Ryszard Terlecki komentował w rozmowie z TVN24 projekt PiS, który zakłada, że odwołania na szczytach spółek "o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa i regionu" będą mogły odbywać się tylko po uzyskaniu zgody specjalnej rady. Wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS pytany, po co potrzebna jest ta rada do spraw spółek Skarbu Państwa, odparł, że "nie wie". - Ludzie dzisiaj mają problem z drożyzną, z inflacją, z ratami kredytów, a oni chcą zabetonować spółki Skarbu Państwa, żeby oni zarabiali te swoje miliony - ocenił poseł Lewicy Tomasz Trela. Poseł Polski 2050 Mirosław Suchoń projekt nazwał "złotą tratwą dla polityków PiS".
Do Sejmu trafił projekt ustawy autorstwa posłów PiS, który zakłada, że odwołania na szczytach spółek "o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa i regionu" będą mogły odbywać się tylko po uzyskaniu zgody specjalnej rady. Większość członków takiej rady, na sześcioletnią kadencję, miałby wybierać Sejm. Projektodawcy chcieliby, żeby kadencja organów nadzorczych i organów zarządzających w pięciu spółkach "o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa i regionu" była wspólna i trwała 5 lat. Co więcej, w dniu wejścia w życie ustawy miałyby wygasnąć mandaty członków zarządów i rad nadzorczych w pięciu "strategicznych" spółkach i nie przysługiwałaby im z tego tytułu odprawa.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Normalnie zabetonują się". Projekt posłów PiS o specjalnej radzie i "zwiększeniu stabilności" na szczytach spółek >>>
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, szef klubu PiS, pytany we wtorek na sejmowym korytarzu przez reporterkę TVN24, po co potrzebna jest ta rada do spraw spółek Skarbu Państwa, odparł, że "nie wie". Dodał, że nie zna szczegółów projektu.
Na uwagę Agaty Adamek, że według projektu ma powstać specjalna rada do spraw, jak mówią niektórzy "zabetonowania" szefów spółek Skarbu Państwa na następną kadencję, Terlecki powiedział: - Ustabilizowania ich sytuacji.
Dopytywany, po co tak stabilizować, odpowiedział, że "na wszelki wypadek, żeby czuli się pewniej". - Dlaczego mają się czuć pewniej, jak się może zmieni władza? - zapytała reporterka TVN24. - Władza się nie zmieni. Jak może się zmienić? Wybory wygramy - powiedział polityk PiS. Gdy Adamek powiedziała, że "to tym bardziej ta rada niepotrzebna", Terlecki odpowiedział: - Też tak myślę.
Trela: to jest rada ocalenia darmozjadów Kaczyńskiego
Projekt komentuje także opozycja. - Teraz czekam na projekt ustawy, który będzie mówił "przegramy wybory, ale nasi ministrowie, premier, wiceministrowie będą dalej rządzić przez kolejne sześć lat. Nikogo nie odwołacie, bo to dla bezpieczeństwa Polski". Tak zupełnie mówiąc serio, to jest rada ocalenia darmozjadów Kaczyńskiego - ocenił poseł Lewicy Tomasz Trela.
- Ludzie dzisiaj mają problem z drożyzną, z inflacją, z ratami kredytów, a oni chcą zabetonować spółki Skarbu Państwa, żeby oni zarabiali te swoje miliony. Tak na dobrą sprawę niekompetentni, nieuczciwi, tylko od Kaczyńskiego. Wiedzą, że przegrają wybory, bo to jest na zasadzie: ratuj się, kto może - mówił.
Posłanka Polski 2050: projekt PiS proponuje powołanie rady bezpiecznych stołków
Poseł Polski 2050 Mirosław Suchoń ocenił, że złożony projekt można nazwać "złotą tratwą dla polityków PiS, którzy nie dostaną się do parlamentu po kolejnych wyborach parlamentarnych".
- Oni wszyscy już czują, że kres ich władzy jest bliski, że opuszczą te rządowe posady i przestaną "doić" państwo w strukturach administracji. Chcą sobie przygotować taką "złotą tratwę", dzięki której będą mogli trafić do spółek Skarbu Państwa, w tym do jednej z największych polskich spółek, czyli do Orlenu - powiedział.
Jego zdaniem "tą ustawą PiS chce zabetonować spółki strategiczne". - Oni w perspektywie utraty władzy chcą sobie przedłużyć to wykorzystywanie spółek państwowych jako dojnej krowy - stwierdził Suchoń.
Paulina Hennig-Kloska oceniła, że projekt złożony przez posłów Prawa i Sprawiedliwości "proponuje powołanie nie rady do spraw bezpieczeństwa strategicznego, tylko rady bezpiecznych stołków". Zapowiedziała, że Polska 2050 będzie wnioskowała o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Według posłanki jest on "niemoralny i nieetyczny".
Hennig-Kloska przekazała też, że Polska 2050 przygotowała projekt ustawy wprowadzającej "krajowy rejestr osób eksponowanych politycznie", na którego podstawie "będzie można systemowo śledzić nominacje w spółkach Skarbu Państwa, a także płynące za nimi przepływy finansowe".
Kierwiński: jedną z przyszłych ustaw będzie odwrócenie tego patologicznego stanu rzeczy
- Niezależnie od tego, co dziś przepchnie PiS w tym parlamencie, jedną z przyszłych ustaw w przyszłym parlamencie będzie odwrócenie tego patologicznego stanu rzeczy - zapowiedział poseł sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.
- Wszystkie osoby, które dziś mają mieć gwarancje PiS-u na przyszłą kadencję, raczej będą tłumaczyć się przed organami ścigania, co robili ze spółkami Skarbu Państwa, że dziś one znajdują się w tak katastrofalnej sytuacji - mówił.
Aziewicz o projekcie PiS: maski spadły
Tadeusz Aziewicz z KO ocenił, że "jest to jakaś forma zbudowania takiego schroniska dla Misiewiczów". - W mojej ocenie maski spadły. Zastanawiałem się przez moment w czasie, kiedy (Daniel) Obajtek zapowiadał tworzenie tak zwanego multienergetycznego koncernu, kiedy oni zaczną wreszcie kombinować, bo myślałem, że może na kapitale będą jakieś ruchy czynili, żeby zabezpieczyć swoje interesy strategicznie kosztem majątku publicznego. Wymyślili taką formułę - powiedział.
- Jest to niepoważne Jest to próba też ograniczenia konstytucyjnych kompetencji przyszłych rządów, które będą odpowiadały za jakość zarządzania majątkiem państwowym. Polityka kadrowa jest jednym z narzędzi do tego, aby publiczny interes zabezpieczyć - dodał.
Rzecznik PSL: mamy nadzieję, że to nie jest element dealu między prezydentem a PiS-em
Do sprawy odniósł się także rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Mamy nadzieję, że to nie jest jakiś element dealu między prezydentem a PiS-em, w którym pan prezydent godzi się na tę ustawę, w ten sposób ma też gwarancję tego, że jedna osoba z jego nominacji w tym gremium zasiada - powiedział Miłosz Motyka.
- Liczymy, że pan prezydent będzie wreszcie prezydentem dla wszystkich formacji politycznych, a nie tylko dla jednej partii, że pójdzie po rozum do głowy. Po pierwsze, zawetuje tę ustawę, a po drugie, gdy już dojdzie do zmiany władzy, uda się ją jak najszybciej wywalić do kosza dzięki między innymi podpisowi pana prezydenta Dudy - dodał rzecznik PSL.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24