwiązywalny? Wierzę, że nie. Przed laty współpraca Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego z Instytutem Pamięci Narodowej układała się właściwie - powiedział prezes IPN. Polska Baza Genetyczna Ofiar Totalitaryzmów prowadzi badania od 2012 r. Do tej pory zgromadziła 861 próbek od ofiar obydwu totalitaryzmów (pobranych po ekshumacjach) i materiał porównawczy pobrany od ok. 1600 osób spokrewnionych z tymi ofiarami. - W tym czasie zakończono badania DNA około 400 osób odnalezionych, co daje około sześciu osób miesięcznie. Do wiadomości publicznej podano nazwiska 62 zidentyfikowanych osób, natomiast zidentyfikowano do tej pory przeszło 70 osób - powiedział we wtorek PAP dr Andrzej Ossowski z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów. Podkreślił też, że o całości badań na bieżąco informowani są prokuratorzy prowadzący śledztwa, w ramach których prowadzone są badania. Poszukiwania ofiar komunizmu pod kierunkiem prof. Szwagrzyka prowadzone są w całej Polsce. Dzięki m.in. jego pracy na Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach udało się odnaleźć szczątki legendarnych dowódców, m.in. mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki", mjr. Hieronima Dekutowskiego "Zapory", a także ostatniego dowódcy NSZ ppłk. Stanisława Kasznicy. W Gdańsku profesor wraz z zespołem odnalazł szczątki Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka". Identyfikacji genetycznej tych postaci dokonali specjaliści z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie.
Autor: js/mtom / Źródło: PAP