Mieszkańcy Krzesin i poznańskiego osiedla Marlewo skarżą się na pobliską bazę wojskową i lotnisko, z którego startują bojowe samoloty F-16. - Hałasu nie da się wytrzymać, a wartość naszych domów spadła tak bardzo, że nie opłaca się ich sprzedawać - tłumaczą.
Hałas dla mieszkańców osiedla Marleno to niemal codzienność. Pas startowy bazy w Krzesinach jest usytuowany tak, że startujące znad niego samoloty muszą przelecieć nad osiedlem Marleno. Przy lądowaniu jest tak samo, odrzutowce kierują się na pas wprost znad domów.
Dom Tadeusza Bączkowskiego stoi na skraju osiedla, tuż przy końcu pasa startowego. Kilka lat temu mężczyzna był przekonany, że wojsko wykupi od niego dom i działkę.
Podczas wyceny okazało się jednak, że piętrowy dom i rozległa działka przez bliskość lotniska tak straciła na wartości, że praktycznie nie opłaca się ich sprzedawać
- Działkę chociaż 600 metrów bym chciał, a nie jak tutaj 2000 i dom parterowy zbudować za to, a on mi mówi, że może to byłoby możliwe, ale tylko jak bym kupił materiały z odzysku, bo dom juz ma ileś tam lat.
Mieszkańcy Marlewa od wielu lat swoimi kamerami nagrywają przelatujące nad ich domami samoloty. Wszystko po to, żeby urzędnicy uwierzyli im, że w Marlewie nie da się mieszkać.
Źródło: tvn24