Zdaniem publicystów jest wysoce prawdopodobne, że Polska jednak nie zdecyduje się na weto unijnego budżetu. - Są to oczywiście szanse na ugodę na warunkach, jakie zostały rozrysowane między innymi przez prezydencję niemiecką - stwierdził w "Faktach o Świecie" w TVN24 BiS korespondent "Deutsche Welle" i "Gazety Wyborczej" w Brukseli Tomasz Bielecki. Marcin Makowski z Wirtualnej Polski i "Do Rzeczy" ocenił, że "prezydencja niemiecka pozostawia pole do kompromisu". Łukasz Warzecha z "Do Rzeczy" dodał, że najpewniej dojdzie do kompromisu.
Viktor Orban odwiedził Warszawę – rozmawiał z polskimi liderami obozu rządzącego. W czwartek ma się odbyć unijny szczyt na temat budżetu Unii Europejskiej i powiązanego z nim mechanizmu praworządności. Polska i Węgry blokują pakiet finansowy. Po spotkaniu rzecznik rządu Piotr Mueller poinformował, że "Polska i Węgry podtrzymują swoje stanowisko rozdzielenia kwestii budżetu i praworządności".
- Chcemy wyraźnego rozdzielenia pomiędzy kwestiami arbitralnymi, nieobiektywnymi, które są związane z obecną propozycją dotyczącą praworządności - dodał.
"Polska idzie na ugodę"
Marek Ostrowski z "Polityki" w "Faktach o Świecie" w TVN24 BiS stwierdził, że polski rząd jest na etapie "okopywania się". - Nie chce mi się wierzyć, żeby możliwe było odrzucenie przez Polskę tak znacznej kwoty pieniędzy. Wszystko to wydaje mi się obłędem - ocenił. - Żonglowanie tym, że decyzja może być arbitralna jest dobre w stosunku do kogoś, komu nie można postawić zarzutu, że tłumaczy zło, że to było przy porządku prawnym. Coraz częściej w Polsce spotykam się z takim tłumaczeniem w stosunku do sytuacji jawnie niepraworządnych - dodał.
Korespondent "Deutsche Welle" i "Gazety Wyborczej" w Brukseli Tomasz Bielecki stwierdził, że wtorkowe spotkanie i wypowiedzi po nim są "kolejnym dowodem, że Polska idzie na ugodę". - Myślę, że szanse są niemałe. Są to oczywiście szanse na ugodę na warunkach, jakie zostały rozrysowane między innymi przez prezydencję niemiecką – dodał.
"Prezydencja niemiecka pozostawia pole do kompromisu"
Łukasz Warzecha z "Do Rzeczy" zgodził się, że najprawdopodobniej dojdzie do kompromisu. - Premier Morawiecki jest między Scyllą a Charybdą. Z jednej strony ma Zbigniewa Ziobrę, który walczy z nim od dawna i będzie z nim walczył, dopóki jeden z nich nie polegnie. Każda inna decyzja poza wetem, będzie dla Ziobry pretekstem, żeby tę walkę toczyć - stwierdził.
- Z drugiej strony premier Morawiecki ma pełną świadomość tego, że deficyt budżetowy Polski będzie wynosił w tym roku 100 miliardów złotych, a w przyszłym roku może być jeszcze większy, że podatnicy są wyciskani jak cytryna, a pieniędzy w budżecie brakuje - zwrócił uwagę.
Marcin Makowski z Wirtualnej Polski i "Do Rzeczy" zastrzegając, że żadnego scenariusza nie można wykluczyć, ocenił, że "prezydencja niemiecka pozostawia pole do kompromisu" ponad pracami nad budżetem odbudowy obejmującym 25 państw.
- Niemcy wysyłają sygnały przez swojego ministra do spraw europejskich, przesuwając ultimatum wobec Polski i Węgier przynajmniej do końca swojej prezydencji - podkreślił. W innym wypadku, jak ocenił, mogłoby to wywołać efekt domina, który doprowadziłby do dekompozycji procesu europeizacji.
Źródło: TVN24